Straszne warunki i martwe owce! Interwencja w Lewinie Kłodzkim [Uwaga, drastyczne zdjęcia!]
- W ciasnej stodole, z dziurawym dachem i bez okien, wygłodniałe owce deptały po tych bardziej wycieńczonych. Pośród starszych przedstawicieli stada można było dostrzec także młode, kilkudniowe oraz niestety martwe owieczki. Wszystkie zwierzęta były całe brudne z błota i odchodów – relacjonuje jeden ze strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej w Lewinie Kłodzkim. Jednostka wezwana została do interwencji dotyczącej stada owiec znajdujących się w rejonie drogi krajowej nr 8.
Do zdarzenia doszło 15 kwietnia w pobliżu zjazdu do Lewina Kłodzkiego. Na miejscu interweniowali również funkcjonariusze policji.
- Podjęta została interwencja związana z przebywaniem owiec bez opieki, w pobliżu drogi krajowej nr 8, w sposób zagrażający bezpieczeństwu zarówno w ruchu drogowym, jak i bezpieczeństwu samych zwierząt. Jak się okazało zwierzęta należą do mieszkańca Lewina Kłodzkiego – mówi podinsp. Wioleta Martuszewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.
Funkcjonariusze policji oraz strażacy udali się na miejsce, gdzie na co dzień przebywają zwierzęta. Warunki okazały się być wręcz dramatyczne.
- W ciasnej stodole z dziurawym dachem i bez okien, wygłodniałe owce deptały po tych bardziej wycieńczonych. Pośród starszych przedstawicieli stada można było dostrzec także młode, kilkudniowe oraz niestety martwe owieczki. Wszystkie zwierzęta były całe brudne z błota i odchodów – relacjonuje jeden ze strażaków OSP Lewin Kłodzki. - Na miejsce została wezwana została także wójt gminy Lewin Kłodzki, Joanna Klimek-Szymanowicz oraz miejscowy weterynarz - dodaje.
Podczas kontroli pojawił się właściciel stada, który prawdopodobnie zamieszkuje budynek, w którym znajduje się hodowla, a w chłodniejsze dni śpi we wrakach samochodów znajdujących się na terenie posesji.
Najbardziej wycieńczone owce zabrane do lecznicy na obserwację. Powiadomiony został również Powiatowy Inspektorat Weterynarii.
Sprawą zajmuje się Komisariat Policji w Kłodzku. Do tematu będziemy wracać.
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)