Dziki w Polanicy-Zdroju. Gmina ma zgodę na odstrzał redukcyjny
Widok dzików Polanicy-Zdroju nikogo już nie dziwi. Zwierzęta widywane są w różnych częściach uzdrowiska i stanowią spory problemem zarówno dla mieszkańców, jak i władz miasta.
- Dziki opanowały większość naszego miasta. Można je spotkać praktycznie na każdej ulicy. Kiedyś widoczne były na obrzeżach miasta, na terenach leśnych. Obecnie wieczorami i nocami urządzają sobie wycieczki do centrum uzdrowiska. Największe szkody wyrządzone są w rejonie ulic Zwycięzców, Warszawskiej, Spółdzielców i Łąkowej. Stwarzają zagrożenie dla mieszkańców i zwierząt. Obecne działania władz gminy są niewystarczające - mówi jeden z mieszkańców miasta.
Jak się okazuje problem dzików, które coraz śmielej wchodzą do uzdrowiska i powodują wiele szkód, spowodowany jest często pozostawianiem resztek jedzenia w miejscach dostępnych dla dzikiej zwierzyny.
- Dziki są dużym problemem w naszym mieście. Coraz chętniej wchodzą do centrum jednak nie bez przyczyny ponieważ są one stale dokarmiane i nie chcą siedzieć w lesie, bo tu nie muszą szukać pożywienia. Wydaliśmy już ok. 10 tysięcy złotych na rekultywację zrytych terenów. Jak się okazało po przeprowadzeniu prac np. w okolicach dworca autobusowego, wyrzucane były jabłka i buraki, które zachęcały dziki żeby tam przychodziły - mówi Mateusz Jellin, burmistrz Polanicy-Zdroju.
Kilka dni temu stado ok. 20 dzików, zarówno młodych jak też dorosłych osobników, widziane było na ul. Kłodzkiej. Zwierzęta nie reagowały nawet na przejeżdżające obok samochody.
- W różnych częściach miasta widywane są watahy po ok. 20-30 sztuk. Gmina otrzymała zgodę starosty na odstrzał redukcyjny - wyjaśnia burmistrz.
Problemy z dzikami dotyczą wielu miejscowości naszego powiatu. W ostatnim czasie zwierzęta spowodowały spore szkody m.in. w Kłodzku czy Szczytnej, gdzie zryły murawę boiska.
Przeczytaj komentarze (16)
Komentarze (16)
adnik-dla-mysliwych
:)