Skandal wisiał w powietrzu, a skończyło się najlepszą rock and rollową imprezą ostatnich lat. Ale może za grzeczną?

wtorek, 3.9.2024 22:41 2477 2

Czy można słuchać death metalu? Szczerze? Łatwe to nie jest... A jednak to występ kłodzkiej grupy Morose Death, grającej tę ekstremalną odmianę rocka, był największym wydarzeniem ekscytującej imprezy Rock Twierdza. I będziemy to powtarzać do znudzenia: nie ma lepszego miejsca na imprezy muzyczne, niż mury twierdzy i – jak się okazało – trudno o lepszych organizatorów niż Twierdza Kłodzko, która współpracowała tu z Kłodzkim Ośrodkiem Kultury.

Przez lata słyszeliśmy: – Kiedyś to „na twierdzy” były koncerty... W Kłodzku występowały najwięksi z wielkich polskiej sceny rockowej. Tym razem, po wieloletniej przerwie, 31 sierpnia na scenę zaproszono głównie zespoły z ziemi kłodzkiej. Mieliśmy wątpliwości, czy to jest dobra decyzja. Okazała się najlepszą. Muzykom organizatorzy zapewnili takie warunki, że mogli pokazać, na co ich stać. I oni, i publiczność to docenili. Słyszeliście kiedyś grupę Stodoła Blues? Wydawało się, że to byle cover band... A jak oni wycinali na twierdzy! Także 14-letni Staszek.

Staszek to właśnie basista Stodoły Blues z Bystrzycy Kłodzkiej, a na Rock Twierdzę przyjechał z rodzicami. Jego mama pochwaliła nam się, że byli razem na koncercie Metalliki, której jest fanem. Nie tylko zresztą on. Zobaczcie na zdjęciu poniżej, jakiej muzyki słuchają kłodzkie nastolatki. Rock nie umarł, choć nie sprawuje rządu dusz. Ale... Zagrany przy takich akustykach, takim nagłośnieniu, wśród murów, które dźwiękom odbitym od nich dodawały szlachetności... Wszystko się mogło zdarzyć! Dziękujemy za to organizatorom i... Pierwsze koty za płoty!

Tak ostro nie grała Kapela Bożków. To „od zawsze” po prostu dobry zespół. Dlaczego nie robi [i nie zrobi] wielkiej kariery? Pisaliśmy o tym TUTAJ. Jakże byśmy chcieli się mylić! A tymczasem z przyjemnością słuchamy tych inteligentnych muzyków, których wrażliwość niezmiennie nas zaskakuje. Kto choć raz nie widział ich na scenie, niewiele wie o ziemi kłodzkiej. „Lot nad Włodzicą” bez słów opowiada więcej, niż najlepszy tekst. W twierdzy bisowali, ale by ich w pełni docenić, trzeba wybrać się do dobrego klubu. Tylko gdzie takiego szukać?

Gwiazdą może zostać zespół Na Skrzydłach. Ależ ci muzycy pracują i się rozwijają! Nie zagrają już pewnie tak ostro, jakbyśmy chcieli [a mają ku temu wszelkie możliwości], ale idą swoją drogą, co cenimy. A te dziewczyny, które im kibicują... My mogliśmy sobie zwątpić, ale nie one! Piszemy to  poważnie. Takich wokalistów, gitarzystów, basistów, perkusistów czy klawiszowców na ziemi kłodzkiej więcej nie ma. Dowiedli tego w twierdzy, a teraz – jak słyszymy – zechcą trafić do jednego z telewizyjnych talent show. Tylko tak z naszej prowincji można się wybić...

Na Skrzydłach wychowują sobie młodych fanów, a Morose Death ich ma! Zaczęli chwilę po północy, ale to nie jest przecież diabelska godzina... Death metal, czy jak się teraz nazywa ten gatunek, kojarzony jest z mocami piekielnymi [w odróżnieniu choćby od disco polo]. Kłodzczanie pokazali, że nie interesują ich kompromisy. Grają, co chcą. I nikt ich nie zaprosi na dożynki czy do telewizji. A o czym śpiewa [śpiewa?] Tomasz Żabski? Pojęcia nie mamy! Ale nawet się uśmiechnął ze sceny. Razem z kolegami byli jak dobrze naoliwiona maszyna. Szacunek.

Imprezę prowadził... Hubert Krech. Ten genialny kucharz okazał się też koneserem rocka. Od słowa do słowa zaczęliśmy wymieniać się muzycznymi fascynacjami i okazało się, że łączy nas Jugosławia! Pan Hubert wymienił zespół Generacija bez budućnosti z Nowego Sadu. A wiecie Państwo, że w tym mieście jest potężna twierdza Petrovaradin, a tam od lat słynny w całej Europie festiwal muzyczny EXIT? Jego koncerty – głośne koncerty! – kończą się nad ranem. I hałas mieszkańcom nie przeszkadza, a bywa tam nawet 200 tys. fanów.

Czy tak rozwinie się Rock Twierdza? Życzymy tego i organizatorom, i miastu, i sobie. Nie wolno bać się marzyć! Dwie sceny były już teraz. Na „małej” Hubert Krech prowadził Konkurs Piw Rzemieślniczych. My tym razem poprzestaliśmy na doskonałych napojach zbożowych [i bezalkoholowych] browaru z Bielawy. A Staszek z rodzicami? Nie doczekali się końca imprezy, bo Staszek następnego dnia grał na 3. Pikniku Motocyklowym na Górze Iglicznej. To on, choć z żalem, przed północą zdecydował: – Idziemy! Prawdziwy profesjonalista. [kot]

PS I gdzie ten skandal? Ponoć byli tacy, którzy zapowiadali, że impreza ta zepchnie Kłodzko w otchłań. A było tak grzecznie, że rockowemu festiwalowi to nawet nie przystoi. Publiczność bardzo sympatyczna i jakoś tak wyglądająca na klasę średnią. Ochroniarze? Długo się zastanawialiśmy, jak to możliwe, by nie było ochrony. A jak raz ich interwencja była potrzebna, zrobili to dyskretnie i elegancko, bez nadużywania siły. Wszystkiego zaś pilnował w krótkich portkach dyrektor Twierdzy Kłodzko Daniel Jakubowski. No, jakiś skandal by się przydał...

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

A. piątek, 06.09.2024 08:47
heheheh świetny artykuł, cudownie się czytało! :D
Klodczanin czwartek, 05.09.2024 08:27
Na koncercie zagrał także zespół Desert Quake który również dał czadu a jeden z członków zespołu pochodzi z Kłodzka. Dziwne że o występie tego zespołu redakcja nie wspomina? Czy dlatego że nie są z Kłodzka lecz z Wrocławia ...?