Czy Wody Polskie chcą zburzyć Zamek Sarny, a zabytkowy park wyciąć w pień? Co na to burmistrz Bednarczyk?

niedziela, 9.3.2025 19:00 8539 2

Konsultacje „Programu redukcji ryzyka powodziowego w zlewni Nysy Kłodzkiej” tak naprawdę się nawet nie zaczęły, a już Wodom Polskim skutecznie udało się skłócić mieszkańców ziemi kłodzkiej. „Egoizm”, „ignorancja”, „kpina”... Takie zarzuty padają z obu stron. „Egoistami” mają być i ci, którzy nie godzą się na wysiedlenia, ale i ci, którzy się tego domagają. Od innych, oczywiście. „Ignorantami”? Podobnie. Tak, to kpina.

Charakterystyczna jest tu wymiana zdań między Martinem Sobczykiem, gospodarzem Zamku Sarny, a burmistrzem Radkowa Janem Bednarczykiem. „Przed kilku laty nasz zabytkowy park miał być przeznaczony do wycinki, a wieś Ścinawka Górna do zburzenia. Te plany zdają się powracać” – twierdzi ten pierwszy. Drugi radzi, by „bardziej wykorzystać wiedzę specjalistyczną od obecnych tam specjalistów, wybitnych fachowców oczekujących porad i wskazówek w miejsce żądań, pretensji i roszczeń”. Tam, czyli podczas spotkań z Wodami Polskimi.

Tyle tylko, że – jak wielokrotnie pisaliśmy – „konsultowany” od 26 lutego przez nie program nada NIE ISTNIEJE, co przyznał w Kłodzku, 5 marca, jego autor prof. Janusz Zaleski. A przynajmniej do dziś nie został podany do publicznej wiadomości. Nie znają jego szczegółów mieszkańcy. To przecież o ich życie chodzi! Usłyszeć za to mogą o „no-regrets” investment, czyli o inwestycji, której nie warto będzie żałować. Kto i na jakich zasadach ma być wysiedlony, czy – jak chcą rządzący – „dobrowolnie wykupiony”? Tego nikt nie wie, a zwłaszcza zainteresowani. To nie kpina?

Martin Sobczyk pisze o wysiedleniu setek ludzi i dewastacji krajobrazu, że „nie można choroby leczyć eutanazją pacjenta, czyli likwidacją całych wsi”. Oczywiście przesadza, ale czy nie ma w tym trochę racji? Spotyka się z entuzjazmem okolicznych mieszkańców i niechęcią z miejscowości położonych niżej, których suche zbiorniki retencyjne miałyby chronić przed powtórką z kataklizmu. I kto tu jest egoistą? Zdać się na specjalistów? „Ci wybitni specjaliści z Wód Polskich nie prezentowali konkretów, co do planowanych budów zbiorników” – pisze Sobczyk.

Trudno się z nim nie zgodzić. Czy Ścinawka Górna jest do likwidacji, czy nie? A z mozołem od lat remontowany Zamek Sarny,  XVI-wieczny pałac letni? Czy przewidziana jest wycinka zabytkowego parku, kandydata do statusu Pomnika Historii?  I kto ma o tym decydować? A może właścicielom tych turystycznych perełek pomoże selfie z obecnym premierem Donaldem Tuskiem, który nocował tam w czerwcu 2023 roku? Może to, że jest główną sceną festiwalu noblistki Olgi Tokarczuk? Głupie pytania? Burmistrz Bednarczyk zapowiada spotkanie na ten temat.

Warto zwrócić uwagę, że i minister Kierwiński, i Wody Polskie planowali „konsultować” program, którego nie ma, do 31 marca. Tak naprawdę miały się odbyć do tego czasu miano się spotkać tylko 11 marca z mieszkańcami gminy Stronie Śląskie, a dzień później gminy Lądek-Zdrój. A gminy Bystrzyca Kłodzka, Kłodzko, Radków? To nie kpina? Dopiero teraz wiemy, że tych spotkań MOŻE być więcej. Sposób ewentualnego wykupu poznamy, gdy powstanie ustawa to przewidująca. A kiedy powstanie? Bóg jeden wie. I kto tu jest poważny? Kto tu z kogo kpi? [kot]

Zdjęcia: doba.pl oraz fb Zamku Sarny i Martina Sobczyka.

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Sansa dzisiaj, 10 godz temu
Błagam wyślijcie swoich Dziennikarzy na kurs pisania, tworzenia tekstów itd. Licealiści piszą lepsze teksty do gazet szkolnych.
Jan dzisiaj, 8 godz temu
Jestem tego samego zdania. Nijak nie można wyłapać kontekstu. I...