Skiba świętował 60. urodziny w Lewinie Kłodzkim. I zaszalał z... paniami wicemarszałek i wójt! Musicie to zobaczyć

52 Zobacz galerię

Zespół Big Cyc był największą gwiazdą Święta Lewina Kłodzkiego, które przebiegało pod jakże trafnym hasłem: „Wkręć się w Lewin”. A że koncert odbył się w przeddzień 60. urodzin Krzysztofa Skiby, frontmana grupy, nie mogło zabraknąć tortu przygotowanego przez panią wójt, chóralnego odśpiewania „Sto lat!” przez publiczność i wspólnego występu rockmanów z... wicemarszałek Sejmu.

Kto śpiewał, ten wie, co to była za radość... „Witamy w Lewinie Kłodzkim” – witał wszystkich napis na schodach prowadzących do raju. Bo w sobotę, 6 lipca, było tam wszystko, co sobie wyobrażaliśmy, tylko więcej! Mogliśmy skręcić w lewo, do Gminnego Ośrodka Kultury i Biblioteka, a tam na kapitalną wystawę poświęconą Violetcie Villas (1938-2011), słynnej śpiewaczce, która właśnie z Lewina ruszyła w wielki świat.

Mieliśmy wrażenie, że tego dnia na spotkanie z największą gwiazdą polskiej piosenki wybrali się wszyscy i z pewnością nie czuli się zawiedzeni. Izba Pamięci Violetty Villas to nie jednorazowy projekt. Warto odwiedzić Lewin Kłodzki w wakacje choćby tylko po to, by ją zwiedzić i – oczywiście – zobaczyć jej pomnik, który zdobi to piękne niegdyś miasteczko, a dziś urokliwą wieś, która szczyci się swoją historią.

I właśnie na pierwszym piętrze GOKiB można było zobaczyć „Skarby z Lewina”, czyli niezwykłe zbiory zgromadzone przez lokalnych pasjonatów historii. Nie ma tam co prawda wczesnośredniowiecznego i niezwykle cennego miecza znalezionego w nieodległych Jerzykowicach Małych przez Konrada Oczkowskiego, Karola Ormana i Beniamina Stawnickiego, ale są inne cudeńka z ich kolekcji, która stale się powiększa.

Po tej duchowej uczcie warto było wyjść wprost na stoisko lewińskich seniorów, a tam na fantastyczne ciasta. Kiedyś po degustacji w Lewinie Kłodzkim wspomnieliśmy, że słodycz aż bije z tamtejszych wypieków. Teraz na powitanie usłyszeliśmy: – Mają mało cukru! Rzeczywiście, były wprost genialne... Niebo w gębie! A zaraz obok były panie ze Stowarzyszenia Obywatelskiego „Kulturalny Zakątek”. Podziwiamy je!

Tak posileni poszliśmy wyżej, w kierunku sceny. I tu minęliśmy galerię sztuki, która znalazła niezwykłe miejsce: pod płotem, na ogrodzeniu czy na słupach latarni. Jakże to było „lewińskie”! Tam najpiękniejsze są detale, które choć od święta dostrzegamy. A jeszcze do tego finał pleneru malarskiego... Pierwszą nagrodę otrzymała Olga Kubabska za „Senne marzenie”, ale zobaczcie wszystkie laureatki i ich dzieła.

Zaczęliśmy nasza relację może nie od najbardziej spektakularnych wydarzeń tego dnia, ale – naszym zdaniem – najważniejszych. Gwiazdy przyjeżdżają, zabawią nas i pojadą. Warto jednak doceniać mieszkańców gminy Lewin Kłodzki, bo na co dzień działają, tworzą i po prostu uśmiechają się do nas. „Szczęśliwej Polski już czas” – jak zaśpiewał lewinianom Jerzy Kryszak. Jego show bawił, ale i dawał do myślenia.

I spektakularny finał: Big Cyc. Nigdy byśmy się nie spodziewali, że to taki... rodzinny zespół i tato z mamą może na jego koncert zabrać dzieciaki! A w Lewinie Kłodzkim tak było. Rodzinie, którą widzicie na zdjęciu powyżej, nie szkoda było czasu, by jechać aż z Wrocławia. Wręcz przeciwnie, byli zachwyceni. Czy będą tu wracać na wakacje? Kto wie. Usłyszeliśmy też coś na temat przeprowadzki... Oni się naprawdę „wkręcili”!

Zespół Big Cyc został zaanonsowany ze sceny jako „legenda punk rocka”, co nieco nas zdziwiło, ale... Zaczęli riffami niczym z punkowego hymnu „God Save the Queen” grupy Sex Pistols, a to był hit „Berlin Zachodni”. Ciekawe ilu młodych słuchaczy wie, co to było takiego. Ale Skiba z kolegami nie zwalniali. – Dziady dwa kroki to tyłu! – wrzasnął w pewnym momencie wokalista. To było do wszystkich mężczyzn.

Chyba jednak nie zauważył, że czasy się zmieniły i kobietom nie są już potrzebne przywileje. Same biorą wszystko, co się im należy. Odpowiedzialność też, wystarczy popatrzeć właśnie na Lewin Kłodzki. A potem wszystkie panie z satysfakcją odśpiewały wraz z zespołem: „Facet to świnia!”. Panowie, tych słów nie znały tylko najmłodsze siostry. Może jest czas, żeby się zmienić zanim trochę podrosną?

Gdy Skiba zapowiedział utwór z nowej płyty zespołu, „Manifesto”, zrobiło się nam nieco raźniej. Padają tam bowiem takie słowa: „Nie jestem jeszcze taki stary...”. On sam skończył 60 lat, a werwy [i powodzenia u kobiet] mu nie brakuje. Czy dla ciebie wójt Joanna Klimek-Szymanowicz zrobiła tort na urodziny [Hmm... Akurat torty pani wójt są słynne z gminnych imprez charytatywnych] i tłum życzył długiego życia?!

Jeśli patrzycie na zdjęcie powyżej, to tak... nie mylicie się... Wśród muzyków Big Cyca jest wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska. Do Lewina Kłodzkiego przyjechała jako przyjaciółka zespołu, wszak przez 7 lat była jego menedżerką. Wszyscy się wyściskali, a potem... Pani marszałek wystąpiła na scenie! My doceniamy nie tyle nawet jej brawurowy śpiew, ale to, że potrafiła w finale dyskretnie się wycofać.

A co z tortem dla jubilata, jak się okazało nawet z dwoma? Zespół przekazał je publiczności, a potem długo składał autografy, robił sobie zdjęcia, po prostu gadał z fanami. – My nie jesteśmy jak Edyta Górniak... – powiedział Krzysztof Skiba. To był naprawdę dobry finał udanego dnia. A że dobrym szczęście sprzyja? Jan Bałchan, dyrektor GOKiB, odetchnął z ulgą: nawet aura mu sprzyjała tego dnia! My też się „wkręciliśmy”. [kot]

PS Śmiejecie się, gdy słyszycie tekst piosenki „Makumba”? Utwór ten zespół Big Cyc wydał w połowie lat 90. XX wieku, a nie wczoraj.