Rafał Trzaskowski przyjedzie do Kłodzka
W piątek, 10 lipca, w ostatnich godzinach kampanii, na Rynku w Kłodzku odbędzie się briefing kandydata na Prezydenta RP, Rafała Trzaskowskiego.
Przeczytaj komentarze (381)
W piątek, 10 lipca, w ostatnich godzinach kampanii, na Rynku w Kłodzku odbędzie się briefing kandydata na Prezydenta RP, Rafała Trzaskowskiego.
Przeczytaj komentarze (381)
Komentarze (381)
Ale głosuję na Trzaskowskiego.
Bo władza nie może być w rękach jednej partii, wtedy jest mały kroczek do dyktatury. Niech będzie sejm Pis-owski a prezydent z KO, to będą sobie na ręce patrzyli. Już w 1939 w Niemczech była władza w rękach jednej partii i mówili o niektórych że to nie ludzie.
Do Ci odpowiem - 4.
Duda zawetował 6 ustaw Pisu i 4 popsl (jeszcze w 2015r).
Wiec kogo nazywasz długopisem?
Uwielbiam ludzi, którzy bez sprawdzenia informacji je powielają przekonani o swojej nieomylności. Głosuj na Trzaskowskiego - Twoje prawo, ale nie dyskredytuj ludzi mających odmienne zdanie od Ciebie.
zobaczysz ten dobrobyt
wszak dostają najwięcej kasy za PiS
a Duda lubi ułaskawiać pedofilów
Nie za Jarka długoPisem
podadki takto działa a żal ci że dostają. A ztwojej rodziny nikt nie kożysta hoć być dziadkowie
przecież to, ze Kłodzko i okolice to głównie emeryci, nie ma żadnych perspektyw dla młodych, żadnych szans na rozwój a przede wszystkim po tym jak wyglądały rządy PO w Polsce polegające głównie na likwidowaniu czego popadnie, sprzedawaniu, oddawaniu w zarząd zagranicznym firmom, liczyć na to że ktokolwiek tej partii jest zdolny do budowania??? Przecież to oczywiste, że Pan Trzaskowski, tak samo jak Senat tera, będzie wszystko, nieważne od kontekstu, blokował.
duda jest taki patriotyczny xD
kolejna obietnica dla ciemnych
Przykład idzie od nadprezesa w końcu...
A pytania zadane przez "zwykłych mieszkańców" Końskich, czyli przez działaczy i sympatyków PIS :) :)
Ludzie obudzcie się i wyłączcie TVPis
2.Rozdawnictwo pieniędzy
3.PAD uzależniony od Kaczyńskiego
4.Degradacja Sądownictwa(a miało być lepiej dla ludzi a jest obsadzanie stanowisk swoimi ludźmi)
5.Szkolnictwo likwidacja gimnazjów tylko po co Haos
6.Obsadzanie spółek skarbu Państwa swoimi ludźmi np. Janów Podlaski
7.Beata Szydło BO NAM SIĘ NALEŻAŁO,Kuchciński,Macierewicz,itp
8.Przeświadczenie.że nasi wyborcy to ciemny lud i każdą brednię która przekazuje TVP KUPI
.
Co za żałosny naród . . . .
Andrzej przywitał się ze mną serdecznie i skinął głową w kierunku komputera. Zobacz – powiedział i zajął się strojeniem gitary. Odświeżyłem myszką ekran i pojawił się artykuł .
„Ppłk Krzysztof Olszowiec zmarł 29 stycznia 2018r. w wieku 54 lat. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. W 2017r. zmniejszono mu emeryturę. Podpułkownik Biura Ochrony Rządu w latach 2005-2008 był szefem ochrony prezydenta Kaczyńskiego i jednym z jego najbardziej zaufanych współpracowników. „ To mój zaufany człowiek. Proszę go traktować, jakby był w randze ministra” – miał wg. „Newsweeka” mówić o Olszowcu Lech Kaczyński. Po odejściu z BOR w 2009 roku był szefem pionu ochrony w ambasadzie RP w Paryżu. Olszowiec został objęty zapisami ustawy dezubekizacyjnej , bo zaczął pracę w BOR w kwietniu 1988 roku, krótko przed demokratycznymi przemianami. Według byłych funkcjonariuszy BOR rozmawiał z prezydentem o ustawie w listopadzie 2017 r. podczas wizyty Andrzeja Dudy w Paryżu. - Krzysiek rozmawiał z prezydentem, ale nie uzyskał wsparcia – mówi jeden z nich.
Były szef BOR Mirosław Gawor podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską, że Olszowiec pracował z Kaczyńskim kilkanaście lat, od czasu gdy polityk był prezesem Najwyższej Izby Kontroli. - Był wtedy kierowcą. Sam delegowałem go do pracy przy śp. Lechu Kaczyńskim - opowiada Gawor. Dodaje, że łączyły ich bliskie relacje, a gdy polityk został prezydentem zdecydował, że zaufany borowiec zostanie jego szefem ochrony.
