W Lądku-Zdroju pisarze nie mają ogonów, ale wielką wyobraźnię. Jaki był 1. Festiwal Literacki Lądek? [FOTO]

sobota, 3.5.2025 08:39 5280 15

Czy wyprawa do Lądka-Zdroju może być równie ekscytująca jak ta do Etiopii? – Wszystko się przyda do powieści – twierdzi Anna Dziewit-Meller. I nie muszą to być nawet książki z tagiem „katastrofa”. 30 pisarek i pisarzy wybrało w majowy weekend nasze uzdrowisko i pierwszy Festiwal Literacki Lądek. Nie oszukujmy się: to ludzie z taką wyobraźnią i wrażliwością, że nie mówiąc prawdy, nie kłamią.

Festiwal wymyślili Tomasz Szostek i Beata Białczak z lądeckiej „Księgarni w Herbaciarni”, a wspiera ich pisarka Sylwia Winnik. To zupełnie wyjątkowe wydarzenie. „Ku pokrzepieniu serc”, jak chciał Sienkiewicz? Raczej z potrzeby serc i rozumów. Co zrobić, żeby nasz region przestał kojarzyć się z katastrofą, także jego mieszkańcom? Zobaczcie program imprezy na 3 maja [szczegóły TUTAJ] i zdjęcia w naszej galerii.

My szczególnie polecamy... wszystko! Najbardziej jednak wydarzenie, które połączy niesamowite opowieści pisarek z tajemniczą Jaskinią Radochowską [tu obowiązują bilety, o które warto spytać w księgarni na ulicy Cienistej 1]. A wcześniej przed Zdrojem Wojciech spotkać można będzie nie tylko Cesarza Pana, ale i ulubionych autorów książek, wręcz celebrytów. Marcin Meller? Radomir Wit? Tomasz Duszyński?

Do nich ustawią się długie kolejki fanów. A wymieniamy tylko trzech panów, bo – mamy takie wrażenie – panie zdominowały festiwal, tak, jak nasze życie. My uczestniczyliśmy w rozmowie, która miała odpowiedzieć na pytanie: „Jak można opisać podróżowanie?”. Już Małgorzata Szumska, pisarka, aktorka i podróżniczka, odczarowała dla nas temat. Turysta czy podróżnik? Liczy się ciekawość świata. Nawet tego wokół.

Joanna Lamparska przyznała, że uczestnicy rozmowy są „zepsuci podróżami”. Tak, oni nie muszą planować urlopów z pracodawcą... Nam zostaje cieszyć się „ziemniakomatami”, którymi mają zachwycać się Amerykanie odwiedzający Polskę. Oni, pisarze i dziennikarze, jadą choćby do Afryki na tzw. dokumentację, skąd wrócił właśnie Marcin Meller. On z kolei wyznał, że nudzą już go takie cuda świata jak katedra w Toledo.

– A kto by przyjeżdżał do Warszawy?! – pytał ten warszawiak z urodzenia, który Lądek-Zdrój odwiedził już nie pierwszy raz. I co teraz? Czy te podróże opisze? – Pisanie to zajęcie, którego nie polecam – przyszła mu w sukurs żona, Anna Dziewit-Meller. – Mam też normalną pracę, bo pisanie to nie jest „normalna” praca – przyznała Małgorzata Szumska. O co więc to całe zamieszanie? ONI przygody przeżywają za nas.

Niby świat się zmienił, stał się dla nas wioską, którą zwiedzamy przez media społecznościowe, ale nadal musi towarzyszyć temu dobra opowieść. Jak w XIX wieku... Podróżnicy, jeśli opisują swoje wyprawy z talentem równym gościom Festiwalu Literacki Lądek, przynajmniej części z nas narzucają swoje wyobrażenia z wypraw, które trwają 7 dni, bo nie z życia tam przez 7 lat. Jaka to różnica? Spytajcie Marcina Mellera. 

