Burza wokół wpisu na Facebooku. Głos zabrał mąż kobiety zakażonej koronawirusem
Burza wokół wpisu jednego z pracowników Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu w Dusznikach-Zdroju, który na prywatnym profilu opublikował post mający odnosić się do pierwszego w powiecie kłodzkim potwierdzonego przypadku koronawirusa. W sprawie pomówienia złożone zostało zawiadomienie na policję, jednak autor przekonuje, że post nie był skierowany personalnie do osoby, która je złożyła.
"Mamy pierwsze skutki ignorancji, jakiś idiota z Kudowy wyjechał za granicę, nie przeszedł kwarantanny i zaraził żonę. Prawilniak..." - napisał na swoim facebookowym profilu pan Łukasz, który na co dzień jest także pracownikiem Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu w Dusznikach-Zdroju. Wpis pojawił się po potwierdzeniu pierwszego w powiecie kłodzkim przypadku koronawirusa u mieszkanki Kudowy-Zdroju. Post wywołał lawinę komentarzy, a szczególnie dotknięty jego treścią poczuł się pochodzący z Dusznik-Zdroju, mąż zakażonej kobiety, pan Dariusz.
- Przyznam, że ten wpis mnie dobił, bo robiłem wszystko, by pomóc żonie, a ktoś publicznie oskarża mnie o to, że celowo ją zaraziłem - mówi w rozmowie z portalem Doba.pl pan Dariusz. - Nieważne, że nie podaje imienia czy nazwiska, ale mówi o zakażonej osobie, która jest tylko jedna w Kudowie i w powiecie, więc wszyscy wiedzą, o kogo chodzi. Od kilku lat nie byłem za granicą, nie przebywałem także na żadnej kwarantannie. Moja żona jest pielęgniarką i nie wiemy, gdzie doszło do zakażenia. Od jakiegoś czasu przebywała w domu i leczyła się jak na normalną grypę. W ostatnich dniach jej stan się pogorszył, a ja byłem przy niej cały czas troszcząc się o jej zdrowie. W końcu zawiozłem ją do szpitala w Wałbrzychu, gdzie obecnie walczy o życie.
Pan Dariusz złożył zawiadomienie w sprawie pomówienia i zapowiada, że incydent znajdzie także swój finał w sądzie. Niestety obecnie ze względu na stan zdrowia mężczyzna przebywa w szpitalu.
Foto: https://pixabay.com/pl/
O komentarz dotyczący wpisu poprosiliśmy jego autora, pana Łukasza.
- Nie znam pana Dariusza i absolutnie post nie był skierowany personalnie do niego. Całe zamieszanie wywołała osoba, która zrobiła screena i wrzuciła to na któreś z opozycyjnych dla pana burmistrza forów. Uważam, że jest to celowe działanie polityczne. Post miał charakter prywatny, był wrzucony na prywatnym profilu i skierowany do moich znajomych. Dotyczył osoby, która jeździła do Czech i granicę przekraczała kilka razy dziennie śmiejąc się z obecnej sytuacji i środków bezpieczeństwa, które zostały podjęte przez całe społeczeństwo. Skomentowałem to zachowanie i nie atakowałem nikogo personalnie. Mieszkam z babcią, która ma 82 lata i dla niej taki człowiek, o którym pisałem, jest ogromnym zagrożeniem, bo jeśli osoba świadomie przekracza granicę, nie podejmuje się kwarantanny, kontaktuje się z ludźmi i dodatkowo wyśmiewa wszystkie obecnie wprowadzone zasady bezpieczeństwa to jest dla mnie idiotą. Tym bardziej, że obecnie kwarantannie poddana została jego żona - wyjaśnia autor wpisu.
Do wpisu pracownika MOKiS-u odniósł się także burmistrz Dusznik-Zdroju, Piotr Lewandowski.
- Nie popieram tego typu wypowiedzi. Wczoraj rozmawiałem z autorem wpisu i wyraziłem moją dezaprobatę co do tego postu. Moim zdaniem ta treść nie powinna być publikowana, a w tej sytuacji należy ją usunąć i przeprosić. Decyzję pozostawiam autorowi, bo tylko on może to zrobić - komentuje burmistrz Dusznik-Zdroju Piotr Lewandowski.
Obecny czas to wielki sprawdzian dla całego społeczeństwa, a najważniejszą rolę powinno ogrywać wzajemne wsparcie.
Przeczytaj komentarze (36)
Komentarze (36)
...ha ha ha! dobre. Wez sie nieudaczniku lepiej nie odzywaj i wracaj do brytoli na zmywak
SKĄD W WAS TYLE NIENAWIŚCI ?!
DLACZEGO TAK ŁATWO OSĄDZACIE ?!
NIE CZAS NA TO TERAZ !!! MUSIMY SIĘ WSPIERAĆ A NIE TOCZYĆ WOJNY NISZCZĄCE KAŻDEGO .
powrotu.fo.zdrowia.a.na.wpisy.olac.to