Powiat kłodzki znowu dokłada do szpitala, choć to obowiązek rządu. – Komu mamy teraz zabrać? – pyta starosta Awiżeń
100 tys. złotych dla kłodzkiego ZOZ-u na dofinansowanie zakupu tzw. systemu automatycznego przełączania rezerwy. To najnowsza interwencja zarządu powiatu na rzecz kłodzkiego szpitala. – Komu mamy teraz zabrać? – pyta starosta Maciej Awiżeń.
To historia, która zdaje się nie mieć dobrego zakończenia. Gdy w sierpniu ubiegłego roku rozmawialiśmy ze starostą Awiżeniem usłyszeliśmy od niego, że „będzie robił afery”, ale szpitala w Kłodzku nie zamknie [więcej czytaj TUTAJ]. Co jednak ma zrobić, skoro rząd jest głuchy?
Po co nowy system w szpitalu powiatowym? Wiele urządzeń wymaga tam stałego zasilania. Nie ze względu na czyjeś widzimisię, ale bezpieczeństwo pacjentów. Stary padł, a szpitala nie stać na to, by samodzielnie kupić taki system, bo... Przeczytajcie zresztą Państwo nasz tekst z końca marca – TUTAJ. Od tego czasu nic się nie zmieniło.
Starosta powtarza: „Przecież to rząd jest odpowiedzialny za organizację i finansowanie systemu opieki zdrowotnej. To rząd pobiera od obywateli składki zdrowotne, a finansowanie szpitali jest za niskie i to w sytuacji znacznego wzrostu kosztów ich funkcjonowania oraz inflacji, czego nie rekompensują wyceny procedur”.
Nie sposób się z nim nie zgodzić, że trudne wybory stoją przed samorządowcami. Zabrać środki przeznaczone na finansowanie powiatowej opieki społecznej czy może oświaty? A może te zaplanowane na tak potrzebne remonty dróg? Powiat kłodzki nie ma wyjścia. Musi wspierać bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców i turystów. A rząd? Rząd się wyżywi... Pamiętacie to Państwo?
Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych w liście otwartym do Ministra Zdrowia ocenia, że zadłużenie polskich szpitali osiągnęło 20 miliardów złotych! Może ich dyrektorzy nie potrafią zarządzać? „Zadłużone są zarówno małe szpitale, które reprezentujemy, jak i te największe, kliniczne, co wyraźnie wskazuje, że jest to problem systemowy” – twierdzą pracodawcy,
A może by zrobić tak, jak rolnicy z naszego powiatu i poprosić na przykład senatora partii rządzącej o pomoc? Ten zdziwi się, że są jakieś problemy, zrobi wyrzuty protestującym, że go o niczym nie informowali, zorganizuje spotkanie z ministrem i... od samego mieszania herbata zrobi się słodsza. Takie to gorzkie wnioski... [kot]
Przeczytaj komentarze (14)
Komentarze (14)