Mała rzecz, a cieszy: kłodzcy policjanci ruszyli na pomoc kotu i odstawili go do weterynarza. Dzwońcie, gdy widzicie, że dzieje się krzywda!
Skończyło się przechodzenie do porządku dziennego nad krzywdą zwierząt! Zadzwoniła do nas Czytelniczka z Ołdrzychowic Kłodzkich, że nikt nie chciał pomóc małemu kocięciu, dopiero policja się zlitowała. Sprawdziliśmy!
Sygnał był niepokojący. Małemu kotu miała dziać się krzywda, był chory, może nawet znęcał się nad nim właściciel. Żadna z instytucji nie reagowała, dopiero telefon na policję zadziałał. Patrol pojawił się na miejscu po 20 minutach.
Młodszy aspirant Tobiasz Fąfara z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku potwierdził nam, że rzeczywiście policjanci zareagowali na zawiadomienie. Przybyli na miejsce, ale nie zdołali potwierdzić, by właściciel katował zwierzę. Pewne było jednak, że wymaga ono leczenia, a właściciela na to nie stać. W porozumieniu z Fundacją Pod Psią Gwiazdą oraz gminą wiejską Kłodzko, dzięki policji kocię trafiło do weterynarza w Nowej Rudzie.
Dziękujemy naszej Czytelniczce za sygnał, bo dzięki takim ludziom, ani zwierzętom, ani przede wszystkim dzieciom, nie stanie się krzywda, gdy coś im zagraża. A mł. asp. Fąfara zapewnia, że policja zawsze będzie reagować na wezwania o pomoc. [kot]
Przeczytaj komentarze (23)
Komentarze (23)