Sprawę śmierci 18-miesięcznej Oli zbadają biegli
Jeszcze kilka miesięcy może potrwać sprawa związana ze śmiercią 18-miesięcznej Oli. Dziewczynka zmarła w Wielką Sobotę, pomimo wcześniejszej, dwukrotnej wizyty w szpitalu. Wiadomo już, że bezpośrednią przyczyną śmierci była infekcja spowodowana rotawirusami. Prokuratura Rejonowa w Kłodzku prowadzi obecnie dalsze czynności, które pozwolą ustalić, czy w procesie diagnozowana dziecka nie doszło do zaniedbań i czy śmierć nie była wynikiem błędu w sztuce medycznej.
- Z opinii przedstawionej przez Zakład Medycyny Sądowej wynika, że bezpośrednią przyczyną tej infekcji, która zakończyła się nieszczęśliwie zgonem dziecka była właśnie infekcja spowodowana rotawirusami – wyjaśnia Ewa Ścieżyńska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Obecnie gromadzony jest jeszcze materiał dowodowy, uzupełniany poprzez przesłuchania osób i personelu, które miały jakąkolwiek wiedzę i styczność z dzieckiem. Prokurator zabezpiecza także całą dokumentację medyczną i najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu zapadnie decyzja o zasięgnięciu w tej sprawie opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej jednego z Uniwersytetów Medycznych, w celu ustalenia, czy w procesie diagnozowania dziecka, kiedy ono miało styczność z lekarzami, nie doszło do zaniedbań i czy ta śmierć nie była wynikiem błędu w sztuce medycznej.
Do sprawy będziemy wracać.
Czytaj także Dziecko zmarło po powrocie ze szpitala. Czy tragedii można było zapobiec?
Przeczytaj komentarze (9)
Komentarze (9)