Nowe pociągi do Dzierżoniowa i Bielawy
Na Dolnym Śląsku trwa kolejowa rewolucja. Dziś w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego podpisano umowę na dostawę kolejnych pociągów dla Kolei Dolnośląskich. Zakup nowych pojazdów z bydgoskiej fabryki Pesa pozwoli KD na polepszenie oferty dla podróżnych na liniach niezelektryfikowanych. Umowę w obecności marszałka Pawła Gancarza i wicemarszałka Michała Rado podpisali Damian Stawikowski - Prezes Kolei Dolnośląskich oraz Krzysztof Zdziarski - Prezes Zarządu Pesa Bydgoszcz.
Wcześniej, dzięki środkom unijnym, dolnośląski przewoźnik pozyskiwał pociągi hybrydowe i elektryczne. Po zakończeniu dostaw nowej partii spalinówek, park taborowy KD będzie liczył ponad sto pojazdów.
- Kolej to transportowy krwiobieg regionu. Chcąc zachęcić mieszkańców do korzystania z pociągów, musimy pracować nad stałym polepszaniem oferty przewozowej. Elektryfikacja linii kolejowych to zadanie rządu i mam nadzieję, że środki z KPO pozwolą PKP PLK dokonać niezbędnych inwestycji w tym zakresie w naszym regionie - wyjaśnia Paweł Gancarz, Marszałek Województwa Dolnośląskiego.
Wśród miejscowości, do których dotrą nowe pociągi są m.in. Ząbkowice Śląskie, Dzierżoniów, Bielawa czy Świdnica, a docelowo nowe pojazdy pojawią się wszędzie tam, gdzie na liniach kolejowych nie ma sieci trakcyjnej.
- Transport kolejowy to system naczyń połączonych. Z bocznych linii mniejsze pociągi dowożą pasażerów do magistrali, gdzie podróżujemy już szybszymi i większymi pociągami Tak to działa w najlepiej rozwiniętych kolejowo krajach świata, i tak też robimy na Dolnym Śląsku - zaznacza Michał Rado, Wicemarszałek Województwa Dolnośląskiego odpowiedzialny m.in. za kolej. - Mam nadzieję, że z czasem rząd będzie elektryfikować kolejne linie w naszym województwie, szczególnie Magistralę Podsudecką - linię przebiegającą przez Jawor, Strzegom, Świdnicę, Dzierżoniów i Ząbkowice Śląskie. Tam od lat mówi się o elektryfikacji, ale przede wszystkim o zwiększeniu prędkości, z jaką mogą poruszać się pociągi - zaznacza.
Koleje Dolnośląskie mają najszybsze pociągi ze wszystkich przewoźników regionalnych w Polsce. Potrzeby przewozowe są coraz większe, również na liniach peryferyjnych, stąd decyzja o zakupie pojazdów spalinowych.
- Przed nami duże wyzwanie, jakie postawili nam sami Dolnoślązacy, którzy pokochali kolej. To właśnie dla nich polepszamy ofertę w miejscowościach, w których nadal nie ma sieci trakcyjnej i nie możemy ich obsługiwać pociągami elektrycznymi - mówi Damian Stawikowski, Prezes Kolei Dolnośląskich. - Finansowanie zapewniliśmy sobie dzięki kredytowi uzyskanemu w PKO Banku Polskim.
Pojazdy z bydgoskiej fabryki Pesa to dwuczłonowe pociągi mające 115 miejsc siedzących. Osiągają prędkość do 120 km/h. Zamontowane w nich silniki Rolls-Royce pozwalają na wykorzystanie ekologicznego paliwa o blisko 90% mniejszej emisji CO2. Koszt każdego pojazdu to 29,24 mln zł netto, a pierwsze z nich pojawią się na Dolnym Śląsku najpóźniej w czerwcu 2027 roku. Zawarta właśnie umowa przewiduje dostawę 10 sztuk, jednak prawo opcji daje możliwość zakupu kolejnych 20 egzemplarzy. Zarząd Kolei Dolnośląskich intensywnie poszukuje potencjalnych źródeł finansowania.
- Do tej pory często dostarczaliśmy pociągi przed czasem, chociażby Elfy, którymi jeżdżą pasażerowie Kolei Dolnośląskich - zauważa Krzysztof Zdziarski, Prezes Zarządu Pesa Bydgoszcz - Po latach przystępujemy do produkcji pierwszych biało-żółtych pociągów ekodiesel Pesa 231M. Mamy już w tej mierze niemałe doświadczenie, bo Czesi zamówili u nas ponad 100 takich pojazdów - dodaje.
Bydgoskie pojazdy ekodiesel, które Czesi ochrzcili jako RegioFoxy, jeżdżą m.in. w Kraju Hradeckim w Czechach, tuż za granicą z Polską. Już niebawem obsługiwać będą również malownicze trasy Dolnego Śląska. Będą mogły dojechać również za naszą południową granicę, bo pociągi te będą posiadały homologację zarówno na polskie, jak i na czeskie tory.
Komentarze (22)