Piława Górna - Narodowy Dzień Zwycięstwa

poniedziałek, 9.5.2022 09:00 1654 1

24 kwietnia 2015 roku Sejm zniósł Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności z 9 maja, uchwalone jeszcze za czasów Bolesława Bieruta. Od tego roku zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami obchodzimy 8 maja, jak w Wielkiej Brytanii lub Francji.

Przez 70 lat triumf świętowaliśmy według daty ze Związku Radzieckiego. Skąd wziął się ten błąd?

Wszystko przez zamieszanie z podpisaniem kapitulacji Niemiec, którą sygnowano dwa razy. Najpierw stało się to 7 maja 1945 we francuskim Reims. Było to jednak kością w gardle dla Józefa Stalina. Wyraźnie degustowało go, że przy tak ważnym wydarzeniu uczestniczył radziecki przedstawiciel tylko niskiego stopnia.

Ostateczną i obowiązującą kapitulację miał sygnować zdobywca Berlina, Gieorgij Żukow w stolicy Niemiec. To on w obecności przedstawicieli USA, Brytyjczyków i Francuzów podpisał akt oraz patrzył jak to samo robi feldmarszałek Wilhelm Keitel. Był 8 maja 1945, choć… nie do końca.

Cała sprawa nie przebiegła gładko i przyjemnie. Spore kontrowersje wzbudzał udział w przyjmowaniu kapitulacji Niemiec przedstawiciela Francji (Vichy, kolaboracja, szybka kapitulacja, itp.). Dlatego formalnie akt podpisano późnym wieczorem, gdy zgodnie z czasem moskiewskim był już 9 maja (22:43 w Berlinie, 0:43 w Moskwie).

Stąd wynika różnica w świętowaniu pokonania nazizmu 8 maja na Zachodzie oraz 9 maja w ZSRR oraz państwach satelickich, a później m.in. Rosji. 70-letnia tradycja obchodów Dnia Zwycięstwa w Polsce właśnie 9 maja była wynikiem tylko zależności od polityki Moskwy. Formalnie kapitulacja Niemiec została podpisana jeszcze 8 maja czasu polskiego. Komuniści tłumaczyli to m.in. świętowaniem pierwszego dnia „wolności”.

Pamiętajmy przy tym, że nie był to jeszcze koniec II wojny światowej, jak często przyszło myśleć. Została jeszcze kwestia rozprawienia się z Japonią. Kapitulację Kraju Kwitnącej Wiśni podpisano dopiero 2 września 1945 roku na pokładzie pancernika USS „Missouri”.

Polscy politycy od prawa do lewa słusznie zauważają, że 8 maja nie był dniem wolności, tylko raczej upamiętnia zwycięstwo nad nazizmem. Polska na swoje świętowanie prawdziwej wolności musiała poczekać aż do 1989 roku. 

Arnold Kordasiewicz

 

UM Piława Górna

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

wtorek, 10.05.2022 21:52
To prawda. Ale dla Rosjan nie było II Wojny Światowej,...