Najczęściej fotografowana impreza w Kłodzku [FOTO]
Fotografować każdy może, o czym świadczą popisy naszego reportera... Imprezy od lat odbywające się w Kłodzku w związku z rekonstrukcją bitwy z 1807 roku fantastycznie promują miasto. Tylu aparatów fotograficznych, takiego lasu rąk z wyciągniętymi smartfonami, nie przyciągają żadne inne wydarzenia. Tak było i w sobotę 6 sierpnia.
Tysiące zahipnotyzowanych widzów przez godzinę śledziło w parku przy ulicy Noworudzkiej zmagania pruskich obrońców twierdzy i atakującej ją koalicji napoleońskiej. Wynik znany jest od lat, ale fascynujące jest, że mimo to co roku potyczki budzą emocje. Zmieniają się bowiem uczestniczące w nich regimenty rekonstruktorów (choć zawsze bierze w nich udział niedościgły 47 Pułk Piechoty Pruskiej z Kłodzka), a przecież nie są to zawodowi aktorzy, którzy próbują godzinami poszczególne sceny, ale pasjonaci. Zawsze może więc coś zaskoczyć.
Rekonstrukcja bitwy dzieje się na tak dużej przestrzeni, że gdy widzowie w jednym miejscu przeżywają potyczki kawaleryjskie, w innym rusza właśnie do boju piechota, gdzieniegdzie szykują się do salwy artylerzyści, a – co szczególnie zwróciło uwagę naszego reportera – tam i ówdzie przechadzają się piękne niewiasty w strojach z epoki. Ba, nierzadko wspierają mężczyzn w walce, ale także... haftują! Może nudzi je ta męska rzecz, jaką jest wojna, albo robią to dla uspokojenia nerwów.
Mocne nerwy są bowiem podczas bitwy potrzebne. Żeby brać udział w tej niemal perfekcyjnie przygotowanej imprezie, warto pamiętać, że salwy armatnie to nie przelewki. Huk musi być! Może zatem rodzice oszczędzaliby tego na przyszłość swoim pociechom? Zdrowszych dla nich imprez tego dnia organizatorzy przygotowują przecież co niemiara. Może przydałaby się też jakaś trybunka, która wyrównywałaby szanse mniej rosłych osób na to, żeby więcej zobaczyć?
A dziś z żalem, ale i nadzieją, trzeba napisać: Do zobaczenia za rok! Może wtedy zmieni się wynik bitwy? [kot]
Przeczytaj komentarze (22)
Komentarze (22)