Radny powiatowy z Lewicy na wojnie ze starostą kłodzkim z PO. Wejdzie w sojusz z PiS? List otwarty Adama Łąckiego

poniedziałek, 13.1.2025 11:11 1642 3

Lider kłodzkiej Lewicy, Adam Łącki (74 l.), twierdzi, że „czas na zmiany” i to także na stanowisku starosty powiatu kłodzkiego. W liście otwartym do mieszkańców i samorządowców oraz do rządzących stawia – jak to ujął – pytania merytoryczne do Małgorzaty Jędrzejewskiej-Skrzypczyk. I chce jej dymisji tak, jak nie chciał jej wyboru.

Władze powiatu wybrano 6 maja głosami Koalicji Obywatelskiej i Porozumienia Samorządowego, z którego kandydował Adam Łącki. Wszyscy się uśmiechali, choć wielu z zaciśniętymi zębami. Sam Łącki w mediach społecznościowych pisał tak: „Nie ulegnę żadnej partyjnej ortodoksji i nie zmienię swojego stanowiska pomimo różnych prób nacisku”. Nic to nie dało. Już wtedy powoływał się jednak na „wolę wyborców”.

Podobnie teraz. W liście datowanym na 8 stycznia twierdzi, że mieszkańcy Kłodzka i powiatu pytają i apelują: „Czy możemy czuć się bezpiecznie pod kierownictwem Pani Starosty?”. Adam Łącki opisuje tu sytuację z 15 września, gdy przerwaniu uległa tama w Stroniu Śląskim, a Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk miała nie powiadomić gmin o nadchodzącym zagrożeniu. W sprawie prowadzone jest śledztwo prokuratury.

Adama Łącki nie przesądza o jego wynikach, choć pytania, które stawia w swym liście, sugerują odpowiedzi. Podobnych wątpliwości nie mają radni powiatowi z PiS, którzy już postawili wniosek o odwołanie starosty. Będzie on głosowany na najbliższej sesji Rady Powiatu Kłodzkiego. Szykuje się więc egzotyczny sojusz, choć bez wsparcia radnych tworzących teraz w powiecie koalicję, wniosek nie ma szans.

Adam Łącki, radny powiatowy wszystkich kadencji w historii Powiatu Kłodzkiego, w ubiegłym roku dostał się tam z listy Porozumienia Samorządowego Trzecia Droga, której liderami byli przewodniczący rady powiatu Zbigniew Łopusiewicz i wicestarosta kłodzki Piotr Marchewka. Czy oni zdecydują się teraz na zmianę władzy? A może będą naciskać w tej sprawie na PO? Wątpliwe.

A może PO zdecyduje się na zmianę lidera w powiecie? Z pewnością jej radni nie zagłosują w tej sprawie z kolegami z PiS. To byłby zły sygnał dla partyjnych „dołów”. Może zatem partia wpłynie na panią starostę, by ta sama zrezygnowała? To także wątpliwe, choć warto przypomnieć, że kłodzka Lewica – z Łąckim na czele – poparła Michała Piszkę na burmistrza. Wbrew lokalnej PO. On znowu jest w tej partii...

Skomplikowane? Tylko na tyle, na ile taka jest nasza polityka. Lewicowiec Adam Łącki otwierał listę Porozumienia Samorządowego w wyborach do rady powiatu, a był też na niej liberał Jacek Hecht. Wspierało go też lokalne PSL. Lewica z kolei, z której Łącki kandydował do Sejmu, poparła Pawła Gancarza z PSL, kandydata ówczesnej opozycji, w wyborach do Senatu. PO z tym specjalnie się nie wyrywało. Ten przepadł.

Czy teraz głos Adama Łąckiego będzie miał znaczenie, czy to jedynie wołanie na puszczy? Prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Kłodzkiej przedstawia się w liście jako „mieszkaniec Kłodzka z ul. Lutyckiej będącej w centrum powodzi 2024 r.”. Ciekawe, że imiennie jako adresatów listu otwartego wskazuje tylko niektórych samorządowców z ziemi kłodzkiej, nie zapomina jednak o ministrze Marcinie Kierwińskim. [kot]

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

Nowy wątek
wczoraj, 11 godz temu
Załóż czapkę skinie, skinie załóż czapkę!
Arogancja wczoraj, 11 godz temu
Platformersi ogarnijcie Tę emerytkę... bo wszystko sczeźnie....
wczoraj, 20 godz temu
A od kiedy Jacek Hecht jest liberałem? W ostatniej kadencji...