Jak wyglądał TikTok i Instagram w czasach naszych praprapradziadków? Zobaczyliśmy to w Muzeum Ziemi Kłodzkiej [FOTO]
Karta pocztowa, potem pocztówka czy widokówka... W dobie mediów społecznościowych tracą one na wartości jako sposób komunikowania się. Ich wartość, całkiem materialna, rośnie jednak jako dokumentów z przeszłości. Któż nie zna ich kolekcjonerów i tych emocji towarzyszących pasji zbierania nie tylko „ładnych obrazków”, ale jednocześnie kapitalnych źródeł historycznych?
Taką pasją podzieliła się z nami kustosz Krystyna Oniszczuk-Awiżeń, autorka wydawnictw o kartkach pocztowych z ziemi kłodzkiej. We wtorek, 8 sierpnia, w obchodzącym 60. rocznicę założenia Muzeum Ziemi Kłodzkiej, opowiedziała nie tylko niezwykłą historię kart pocztowych, ale i pokazała część ich muzealnej kolekcji.
Opowieść o kartach pocztowych nie dotyczy niezwykle odległej historii. Ma ona jakieś 150 lat. Do obiegu weszły, w zależności od krajów, około 1870 roku. Z czym miano wówczas problem, a rzecz dotyczyła urzędników? Z ówczesnym, choć niespisanym RODO! Krystyna Oniszczuk-Awiżeń wspomniała, że wielu do głowy nie mogło przyjść, jak nie tylko adres, ale i treść korespondencji nie będzie chroniona.
Już wtedy jednak sami obywatele chętnie pozbyli się nad nią kontroli. Europa oszalała na punkcie kart pocztowych! W 1875 roku zostały one dopuszczone w obiegu międzynarodowym. W samych Niemczech szybko ich tm było miliony, a nawet – jak usłyszeliśmy – miliardy. Pierwsza polska wystawa kart pocztowych w 1899 roku w Krakowie zgromadziła ich 30 tys. Rok później, w Warszawie, już dwa razy tyle.
Wtedy to, zaledwie 123 lata temu, do naszego słownik weszło określenie pocztówka. Kolekcja pocztówek w Muzeum Ziemi Kłodzkiej zaczęła powstawać w 1980 roku. Dziś liczy przeszło 2 tys. Najstarsza z nich w obiegu pojawiła się w 1897 roku. A co na nich widzimy? Choćby spaloną przez Niemców w 1938 roku kłodzką synagogę czy dawną platformę widokową na Owczej Górze.
Na ciekawą kwestię zwróciła uwagę kustosz Joanna Stoklasek-Michalak. Otóż pocztówki, to, co na nich widzimy, idealizują rzeczywistość, tworzą swego rodzaju mity, mają uwieść ich odbiorców. Czyż nie jest tak dziś z przekazami w mediach społecznościowych? I wtedy, i teraz chwalimy się publiczne miejscami, które odwiedzaliśmy, chwilami, które przeżyliśmy. Współczesne, tradycyjne widokówki jednak ledwo zipią.
Temat pocztówek jest na tyle interesujący, że do kłodzkiego muzeum we wtorek przybyli – jako słuchacze, prywatnie! – i burmistrz Kłodzka, Michał Piszko, i Nadleśniczy Nadleśnictwa Zdroje, Przemysław Zwaduch. A Państwo? Może macie w swoich domach jakieś stare pocztówki i moglibyście je ofiarować muzeum? – Jak mamy kupić kartę pocztową albo zegar, wybierzemy zegar – tłumaczyła kustosz Oniszczuk-Awiżeń. W muzeach wszak się nie przelewa...
A dyrektor Muzeum Ziemi Kłodzkiej, Krzysztof Miszkiewicz, zaprosił wszystkich na dziedziniec, na wystawę poświęconą 150-leciu PTTK. Byliśmy, obejrzeliśmy i zaproszenie przekazujemy dalej, bo warto ją samemu zobaczyć. [kot]
Przeczytaj komentarze (6)
Komentarze (6)