Listopad był ponury, ale trafili tu poeci. W Polanicy-Zdroju trwa festiwal „Poeci bez granic”. Te przeszli i nasi młodzi twórcy
Czym jest poezja? – Wszystkim, co nam się przygląda – odpowiada prezes dolnośląskiego Związku Literatów Polskich Kazimierz Burnat. A kto był pierwszym poetą? – Sam Bóg – nie ma wątpliwości Zbigniew „Zam” Milewski, wiceprezes ZLP. Czy zatem można się dziwić, że XXI Międzynarodowy Festiwal Poezji im. Andrzeja Bartyńskiego „Poeci bez granic”, który trwa właśnie w Polanicy-Zdroju, wart jest uwagi?
Mamo ja nie płaczę
bo twardy jestem jak kamień
ale kamieniem być nie łatwo
gdy się nie widzi czy jest światło
To fragment jednego z wierszy Andrzeja Bartyńskiego (1934-2018), który wybrzmiał w Teatrze Zdrojowym na rozpoczęciu Festiwalu. To on, niewidomy poeta [wzrok stracił jako torturowany przez Gestapo żołnierz AK], był współtwórcą, a teraz jest patronem wydarzenia. Nazywany był „Homerem ze Lwowa”, „dolnośląskim Homerem”, a 14 listopada Kazimierz Burnat powiedział o nim po prostu: „polski Homer”. Był Honorowym obywatelem-Polanicy Zdroju, pochowany został we Wrocławiu. Widział więcej, niż większość z nas. Nie widział tylko, czym jest „światło”...
Na festiwal jego imienia przyjechali twórcy z 12 krajów, a przesłaniem wydarzenia jest pokój. Stąd obecność poetów z Izraela i Palestyny, z Serbii i USA, Macedonii i Bangladeszu... Nie dotarli przyjaciele z Ukrainy. – Listopad był ponury, ale trafili do nas poeci. Ludzie ze szczególnym darem – przywitała ich podczas oficjalnego otwarcia Festiwalu przewodnicząca Rady Miejskiej Marlena Runiewicz-Wac. Imprezie, które rozświetla jesienną szarugę, patronuje Ministerstwo Kultury, Zarząd Województwa Dolnośląskiego, Starostwo Powiatowe i miasto Polanica-Zdrój.
Dla nas może szczególnym akcentem ceremonii było ogłoszenie wyników VI Powiatowego Konkursu Literackiego uczniów szkół powiatu kłodzkiego.Uczestników nie było wielu, bo ośmioro. Każdy z nich jednak nosi w sobie tę cząstkę Boga. Dyplom za odwagę podzielenia się tym z nami wiceprzewodniczący Rady Powiatu Kłodzkiego Dariusz Kłonowski wręczył Magdalenie Sadowskiej, Michałowi Chodziłowi, Karolinie Kołodziejczyk, Aleksandrze Skrzynkowskiej i Małgorzacie Wawryńskiej [nie wszyscy dotarli do Teatru Zdrojowego.
Pierwszym miejscem w kategorii Poezja wyróżniono Aleksandrę Kossak z LO w Nowej Rudzie, a w kategorii Proza Otylię Barmińską z kłodzkiego Chrobrego. Może warto było, by i ich dzieła zinterpretowali Emilia Janowska-Łaszewicz i Zbigniew Puchniak? Może kiedyś usłyszymy je wyśpiewane przez artystów Teatru Poezji Pod Aniołami prowadzonego przez Janusza Olearnika? A może sami młodzi twórcy będą mieli okazję je przeczytać? Otylia Barmińska to wyborna aktorka grupy Dzikie Koty, a Magda Sadowska śpiewa wyśmienicie.
Festiwal potrwa do niedzieli, 17 listopada [szczegółowy program znajdziecie Państwo TUTAJ], i – zapewniamy – poeci nie gryzą! Warto ich zatem posłuchać czy z nimi porozmawiać. Choćby o tym , czy są poeci źli i dobrzy. Naszym zdaniem bywają z pewnością „modni” i ci, którzy tworzą „do szuflady”. Każdy jednak ma coś ważnego do przekazania: o sobie, o nas, o otaczającym nas świecie. W Polanicy-Zdroju robią to już 21. raz i – jak podejrzewamy – na tym się nie skończy. [kot]
Dodaj komentarz
Komentarze (0)