[FOTO] Zalecają pozostanie w domu. A tymczasem na Przełęczy Tąpadła tłumy ludzi
Sporą nieodpowiedzialnością wykazały się osoby, które postanowiły niedzielę spędzić a rejonie przełęczy Tąpadła.
- Gmina Marcinowice to gościnne miejsce. Co prawda Przełęcz Tąpadła nie znajduje się w granicach naszej gminy, jednak bezpośrednio graniczy z naszymi miejscowościami (Tąpadła, Sady, Mysłaków, Wirki, Wiry), a przemieszczający się turyści korzystają z naszej infrastruktury (place zabaw, siłownie, przystanki, sklepy, itp). Tak dziś wygląda Przełęcz Tąpadła. Na głównym parkingu brak miejsc, drogi dojazdowe, polany pełne samochodów. Drodzy Goście, czy to naprawdę konieczne w okresie, kiedy duże skupiska ludzi niosą ze sobą realne zagrożenie dla nas wszystkich? Bądźmy odpowiedzialni - czytamy na stronie magistratu.
W ubiegłym tygodniu w Polsce wprowadzono nadzwyczajne środki ostrożności, tak by zminimalizować ryzyko zakażenia. Jednym z nim jest pozostanie w domu, by nie narażać innych osób i samego siebie. Niestety, nie wszyscy mieszkańcy słuchają apeli służb. Ich nieodpowiedzialne zachowanie może zaskutkować rozszerzeniem się pandemii, która może mieć z kolei tragiczne skutki. Dlatego tak ważne jest przestrzeganie zasad.
- Sprawa została natychmiast zgłoszona do odpowiednich służb. Miejmy nadzieję, że taka sytuacja nie powtórzy się w kolejny weekend. Uświadamiajmy swoich najbliższych, znajomych, przyjaciół. Dużo zdrówka dla Was - podsumował urząd.
Przeczytaj komentarze (36)
Komentarze (36)
do pracy zwłaszcza takiej gdzie jest dużo ludzi. Ale przekaz medialny i prawo
są tworzone nie przez naukowcówi i lekarzy lecz przez polityków. Ci mówią że
wychodzenie z domu na spacer to wcielone zło wirusowe za to chodzenie
do pracy jest bardzo dobre i bardzo bezpieczne. Wystarczy zachować metr
odległości i wszystko będzie cacy, nawet w zatłoczonym autobusie wszystko
jest cacy i jest bezpiecznie. Pamiętaj! Pracować w fabryce 8 godzin dziennie
5 dni w tygodniu z setką innych osób jest bezpiecznie i na pewno nic się nie
stanie ale spacery są bardzo niebezpiecznie bo możesz się zarazić.
Zrozumiałeś Wiesiu? Tak, to śmij z misiami.
Ruch na świeżym powietrzu z dala od ludzi, zamiast siedzenia przed telewizorem!
przenoszonej drogą kropelkową nie da się zatrzymać poprzez powstrzymywanie
się od spacerów pod lasem. Ponieważ w tym samym czasie pracują fabryki i firmy
zatrudniające od kilku do kilku tysięcy osób oraz działa komunikacja zbiorowa.
Zdrowy umysłowo osobnik nie bęzie się powstrzymywał od spaceru pod lasem
bo może się zarazić wirusem kiedy ten sam osobnik na drugi dzień będzie
jechał autobusem z czterdziestoma innymi osobnikami do swojej pracy gdzie
oprócz niego pracuje jeszcze 200 osobników.
Jeśli chcemy walczyć z epidemią to trzeba zastosować radykalne środki tam
gdzie to ma sens a dopiero potem można wymagać od ludzi by zaprzestali
spacerów 1000x bezpieczniejszych niż praca z setkami innych ludzi w fabryce
przez 8 godzin 5x w tygodniu i żeby było jeszcze zabawniej taka fabryka
czesto jest made in Korea. Prawdopodobnie większość ludzi się tym zarazi ale
na pewno nie przez spacery pod lasem.
albo zarażenia kogoś jest bardzo duże np. w fabrykach gdzie pracują setki
a nawet tysiące osób które siedzą obok siebie w autobusach jak dojeżdżają
do pracy, mają obok siebie szafki w szatni, jedzą na jednej kantynie,
pracują na jednej lince itp. itd. Więc podnosi to bardzo mocno stopień ryzyka.
Za to prawdopodobieństwo zarażenia się albo
zarażenia kogoś na spacerze po lesie który ma kilka kilometrów kwadratowych
jest tak minimalne że prawie równe zero. I nie jest to żadne skupisko ludzi bo
przecież oni nie chodzą tam gromadnie. Więc podnosi to minimalnie stopień ryzyka.
Jeśli ktoś chce zahamować rozprzestrzenianie się jakiejś choroby to chyba
powinien najpierw zacząć od czynników najważniejszych?
Tutaj robią lament o rzekomo niebezpieczne spacery a czynniki na prawdę
niebezpieczne są ignorowane, to jest paranoja.
Nie rozeszły się po całym lesie jak dziki, tylko chodzili po ścieżkach obok siebie. Obok siebie parkowali auta itd. Ja widząc taki ogrom aut na pewno spierniczałbym z stamtąd a nie pomyślał EEEE TAM NIC MI NIE BĘDZIE INNI JEŻDŻĄ AUTOBUSAMI I JESZCZE ŻYJĄ. I do tego wszystkiego dzieci swoich "MĄDRYCH RODZICÓW"