Białe i czerwone biustonosze na Dzień Flagi w Kudowie? Ten kurort naprawdę jest rock'n'rollowy! Także strażacki... [FOTO]
Wolicie Oddział Zamknięty czy Kobranockę? Kudowa-Zdrój nie kazała Wam wybierać. Oba zespoły, które już w czasach PRL miały status gwiazd, zagrały 2 maja w Teatrze Pod Blachą na imprezie „Rockowa Kudowa”. Kurort kolejny raz na wielką majówkę rozbił bank. Chyba każdy znalazł tam coś dla siebie. My... rock'n'rolla!
Krzysztof „Jary” Jaryczewski [rocznik 1960] i Andrzej „Kobra” Kraiński [rocznik 1964] najmłodsi nie są. „Kobra” witający się z publicznością Kobranocki zażartował nawet, że zespół przyjechał z domu starców w Toruniu... Nigdy to też nie byli tzw. grzeczni chłopcy. Zwłaszcza „Jary” nie może być wzorem dla dzieci. Dla mężczyzn już tak. Swoim życiem dowodzi, że nie ma takiego dna, z którego nie można się podnieść.
Ale taki jest właśnie rock'n'roll! I publiczność w Kudowie-Zdroju nie zawiodła artystów, stawiła się tłumnie, by ich posłuchać, ci zaś nie zawiedli jej. Było – żeby użyć ponoć modnego, za to okropnie durnego określenia – „epicko”. I Oddział Zamknięty [z dopiskiem Jary], i Kobranocka to TERAZ doskonałe wręcz zespoły. Muzycy nadal tworzą. Po prostu żyją! A my wszyscy razem z nimi. Hulaj dusza, piekła nie ma!
Relację zacznijmy od małego faux pas, a może nawet wielkiej gafy. Nie poznaliśmy burmistrz Anety Potocznej i się z nią nie przywitaliśmy! Mamy jednak usprawiedliwienie. Popatrzcie tylko na jej zdjęcie. W dżinsowym wdzianku wyglądała jak dziewczyna, z którą umówilibyśmy się chętnie po koncercie! A obok niej Małgorzata Kanecka, strażaczka i członkini Zarządu Powiatu Kłodzkiego... Tak jest tylko w Kudowie!
Ustaliliśmy już, że na koncerty rock'n'rollowe chodzą mądre i piękne kobiety [mądre, dlatego jeszcze piękniejsze]. Zapowiadają je zaś inteligentni, a przez to niezwykli mężczyźni. Gdy Wojciech Heliński wchodził na scenę, w tle słychać było „God Save The Queen”, punkowy klasyk zespołu Sex Pistols. Pan Wojciech dyskretnie przemilczał, że po tytule w następnej linijce tekstu jest o faszystowskim reżimie...
Nie zwrócił nam też uwagi, że obok mikrofonu zwisają dwa biustonosze w naszych barwach narodowych. – Oho! – pomyśleliśmy. – To będzie prawdziwie rock'n'rollowa impreza... W Dzień Flagi w końcu ktoś się odważył nakłuć balon! Potem dopiero dostrzegliśmy, że jest i trzeci stanik: czarny. Prowokacja więc to nie była, a gustowny element scenografii występu Kobranocki już tak. Na scenę wyszedł „Kobra”, rozejrzał się i...
I się zaczęło! „Ela, czemu się nie wcielasz?” – zapytał zespół słowami Andrzeja „Ordynata” Michorzewskiego, które od dziesięcioleci nie tracą aktualności. Koncert zakończyła „Hipisówka” [warto pamiętać ten tekst: „Znów zabijają w nas młodość / Znów zabierają nam wolność”]. Na bis musiało być wyznanie: „Kocham Cię jak Irlandię”. Wszak to chyba najbardziej kochana przez publiczność piosenka. Jest przecież o miłości...
Gdy w połowie lat 80. XX wieku „Kobra” zakładał swój zespół [czyż nie brzmi to jak lekcja historii, do tego niemal „starożytnej”, bo tak odległej?], „Jary” ze szczytu stoczył się właśnie na dno. Potraficie wyobrazić sobie piekło? Jednak jest, bo muzyk tam trafił. Ale wiele lat temu wrócił. Chcecie, żeby śpiewał o „Andzi”? Robi to, choć dla wielu potem otwierają się wrota piekielne. I nie tłumaczcie potem: „To tylko pech”...
Nie doczekaliśmy do końca naprawdę dobrego koncertu. Dlatego pewnie nie umówiliśmy się z panią Anetą czy z inną równie piękną niewiastą, a zespołu Jary Oddział Zamknięty słuchało ich niemało. Dostaliśmy jednak informację, że gdy w Kudowie-Zdroju rozległy się pierwsze rockowe riffy OZ, na obwodnicy Kłodzka zginęły 2 osoby, w tym 21-letnia dziewczyna. To tylko pech? „Niosę, niosę, niosę szatana śmiech”! [kot]
Przeczytaj komentarze (10)
Komentarze (8)