Božidar Jezernik, który z pewnością będzie gościem którejś z kolejnych edycji imprezy, przytaczał relacje z podróży na Bałkany. „Podobno ludzie mają tam ogony” – informował brytyjskich czytelników dobrze ponad 100 lat temu pewien dzielny eksplorator. Co prawda on sam tego nie widział, ale słyszał takie opowieści. Czyż ten mit nie przetrwał do dziś? Przyjeżdżajcie zatem do Lądka, bo tu pisarze mają wyobraźnię. [kot]

Przeczytaj komentarze (15)

Komentarze (15)

rak niedziela, 04.05.2025 07:43
"Panie wielokrotnie podkreślały, że w swoich książkach koncentrują się na...
OKK niedziela, 04.05.2025 09:07
"... czegoś tu [...] brakuje... " . Może czas popracować...
niedziela, 04.05.2025 10:48
czegoś tak czytania ze zrozumieniem na pewno okk
Arπ2 niedziela, 04.05.2025 13:01
Ze zrozumieniem: brakować kogoś, czegoś.
Autorka niedziela, 04.05.2025 13:33
Cóż za bzdura. Osobiście ani razu nie wypowiedziałam takiej frazy....
niedziela, 04.05.2025 14:53
No rzeczywiście, szkoda. Ale cóż — uderz w stół, a...
rak niedziela, 04.05.2025 15:08
Święto Konstytucji 3 Maja – to jedno z najważniejszych świąt...
rak niedziela, 04.05.2025 15:25
Spotkanie nie było zamknięte – odbywało się w plenerze, gdzie...
rak niedziela, 04.05.2025 15:34
tak bardzo smutne .nawet żałosne , brak autorce wyczucia- Chciałbym...
rak niedziela, 04.05.2025 15:45
no chyba że autorka podziela zdanie obecnego 'guru', który mawiał,...
rak dzisiaj, 10 godz temu
o tym tez napisac ksiazke sukces gwaratnowany CZYLI Afera „27 metrów” – czyli jak wybzykuje się naród Sukces gwarantowany. Autorka tej historii ma potencjał, by stanąć ramię w ramię z Kingą Wójcik czy Małgorzatą Oliwią Kopczak. A może i Remigiusz Mróz powinien poczuć lekki niepokój – bo to się po prostu czyta. Z wypiekami. Z gulą w gardle. Bo prawda, choć nieładna, to krzyczy. Wystarczyło 27 metrów kwadratowych. Mieszkanie – legalnie kupione, ujawnione w oświadczeniu majątkowym przez kandydata na prezydenta spoza układu. I nagle: medialna nagonka, insynuacje, pomówienia. Wrzask. Jakby naród się urwał z łańcucha, gotowy rozszarpać człowieka, który miał czelność... nie być jednym z nich.A dowody? Zero. Same domysły i wzajemne nakręcanie się. Dlaczego? Bo system się trzęsie, gdy ktoś spoza stołków zaczyna rosnąć w siłę. Boją się. Proste. Podwójne standardy? Oczywiście. Weźmy choćby Robert Kropiwnicki  z PO – 14 mieszkań, oficjalna pensja 6 tysięcy. I co? Cisza. Nikt nie pyta, nikt nie kopie. Marian Banaś – od lat niewyjaśnione majątki, szemrane interesy, nawet kamienica z burdelikiem – i co? „Nie ma sprawy”. Inni politycy? Wille, apartamenty, działki. I nic. Bajeczka trwa. Ale jak ktoś uczciwie kupi 27 metrów? To go zje**my. Bo można. Bo trzeba zagłuszyć własne sumienie. Bo nie pasuje do tej chorej układanki. I o tym jest ta historia. O zakłamaniu. O strachu elit. O tym, jak łatwo zrobić aferę z niczego, gdy chodzi o to, żeby zniszczyć człowieka. Bo może być lepszy.
rak dzisiaj, 11 godz temu
„3 maja – święto prawdy, nie przejęzyczeń” 3 maja obchodzimy jedno...
rak niedziela, 04.05.2025 10:50
Jesteśmy po długim weekendzie – więc jak zwykle trochę przyjezdnych...
Autorka niedziela, 04.05.2025 14:52
Hmmm tylko co to ma co festiwalu, książek i seksu…. Nic
rak niedziela, 04.05.2025 16:45
hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmmmmmmmm
mmmmmmmmmmmWłaśnie o to chodzi — dla wielu z nas...