Mieszkała ze zwłokami syna. Nadal przebywa w niezdezynfekowanym mieszkaniu
Po wyważeniu drzwi i wejściu do mieszkania służb ratunkowych, zwłoki znajdowały się już w stanie rozkładu. Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie doszło do zgonu 67-latka, jednak pewne jest to, że przez cały czas z mężczyzną przebywała jego 87-letnia matka.
Zgłoszenie dotyczące zdarzenia, do jakiego doszło przy ul. Wiosennej w Kłodzku wpłynęło 6 czerwca ok. godz. 21.00. Służby zaalarmował jeden z mieszkańców.
- Wychodząc z mieszkania poczułem nieprzyjemny zapach. Wiedziałem, że tam mieszka starsza kobieta i myślałem, że być może pod drzwiami są zostawione jakieś śmieci i nikt ich nie wynosi. Zapukałem, ale nie otworzyła. Później dzwoniłem domofonem, jednak nie odebrała. Wieczorem ten zapach stał się na tyle intensywny, że zareagowali także inni sąsiedzi. Kiedy wychodziłem do pracy, udało mi się porozmawiać z kobietą, ale, gdy pytałem co u syna, to nie odpowiadała i jakoś inaczej się zachowywała. Zadzwoniłem na straż miejską, która przyjechała wspólnie z policją. Do pomocy wezwano także straż pożarną, która pomogła wyważyć drzwi, ale z tego co wiem, to kobieta mówiła, że wszystko jest w porządku - relacjonuje jeden z mieszkańców.
W mieszkaniu ujawniono zwłoki 67-latka, które znajdowały się już w stanie rozkładu. Ciało leżało tam prawdopodobnie kilkanaście dni. Na miejsce wezwano prokuratora, a zwłoki mężczyzny zabezpieczone zostały do sekcji. Starsza kobieta pozostała jednak w miejscu zamieszkania.
O skutki przebywania w obecności rozkładających się zwłok zapytaliśmy Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Kłodzku.
- Niezabezpieczone, rozkładające się w procesach gnilnych zwłoki oraz wydzieliny sprzyjają namnożeniu mikroorganizmów chorobotwórczych i insektów mogących mieć wpływ na zdrowie osób przebywających w pobliżu zwłok - czytamy w otrzymanym komunikacie.
Od zdarzenia minęło już kilka dni, a pomimo nieprzyjemnego zapachu, który wyczuwalny jest w całym budynku, oraz wyważonych drzwi, 87-latka nadal pozostaje w tym mieszkaniu. O komentarz poprosiliśmy zarządcę budynku tj. Spółdzielnię Mieszkaniową w Kłodzku.
- Koordynujemy sprawę i chcemy ją załatwić jak najszybciej, bo tam mieszkają nasi lokatorzy. Mamy umówioną firmę z Łodzi, która czeka na nasz telefon. Dzisiaj ma zostać wydany nakaz sanepidu i wciąż czekamy na informację co z tą panią, bo trzeba ją stamtąd zabrać, żeby dokonać dezynfekcji mieszkania - wyjaśnia Adam Pić, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku.
O podjęte działania zapytaliśmy również Ośrodek Pomocy Społecznej w Kłodzku, który, jak udało nam się ustalić, do czasu opisywanej sprawy nie miał zgłoszeń dotyczących rodziny.
- Wczoraj otrzymaliśmy informację i od momentu zgłoszenia zajmujemy się sprawą. Myślę, że dziś już ją skutecznie zakończymy. Współpracujemy z organami służby zdrowia, spółdzielnią mieszkaniową oraz wszystkimi służbami, które mogą nam pomóc, aby zaopiekować się tą panią i podjąć działania w jej mieszkaniu. To jest trudna sytuacja, ale zależy nam, żeby jak najszybciej została załatwiona dla dobra strony, ale też dla dobra mieszkańców - mówi Doba.pl dyrektor OPS w Kłodzku, Jolanta Leszko.
11 czerwca br. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kłodzku, wydał decyzję z natychmiastowym terminem wykonania tj. doprowadzenia do prawidłowego stanu sanitarnego w/w lokalu mieszkalnego poprzez wyniesienie wyposażenia, które miało styczność z osobą zmarłą, przeprowadzenie usług dezynfekcji, dezynsekcji oraz zabezpieczenia lokalu mieszkalnego przed dostępem osób postronnych.
Przyczyna zgonu mężczyzny znana będzie po przeprowadzonej sekcji zwłok. Do tematu będziemy wracać.
Przeczytaj komentarze (16)
Komentarze (16)
Sąsiedzi dopiero się zainteresowali jak śmierdzieć zaczęło.
A gdzie była pomoc społeczna?