Lechia Dzierżoniów - rekord pobity
Passa zwycięstw trwa. Trójkolorowi po raz osiemnasty z rzędu w spotkaniach ligowych schodzą z boiska z kompletem punktów. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Co prawda naprzeciwko Lechistów stanął ostatni zespół w tabeli, ale po zimowych wzmocnieniach Moto-Jelcz prezentuje się o niebo lepiej niż na jesień i do ostatnich minut ważyły się losy tego spotkania.
Początek należał do trójkolorowych, którzy swoją przewagę udokumentowali w 10 minucie. Na prowadzenie wyprowadził nas Elton strzałem z woleja, po drodze piłka odbiła się od poprzeczki , pleców bramkarza i wpadła do siatki. Nasz zespół dalej dyktował warunki gry, ale to goście byli bardzo blisko doprowadzenia do remisu. Po stracie piłki w środku pola oławianie przeprowadzili szybki kontratak i w sytuacji sam na sam z Szadym minimalnie przestrzelili. Podopieczni Pawła Sibika powinni jednak prowadzić po pierwszej odsłonie spotkania przynajmniej dwoma bramkami, ale Rzepski z bliska strzałem głową trafił w słupek, a Ciarkowski w dogodnej sytuacji uderzył nad poprzeczką.
Druga połowa zaczęła się bardzo niedobrze i już w 48 minucie goście po rzucie karnym doprowadzili za sprawą Pawła Kohuta do remisu. Trójkolorowi dalej nie mogą złapać odpowiedniego rytmu, za to goście są blisko wyjścia na prowadzenie. Strzał z okolic 25 metra Mateusza Dobkowskiego trafia w poprzeczkę naszej bramki. Trójkolorowi otrząsnęli się dopiero wtedy, gdy boisko musiał opuścić Mateusz Gancarczyk po otrzymaniu drugiej żółtej kartki. Lechiści mocniej zaatakowali i w 77 minucie po raz drugi w tym spotkaniu objęli prowadzenie. Rzut rożny egzekwował Mateusz Ciarkowski, a precyzyjnym i skutecznym strzałem głową popisał się Bartek Rzepski. Goście mimo osłabienia nie podawali się i w 88 minucie byli bardzo bliscy doprowadzenia do remisu, ale na nasze szczęście mocno bita piłka z rzutu wolnego przeleciała wzdłuż bramki i żaden z zawodników gości nie zdołał jej wepchnąć do bramki. Ostatecznie wygrywamy ten bardzo ciężki pojedynek, choć wydawało się że różnica w tabeli powinna przynieść nam łatwe trzy punkty. Moto-Jelcz to zupełnie inny zespół niż na jesień. W spotkaniu w Oławie trójkolorowi nie mieli żadnych problemów, aby pokonać 3:0 miejscowych. Dzisiaj to zespół, który będzie w stanie wygrać z każdym i wiele zespołów będzie musiało się mocno na trudzić aby z zespołem trenera Waldemara Tęsiorowskiego wywalczyć choćby punkt.
Lechia Dzierżoniów
Komentarze (2)