Wykład "Ksiądz Jan Melz dzielny obrońca polskości"
Rodzinna atmosfera i pozytywne emocje towarzyszyły wspomnieniom przywołanym w Kiełczynie przez dawnych uczniów księdza Jana Melza. Na wykład Janusza Głoda o niestrudzonym obrońcy polskości przyszli też potomkowie Polaków mieszkających w naszej okolicy przed wojną.
Nauczyciel zafascynowany historią lokalną i muzealnik, ocalający od zapomnienia materialną spuściznę gminy, porwał słuchaczy. Janusz Głód z pasją opowiadał o szczegółach z życia pierwszego proboszcza Kiełczyna, dziekana i kanonika honorowego kapituły wrocławskiej. Jan Melz dożył 73 lat. W piątek uczestnicy spotkania w kiełczyńskim pałacu uczcili 68. rocznicę śmierci kapłana.
Choć bohaterowi prelekcji udało się wyjść cało nawet z kaźni w Buchenwaldzie, powojenna rzeczywistość Polski Ludowej wcale nie ułatwiała życia księdzu Janowi. Przed 1945 rokiem dzielnie stawiał czoło hitlerowskiej machinie germanizacyjnej, po wyzwoleniu Ziem Odzyskanych był prześladowany przez aparat bezpieczeństwa.
Zawsze bezkompromisowy, nigdy nie uległ naciskom. Nie wydał kolegów kapłanów i nie podjął współpracy z bezpieką. Odmówił też udostępnienia ksiąg parafialnych, bo doskonale wiedział, na jakie konsekwencje naraziłby Polaków zamieszkałych w naszym regionie przed wojną.
Jak na ironię losu, przedwojennemu propagatorowi polskości, komunistyczna propaganda próbowała przyszyć łatkę "faszysty". - Na szczęście ksiądz Melz miał silną psychikę - podkreślał prelegent.
Najlepszym weryfikatorem postawy Jana Melza pozostały do dziś szacunek i sympatia okazywana przez parafian. Na wykład do Pałacu w Kiełczynie przyszli bowiem dawni uczniowie księdza, a także potomkowie Polaków, tak jak Stanisław Wodnicki mieszkających przed wojną w naszej okolicy.
Wspomnieniom i przeglądaniu archiwalnych zdjęć towarzyszyły śmiech i podekscytowanie. Wykład "Ksiądz Jan Melz dzielny obrońca polskości" zakończył się późnym wieczorem.
UG Dzierżoniów
Komentarze (0)