Bitwa o Twierdzę Kłodzko została wygrana, zanim się rozpoczęła. Zwycięstwo zapewnili ci wspaniali ludzie [FOTO]

niedziela, 11.8.2024 14:59 1343 1

Takich niesamowitych emocji nie można przeżyć ani w kinie, ani przy komputerze. Twierdza Kłodzko, największa militarna budowla Dolnego Śląska, kolejny raz broniła miasta przed oddziałami Bonapartego. I – inaczej niż w 1807 roku – jej załoga wygrała!

„Bitwa o Twierdzę” to, która rozegrała się 10 sierpnia 2024 roku, to było wydarzenie. Nie dlatego, że mogliśmy się przenieść w realia początków XIX wieku, ale że zgromadziła aż tylu ludzi pełnych pasji, którym imponuje historia. A oni imponują nam.

Co tradycja pruska ma wspólnego z dzisiejszym Kłodzkiem? „Nie mamy co udawać, że była tu wtedy Polska. Ale twierdza nam została” – tłumaczył nam kiedyś Leszek Michalski z  47 Pułku Piechoty Pruskiej. I co roku, właśnie w sierpniu, przyciąga tłumy.

My wyszukiwaliśmy po zakamarkach twierdzy kolejnych pasjonatów. Nie, nie tylko zwariowanych na punkcie broni mężczyzn, ale i kobiety, które czy to w mundurach, czy w szykownych sukniach i kapeluszach, czarowały swymi wdziękami. To wciąga też młodzież!

Twierdza Kłodzko na co dzień to fascynujący obiekt, a miasto Kłodzko [bo to muzeum miejskie] przywraca jej blask. My już wiemy: żeby spokojnie obejrzeć jej coraz to nowe atrakcje, dnia nie starczy. I za każdym razem wydaje nam się, że widzimy tam coś innego.

Raz do roku jest tam jednak święto, właśnie „Bitwa o Twierdzę”. Schodzą się tam mieszkańcy, zjeżdżają turyści i rekonstruktorzy. Tych pełne jest całe miasto! W tym roku przybyło ich niemal 250, a ich przemarsz do fortu na Owczej Górze był wprost spektakularny.

Tysiące zahipnotyzowanych widzów śledziło w parku przy ulicy Noworudzkiej zmagania pruskich obrońców twierdzy i atakującej ją koalicji napoleońskiej. Wynik znany jest od lat, ale co roku potyczki budzą emocje, choć od huku armat pękają bębenki uszach.

Organizatorzy powtarzali: Warto zadbać o słuch. Będzie głośno, weźcie więc ze sobą – zwłaszcza dla dzieci – słuchawki wygłuszające, stopery...I – o dziwo! – wielu posłuchało. Warto było. Trudno było zobaczyć i usłyszeć wszystko, bo tyle się działo, ale to tylko atut!

Naszą uwagę zwrócił lazaret, czyli szpital polowy, który na placu boju pojawił się jeszcze przed pokazami i bitwą. Zakrwawione białe płótno i groby... Nie można zapominać, że wspaniałym bitwom, zwłaszcza, gdy jest się tylko ich obserwatorem, towarzyszy śmierć.

Prusacy szansę na pokonanie armii Bonapartego dostali dopiero pod Waterloo, bo w Kłodzku zawsze przegrywają. Taka jest prawda historyczna, a kłodzcy rekonstruktorzy są jej wierni. Organizatorzy „Bitwy o Twierdzę” znowu jednak wygrali. Historia tu nadal się dzieje. [kot]

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Jurek wczoraj, 23 godz temu
Czy znowu teren był ogrodzony i biletowany ??