Вічна пам'ять! Jeśli macie wątpliwości, pojedźcie do Międzylesia... Tam nie zapomną rodziny Snidanko. My też! [FOTO]

piątek, 24.11.2023 23:10 10587 0

W Międzylesiu w piątek, 24 listopada, pożegnano Volodymyra, Nadiję i ich synka Marko, którzy zginęli 3 dni wcześniej w wypadku pod Łagiewnikami. Kościół Bożego Ciała wypełnił się po brzegi. Nie tylko dramat rodziny Snidanko tak poruszył zebranych. Poczuli, że to ich osobista strata. I przyszli razem zapłakać. A z każdym słowem, które wypowiadali ci, którzy znali tragicznie zmarłych, i nasz żal rósł.

– Moja Nadija... – powiedział wzruszony burmistrz Tomasz Korczak, u którego w urzędzie pracowała 30-letnia Ukrainka. – Trudno pożegnać się z Władziem – tak o jej 37-letnim mężu przez ściśnięte gardło mówił Andrzej Dudek, prezes klubu, w którym grał on w piłkę. A Natalija Kislicyna, sąsiadka i niemal rodzina, tak wspominała ich 7-letniego synka: – Nasz kochany Marko dopiero zaczynał swoją życiową podróż...

Dlaczego tacy ludzie tak szybko, w tak tragicznych okolicznościach znikają z naszego życia? – Nie wiemy, dlaczego tak się dzieje – przyznał proboszcz, ks. Maciej Martynek. Wcześniej – po polsku i po ukraiński – powiedział, że zebraliśmy się pogrążeni w smutku i żałobie. Dodał, że pamiętać będziemy ich miłość w codziennym życiu. I przypomniał wizytę tej rodziny u Marii Śnieżnej. I to zdjęcie, ten gest w stronę nieba...

Burmistrz przywołał obraz dzieci Nadiji, które hasały po urzędzie. – Byliśmy rodziną w pracy, była jedną z nas, miała dobre serduszko – mówił. Myślała zawsze o innych. Marzyła jednak, by wrócić do ojczyzny. Jej męża poznał przed agresją Rosji na Ukrainę. W Polsce zarabiał na rodzinę, a po rosyjskiej napaści, ściągnął ją tu. Burmistrz zakończył słowami, które najczęściej powtarzała Nadija: dziękuję, przepraszam, jestem wdzięczny.

Natalija Kislicyna mówiła: – Nadija i Wołodia byli prawdziwymi ukraińskimi patriotami. Kochali i szanowali nasz język, nasze tradycje i nasze święta. W duchu ukraińskich tradycji wychowali swoje wspaniałe dzieci. Zawsze pomagali wszystkim, osobom starszym, dzieciom, wszystkim naszym ukraińskim rodzinom {pełny tekst wystąpienia pani Nataliji – w języku ukraińskim! – publikujemy na zakończenie naszej relacji].

Od prezesa Dudka słyszeliśmy jeszcze o energii i optymizmie, którymi zarażał „Władzio”. Potem jeszcze, że na twarzach tragicznie zmarłej pary zawsze był uśmiech. Jeszcze raz, że to był wzór kochającej się rodziny. I ważny przekaz: wasze pociechy nie zostaną same. Nadija i Volodymyr osierocili bowiem dwoje dzieci. W kościele Bożego Ciała byli ich dziadkowie: rodzice Nadiji i ojciec Volodymyra.

Z potrzeby serc międzyleskich przyjaciół w MGOK Międzylesie założone zostało konto, na którym gromadzić będziemy środki na wsparcie 5-letniej Ani i 3-letniego Artema, dzieci tragicznie zmarłych 21.11.2023 r. Nadii i Vołodymyra Snidanko. Zachęcamy do dokonywania wpłat, które zostaną w całości przekazane dziadkom przejmującym opiekę nad maluchami – czytamy na profilu międzyleskiego urzędu gminy.

Wzruszające było patrzeć, jak rówieśnicy 7-letniego Marko, który poszedł właśnie do pierwszej klasy, składają kondolencje jego dziadkom. Nie tylko oni zostali Ani i Artemowi. Są ich polscy oraz ukraińscy przyjaciele! Nie szczędźcie więc Państwo grosza dla sierot po Nadiji i Volodymyrze. A kto wierzy, tego niech pocieszą słowa ks. Martynka: – Dobre czyny idą za nimi przed tron Boży! [kot]

A oto pełny tekst wystąpienia pani Nataliji Kislicyny. W języku ukraińskim... Niech to będzie hołd portalu doba.pl dla tragicznie zmarłych, którzy byli częścią naszej lokalnej wspólnoty.

Шановне панство!
Сьогодні ми зібралися тут у зв'язку з трагічною подією, яка відбулася нещодавно, неподалік від нашого міста, в автокатастрофі загинули наші дорогі друзі – Володя, Надя та їх синок Марко.
Дуже болісно казати за них в минулому часі, бо ще три дні назад вони були разом з нами -живі, здорові, веселі та щасливі. Будували плани на життя разом зі своїми дітками та батьками.
Ми жили по сусідству, в одному мешканні і ми були ні просто сусіди, ми за цей час стали справжніми рідними людьми. Ми бачилися по декілька разів на день, двері у нас ніколи не зачинялися на замки,заходили друг до друга без стуку. Діти бігали з великою радістю по всіх наших кімнатах. Всі свята, дні народження ми були за одним столом. Надя робила дуже смачні тортики та цукерки. Кожному з нас вона дарила свої смачні вироби та шматочок свого серця, а ми з радістю приймали це і куштували.
У нас не було таємниць, ми знали один про одного все-які проблеми, які хвороби,які приємні моменти. Вся ця відкритість у відносинах допомагала нам жити вдалі від нашої рідної Батьківщини. Надя і Володя були справжніми патріотами України, любили та шанували нашу мову, наші традиції та наші свята. В дусі українських традицій вони виховували своїх чудових дітей. Вони завжди усім допомагали, літнім людям, дітям, всім нашим українським родинам. А коли їздили додому, завжди привозили усім нам українськи смаколики.
Повинно пройти дуже багато часу, щоб загоїлися рани в наших серцях у зв'язку з такою тяжкою та несправедливою втратою. На жаль їхнє життя обірвалося у розквіті сил, а наш дорогий Марко тільки почав свій життєвий шлях – він був першокласником.
Надя, Володя, Марко,ви назавжди залишитесь в нашій пам'яті світлими, добрими, молодими. Висловлюємо свою скарботу батькам, брату та сестрі, це дуже важка втрата для них. Приміть наші співчуття. Вічна пам'ять!
      Наталья Кислицына

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek