To chyba cud... W Chocieszowie widzieliśmy szczęśliwe dzieci. Jest tam szkoła doświadczania świata: lepszego, niż jest [FOTO]

wczoraj, 19 godz temu 1682 5

Nie będziemy was przekonywać, że to najlepsza szkoła na świecie. Choć... mamy podejrzenie, że tak może być. Przedszkolaki i uczniowie z Zespołu Szkół Społecznych w Chocieszowie, który prowadzi Stowarzyszenie Wśród Swoich, być może jako jedyni po długiej majówce chętnie wrócą do nauki. I to być może już po świcie... Naprawdę jest tam tak różowo?

Gdy odwiedziliśmy urokliwy Chocieszów, a to niewielka wieś w gminie Szczytna położona przy drodze z Polanicy-Zdroju w kierunku Wambierzyc, nie spodziewaliśmy się niczego, co by nas zaskoczyło. A tu pewna rezolutna damulka z „zerówki” spytała nas na progu: – A kim pan jest? – To mój gość. Zaprosiłam go – tłumaczyła pani Marta Lewandowska, nauczycielka i prezes stowarzyszenia. Co wtedy usłyszała?

– Ale my go nie zapraszałyśmy! – powiedziała 6-latka. I nie było to niegrzeczne, ale dzieci i młodzież czują się w tym miejscu jak w domu. A choć wiadomo, kto tu „rządzi”, z ich zdaniem się każdy liczy. Maks, jeden z trojga uczniów klasy ósmej, pasjami gra na przykład na gitarze elektrycznej, zatem w klasie może mieć instrument i „piecyk”.  Co gra? Klasycznego rocka! – Chuck Berry i „Johnny B. Goode”... Zna pan? – spytał.

Czy znamy?! To nasze, zapomniane już nieco korzenie. Wróćmy jednak do szkoły. Tak, w tym roku w klasie ósmej jest tam troje uczniów. W przyszłym będzie pewnie pięcioro. – To nie problem. Przesuniemy ściankę działową i powiększymy dla nich klasę – tłumaczy pani Marta. Wszystkich przedszkolaków i uczniów jest tam około 80. Jak to możliwe, by utrzymać tak niewielką placówkę? O tym za chwilę... Bo...

Jak można tam zebrać drużynę do jakiejkolwiek gry zespołowej?! Mali grają z dużymi, dziewczęta z chłopcami. Nie decyduje siła, ale chęć wspólnej zabawy. Starsi opiekują się młodszymi. Jak w rodzinie. Doskonałe wręcz wyposażenie? Pierwszy raz na własne oczy widzieliśmy choćby drukarkę 3D i mogliśmy jej dotknąć. – Zasługa kreatywnej pani dyrektor. Czasem musimy ją nieco studzić... – słyszymy od prezes Marty.

– To chyba komplement? – pyta nas uśmiechnięta Jagoda Brodowska, dziś dyrektor, a kiedyś uczennica szkoły. Wiekowy budynek nie jest z gumy, ale jest kreatywnie wykorzystywany. Tu się przesunie ścianę, tam dobuduje się część pomieszczenia, a nad nim ma być pracownia chemiczna. To najnowszy pomysł. Od niedawna jest już tam sala doświadczania świata. To królestwo Dagmary Przewłockiej. Po prostu bajka!

Z udziałem świateł, dźwięków, luster, ale i zapachów, dzieciaki poznają siebie i świat, a jaki to dla nich relaks! Wszystkiego mogą dotknąć, łażą w skarpetkach, wykładają się na wielkich poduchach. Fanaberie? W dużych szkołach być może. Tu to „normalka”. Czy uczniowie nie są jednak przebodźcowani? – To są potrzeby dzieci, które tutaj spełniamy – tłumaczy pani Dagmara. Nie mogą za to w szkole używać smartfonów.

Brak smartfonów? Nie mieliśmy wrażenia, by to był jakiś problem. Nie ma na to czasu. Lekcje odbywają się tam 4 dni w tygodniu. Tylko klasy VII i VIII uczą się od poniedziałku do piątku. Co piątego dnia robią pozostali? Bawią się. Jest wtedy czas, by zanurzyć rączki w błocie, ale też nauczyć, jak się przyszywa guziki. Albo zaopiekować się ptaszkami, które zajęły przygotowane dla nich budki, albo... Można wyliczać bez końca.

To elitarna szkoła... Tak, w pewnym sensie. Nie ma tu czesnego, rodzice płacą co miesiąc po 20 złotych na komitet rodzicielski. Gmina wzięła na siebie opał, resztę organizuje szkoła: z dotacji z budżetu państwa, od sponsorów, starając się o granty. Czy to wystarcza na porządną naukę? Nawet na logopedę, psychologa, pielęgniarkę, hipoterapię, naukę pływania... I na coś, co jest zupełnie nadzwyczajne: troskę o dzieci.

– Chcemy, żeby wyrosły z nich dobrzy ludzie – mówi z przekonaniem pani Marta. Może nie jest to najważniejsze, ale oprócz dzieci z Chocieszowa, Niwy czy Wolan, uczy się tam nawet dwoje uczniów z Kłodzka. Szkoła jest dla nich otwarta już od 6:30! Czym przyciąga? Nie wszyscy młodzi ludzie dobrze adaptują się po powrocie z zagranicy. Tu nauczyciele mogą poświęcić im wystarczająco dużo uwagi, nie są anonimowi.

I na koniec opowiemy historyjkę, która nas urzekła, ale i wzruszyła. Pani Marta zobaczyła, że jedna z dziewczynek jakoś „inaczej” biega. Jej zdaniem, bo dla nas wszystko było ok. – Obcierają cię buty? – spytała uczennicę. – Tak! – ta odpowiedziała, a przyszła do szkoły elegancko ubrana, bo startowała w konkursie [wszyscy wiemy, jak mogą być niewygodne eleganckie buty...]. – To zmień je zaraz, dziecko – usłyszała. [kot]

PS A o tym nie potrafimy więcej napisać. Do szkoły w Chocieszowie chodzą też dzieci, kilkoro, poważnie chore. Gdyby nie dyskretne na to zwrócenie uwagi przez nauczycieli, nie mielibyśmy o tym pojęcia. Wszystkie one stale się uśmiechają. I nauczyciele, i ich rówieśnicy są gotowi, by zareagować, jeśli zdarzy się sytuacja kryzysowa. Na szczęście szczęście dzieci jest tu najważniejsze. I profesjonalizm kadry.

Przeczytaj komentarze (5)

Komentarze (5)

Monika dzisiaj, 4 godz temu
Ostatnio usłyszałam od mojego syna, że nie wyobraża sobie chodzić do innej szkoły. To chyba najlepszy dowód na to, iż szkola w Chociesziwie jest przyjazna dzieciom
rak dzisiaj, 7 godz temu
Tak, to jest cud – bo w Polsce, mimo propagandy, zapaści moralnej i edukacyjnej degrengolady, wciąż są miejsca, gdzie dzieci wychowuje się na mądrych, dumnych Polaków, a nie „obywateli świata” z oderwaną tożsamością. W Chocieszowie widać, że można uczyć miłości do Ojczyzny bez kompleksów i bez klękania przed każdą zachodnią bzdurą.

Nie chcemy szkół, które uczą dzieci wstydu za bycie Polakiem, które promują fałszywą historię, gdzie "przejęzyczenia" mają tłumaczyć skandaliczne słowa o "polskich nazistach". To nie jest błąd – to świadoma gra, której celem jest rozmycie odpowiedzialności Niemców za zbrodnie II wojny światowej. A promowanie takich ludzi na stanowiska rządowe to kpina z rozumu i z narodu.

Polska szkoła ma wychowywać Polaków, a nie zagubione dusze z unijną flagą w sercu i wstydem w oczach, gdy mówią "jestem z Polski". Chcemy więcej takich miejsc jak Chocieszów – gdzie dzieci są szczęśliwe, bo są kochane, rozumiane i uczone prawdy. Wybierajmy takie szkoły. Wybierajmy Polskę! 18 maja
Z Nimi dzisiaj, 8 godz temu
To szkoła moich dzieci. To szkoła cud, gdzie liczy się dziecko i jego dobrostan. Gdzie każdy może być sobą i uczyć się w swoim tempie.
byle nie POPIS dzisiaj, 8 godz temu
Wielkie brawa za pasję i determinację z jaką działa kadra. Tak powinny funkcjonować wszystkie szkoły w Polsce.
wczoraj, 18 godz temu
Brawo .