Przez lata ratował ludzkie życie jako ochotnik, teraz on nas potrzebuje. Pomóżmy ratownikowi GOPR!
Bliscy, przyjaciele, ratownicy z Grupy Sudeckiej GOPR, mieszkańcy Międzylesia proszą o pomoc dla ojca trojga małych dzieci. „Jarek jest ratownikiem górskim, naszym kolegą, wspaniałym mężem i kochającym ojcem 3 malutkich dzieci (Maja 1,5 roku, Wituś 4 l., Adaś 7.)” – napisali. W wyniku tragicznego wypadku doznał uszkodzenia rdzenia kręgowego, jest sparaliżowany od szyi w dół.
Pan Jarek przez lata ratował ludzkie życie jako ochotnik, a rodzinę utrzymywał ciężko pracując jako drwal. Po pracy własnymi rękami budował drewniany, wymarzony dom z bali dla swojej rodziny. Do momentu, kiedy potężna belka uderzyła go w głowę. Ich świat zawalił się w kilka sekund...
„Proszenie o pomoc jest bardzo trudne zwłaszcza w imieniu ludzi, którzy swoje życie poświęcali innym. Ale tragiczny los nie pozostawia rodzinie złudzeń, nie poradzą sobie sami. Przed Nimi długie miesiące, a może nawet lata rehabilitacji w klinikach, w tym czasie muszą również stworzyć warunki do życia i dalszej rehabilitacji w domu” – czytamy we wzruszającym apelu.
Co możemy zrobić? „Wasze zaangażowanie w sprawę Jarka skumuluje w nim wszystkie jego siły i najpierw postawi go to na te symboliczne nogi, a potem może i na te dzisiaj pozostające bez ruchu. Jego przeszłość daje nam wiarę, Wy możecie dać nam moc!”. Możemy dać mu moc...
„Jarek jest drwalem pracującym w naszym Nadleśnictwie. (...) Musimy mu się odwdzięczyć za dobro, które dał ludziom. Każda złotówka się liczy” – dołączają się do apelu nadleśniczy Krzysztof Rusinek wraz z pracownikami Nadleśnictwa Międzylesie.
Na portalach zrzutka.pl oraz mammoc.pl uruchomiona została zbiórka funduszy. Jarek się nie podda!
Komentarze (2)