Czy można się dobrze zestarzeć? Nie musi być to jednak przekleństwo. Rady Rafała Kubackiego i Sylwii Bielawskiej

dzisiaj, 10 godz temu 629 1

Starość się Panu Bogu nie udała. To oklepane zdanie powtarzane jest przez wielu z tych, którzy osiągnęli podeszły wiek. I – co tu kryć – to smutna prawda. Umysł często jest jeszcze rześki, ale ciało? – Nie jest możliwe powstrzymać mechanizm starzenia, ale można postarać się dłużej być samodzielnym – mówił w Bystrzycy Kłodzkiej na spotkaniu z seniorami dr Rafał Kubacki. Wiśta wio...

Nie będziemy tu czarować, jak robiła to zastępca burmistrza Bystrzycy Kłodzkiej Ewelina Walczak. – Wierzymy, że nasi seniorzy są wiecznie młodzi, więc jak mają się zestarzeć? – pytała, witając gości w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy. Gospodarz, dyrektor Robert Duma, podkreślał, że w tych pędzących czasach już samo spotkanie jest bardzo cenne. I – jak się okazało – dotknął istoty starości, o czym za chwilę.

Co jednak na ten temat wiedzą Rafał Kubacki [58 l.] i Sylwia Bielawska [50 l.], która mu towarzyszyła? 2-metrowe chłopisko, mistrz świata w judo i Ursus z filmu „Quo vadis” oraz filigranowa posłanka z naszego okręgu, też doktor, ale przecież nie lekarz? Wyjątkowo podajemy wiek naszych bohaterów, bo wskazuje on już na ich doświadczenie życiowe i fakt, że mogą mieć rodziców w podeszłym wieku. I już to wiedzą...

Nie zawsze będzie się młodym! Rafał Kubacki przedstawił się tak: jestem mężem, ojcem... To bardzo ważne, by zdobyć zaufanie seniorów. Dodał jeszcze, że we Wrocławiu regularnie ćwiczy z grupą 60 pań. Nie ma w niej żadnego pana, choć to zajęcia otwarte i dla nich. Czy nie dlatego kobiety dłużej żyją, bo są mądrzejsze? A co ćwiczą? Nie judo, nie „jogę dla emerytów”, ale – na przykład – jak upadać i nic sobie nie zrobić.

Doktor wymienił 3 podstawowe zagrożenia dla seniorów. Pierwszy to samotność. Dobrze to znamy, gdy nasze mamy czy babcie siedzą zamknięte w domach, bo albo nie mają z kim się spotkać, albo boją się otworzyć na nowe relacje, albo – co jest szczególnie okrutne – nie mają sił, by wyjść z mieszkania na czwartym piętrze w bloku czy kamienicy. Przełamanie tego to pierwszy krok, by nie dać się tak łatwo starości.

Drugi problem to bezruch. Rafał Kubacki przytoczył badania, że średnio w Polsce dziennie przez 480 minut tkwimy bezruchu. Fotel, kanapa, serial, mecz... – Krysiu, przy okazji zrób herbatę... – woła mąż do żony, która poszła na chwilę do kuchni, a jemu nie chce się wstać sprzed telewizora. Jest to złe nie ze względu na brak kultury, ale dlatego, że sam sobie robi krzywdę. Nawet spacer do kuchni jest ważny dla zdrowia.

Ostatnia rzecz to umiejętne w stosunku do wieku odżywianie się i nawadnianie. Rafał Kubacki zwrócił uwagę, że nawet ci starsi ludzie, których stać na dobre, naturalne produkty, jedzą byle co, a nawet niemal się głodzą. To trzeba przełamać! Trzeba też ćwiczyć. I to nie żadne podnoszenie ciężarów, ale proste sprawy, choćby przeciąganie się jak kot. – Nie wstaję z łóżka, zanim nie wykonam 16 takich ćwiczeń – zapewniał mistrz.

Gdzie jednak szukać motywacji do ćwiczeń? Tu padła prosta rada. Może dziadek czy babcia chcą przytulić wnuka, wziąć go na ręce, a nie mogą, bo nie mają sił? Niech się gimnastykują! Warto też wykorzystać każdy moment. Oglądasz telewizję? Ćwicz dłonie. – Jak nie zadbasz o dłonie, to ktoś cię będzie karmił – mówił Rafał Kubacki. I oby miał kto to robić... Seniorzy sami muszą zadbać o to, by jak najdłużej byli samodzielni.

Takich prostych rad było sporo. Więcej jest w książce „Mobilny Senior. Jak dobrze się zestarzeć?”, której Rafał Kubacki jest współautorem, a Sylwia Bielawska entuzjastką. – To najlepszy podręcznik, jaki można było napisać – zachwalała posłanka. My dodamy, że nie tylko dla seniorów, ale i dla ich dzieci czy wnuków. Znajdą w niej rady, na co zwrócić uwagę w mieszkaniu, by starszym ludziom żyło się w nim łatwiej i bezpieczniej.

Koniecznie musimy zwrócić uwagę na Sylwię Bielawską. Kochamy taką politykę! Nie dlatego, że pani poseł rozdała seniorom „Koperty życia” czy serduszka do ściskania w dłoni. Była po prostu naturalna, uśmiechnięta, w spódnicy [kojarzyliśmy ją z oficjalnymi kostiumami], a chodziła między starszymi ludźmi jak fryga. Żadnego dystansu! – Chciałabym mieć taką córkę... – wyznała nam jedna z uczestniczek spotkania.

A wszystko w sprawie ważnej, która oficjalnie nazywa się „polityka senioralna”. To był jej najlepszy przykład. W spotkaniu uczestniczył także Adam Jaśnikowski, przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów w Dolnośląskim Sejmiku Wojewódzkim. Wszyscy się starzejemy, my, społeczeństwo. Dzieci jest coraz mniej, kto zatem będzie się nami zajmował, gdy już nie będziemy mieć sił. Trzeba liczyć na samorządy. [kot]

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Nowy wątek
Rozalia dzisiaj, 2 godz temu
Dla co poniektórych okazja do lansu ,nie ważne co wokół...