Podłożony ładunek wybuchowy w SP Nr 4 w Bielawie?
30 maja po godzinie 14.30 ewakuowano wszystkie osoby ze Szkoły Podstawowej Nr 4 w Bielawie. Służby otrzymały informacje o podłożonym ładunku w obiekcie. Na miejsce wezwano specjalną grupę sapersko-minerską. Teren zdarzenia zabezpieczała policja.
- 30 maja po godzinie 14:00 oficer dyżurny bielawskiego komisariatu odebrał zgłoszenie o ujawnieniu na dachu budynku Szkoły Podstawowej podejrzanego urządzenia. Na miejsce natychmiast zostali skierowani funkcjonariusze, którzy zabezpieczyli teren. Policjanci ustalili, że urządzenie składa się z puszki, do której podłączone jest 6 sztuk baterii typu paluszki z którego wystaje antena. Wykonane na miejscu czynności z udziałem Zespołu Minersko-Pirotechnicznego pozwoliły na ustalenie, iż jest to część pomiarowa pochodząca ze stacji meteorologicznej, od która odłączyła się i spadła na dach budynku szkoły. Przedmiot ten nie stwarzał żadnego zagrożenia - powiedział Doba.pl podinsp. Mariusz Furgała z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie
Komentarze (35)
A co do twojego braku bomb w ciągu 25 lat, to pomijając atrapy i zamach z czasów komuny, to w 98/99 roku był taki gostek zwany "rurabomber". Mówi ci to coś? Podkładał bomby zbudowane z rur, na klatkach schodowych na Pradze. W czasie ostatniej akcji kiedy został złapany, stał sobie w tłumie i oglądał akcję policji. Chyba z 14 lat dostał. I co? Zatkało, 25 lat powiadasz bomby nie było? Weź się dokształć w temacie dyletancie, zanim zaczniesz prawić mądrości.