NIEZATAPIALNI. Historia potopu, który nas nawiedził, a do tego zagrana przez ludzi, którzy nas nadal ratują [FOTO]

czwartek, 12.12.2024 15:07 1835 2

My, „potopowcy” z ziemi kłodzkiej, żyjemy w „zwierzęcokracji”, a tu – jak to wywiódł już George Orwell – wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych... I tym tropem poszedł Tomasz Pawlęga, który napisał sztukę, a na scenę przeniosła ją Paulina Bagińska. Przedsięwzięcie Teatru STĄD jest niezwykłe. Wejściówki na dwa przedstawienia w strońskim CETiK-u rozeszły się w kilka godzin.

Który to już raz raz? Dwunasty?! W razie czego nas poprawcie. Przed świętami Bożego Narodzenia tradycji stało się zadość i mieszkańcy okolic Lądka-Zdroju wystawiają SWOJĄ sztukę. Teatr STĄD wymyśliła i przy życiu od lat utrzymuje Karolina Sierakowska, szefowa lądeckiego CKiR. I ten żyje, mimo że czasy mamy mało sprzyjające. A może właśnie dlatego? Trzeba przecież mieć coś tak pięknego, by móc tu dalej żyć.

My wybraliśmy się na próbę przedstawienia, bo to prawdziwa szkoła życia. Powtórzmy słowa usłyszane na niej od pani reżyser: „Bez samowolki na scenie!”. Ale to właśnie „samowolka” i jej, i wielu aktorów występujących w spektaklu, pozwoliły przetrwać potop, który nas nawiedził. Czy to było dobre przedstawienie? Najlepsze. Wolontariusze „grali” od 16 września samych siebie. Teraz odnajdziemy ich w sztuce Pawlęgi.

Nie trzeba znać lokalnych realiów, by się w niej odnaleźć. Kto jednak nie wie w Lądku-Zdroju, co tej jest „Pekin”? Kto nie połapie się w Stroniu Śląskim, gdy usłyszy ze sceny o Dziku albo i o Strusiu? Wszyscy będą wiedzieć, dlaczego „Wody zwierzęce” są przeklęte, diabelskie, a nawet zasrane, jak słyszeliśmy na próbie. A o kim będzie mowa, gdy padną słowa, że to jedna banda, banda nad bandami. I ten czeski film wokół...

Po próbie aktorzy nas pytali: – I jak było? A my się wykręcaliśmy od odpowiedzi. Wzruszenie nam ściskało krtań. Posłuchajcie tylko, co i jak śpiewa Anastazja Sosnowska. Zobaczcie, co teraz na scenie, a jeszcze kilka tygodni w realnym życiu, robią i robiły nasze dzieci. I to pytanie, które pada ze sceny: – Czy warto żyć? A potemn entuzjazm, gdy pada odpowiedź... Szczęśliwi będą ci, którzy to zobaczą. [kot]

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Ta z pierwszego najlepszego spek czwartek, 12.12.2024 18:08
To 13 spektakl lokalnego teatru. Pierwszy raz zagrali spektaklem wg Stachury "Przystępuję do ciebie" reżyserii świetnej Joanny Półtoranos i Michała Dawidowicza w 2011r.
doba.pl/dkl czwartek, 12.12.2024 18:26
dziękuję.