- W Pałacu Prezydenckim na porannych naradach spotykali się wszyscy ministrowie i szef ochrony. Krzysiek z Andrzejem Dudą (wówczas był prezydenckim ministrem - przyp.WP) był po imieniu. W sytuacji, gdy potrzebował pomocy, bo walczył z chorobą środowisko związane z prezydentem pozbawiło go środków na leczenie – mówi Gawor.
O rozmowę Dudy z Olszowcem zapytaliśmy prezydenckiego rzecznika Krzysztofa Łapińskiego, który nie chciał sprawy komentować. Rzecznik zaznaczył, że prezydent złożył kondolencje w mediach. Dodał, że PAD miał zaplanowaną wizytę na Litwie, a na pogrzebie w jego imieniu wieniec mieli złożyć przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa Narodowego.”
- I co o tym myślisz? - zapytałem Andrzeja po przeczytaniu artykułu.
- Nie masz chyba najmniejszych wątpliwości, że przeszłość pułkownika Olszowca była precyzyjnie sprawdzana zanim znalazł się w gronie osób ochraniających Prezydenta Kaczyńskiego. Gdyby zwalczał opozycję w latach PRL nie przeszedł by pozytywnie weryfikacji i nie było by dla niego miejsca w służbie BOR, ani jakiejkolwiek innej. Przyszedł do Prezydenta Dudy po świadectwo prawdy dla siebie i innych funkcjonariuszy, których znał, którzy również ochraniali Prezydenta Kaczyńskiego, mieli sprawdzoną, nieposzlakowaną opinię. Prezydent Duda odciął się jednak od prawdy i podpisując ustawę dopisał się do listy oprawców - Polskiego żołnierza, funkcjonariusza BOR, milicjanta i strażaka - parlamentarzystów PiS, którzy ustawę w Sali Kolumnowej przegłosowali. Kodeks karny określa czym jest czyn przestępczy oraz jakie są jego znamiona. Autorzy tej oprawczej ustawy stworzyli pojęcie „służby na rzecz totalitarnego reżimu” , która została skierowana przeciwko emerytowanym obrońcom granic, stojącym na straży porządku publicznego milicjantom, funkcjonariuszom BOR i walczącym z pożarami w okresie PRL-u strażakom. Gdy istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, należy powiadomić prokuraturę, która w oparciu o przesłany materiał dowodowy może wnieść oskarżenie do sądu. Tutaj przyjęto zasadę „ dajcie człowieka, a ja na niego paragraf znajdę.” Sprawujący najwyższe władze w RP włącznie z PAD użyli w odniesieniu do nas „języka nienawiści” , a by uwiarygodnić słuszność ustawy mówili o dziejowej sprawiedliwości nazywając nas oprawcami i pokazując w tym samym czasie w tv pałowany przez ZOMO protestujący tłum w latach 80-tych doskonale wiedząc, że naszego udziału w tym akcie represji, nie było. Wszyscy , którzy w tamtym okresie przeszli szkolenie związane z pracą operacyjno-rozpoznawczą począwszy od plutonowego poprzez chorążego, kończąc na oficerze zostali objęci ustawą. To szkolenie jak w naszym przypadku było przeprowadzane pod kątem ujawniania osób, które mogą nosić się z zamiarem nielegalnego przekroczenia granicy państwowej, umiejętności prowadzenia rozmów na ten temat z mieszkańcami pogranicza. W tych szkoleniach nie uczestniczyli łącznościowcy, kierowcy , szefowie strażnic i dobrze, że chociaż ich złodziejska ustawa nie objęła. Już przed wejściem wymienionej ustawy, która obniżyła nam posiadane emerytury lub renty, jej autorzy podawali jaką kwotę uda im się w ten sposób zaoszczędzić. Ustawa przyjęta przez parlamentarzystów PiS nie ma unormowania konstytucyjnego. Złamano wiele praw zapisanych w Konstytucji RP, a przede wszystkim zasadę domniemania niewinności oraz poprzez zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej. Parlamentarzyści PiS uznali się za właściwych do ferowania wyroku, który wydali określając termin jego wejścia w życie. „Oprawcza ustawa” najdotkliwiej objęła tych, którzy odeszli ze służby przed 1989r. Wysokość pierwszego otrzymanego po obniżeniu świadczenia dla tych najczęściej w sędziwym wieku ludzi wyniosła niespełna 900 zł. netto. Na dzień dzisiejszy w prowadzonej tzw. „białej księdze” udokumentowanych jest blisko 60 zgonów związanych z „oprawczą ustawą” PiS. Są wśród nich zawały, samobójstwa, a nawet w związku z brakiem środków finansowych zaprzestanie przyjmowania leków, w wyniku czego nastąpił zgon.
- Są ludzie, dla których wydanie świadectwa prawdy nie stanowi problemu – wtrąciłem. Jednym z nich jest figurujący w Encyklopedii „Solidarności” Pan Warcisław M. który w związku z prowadzoną działalnością w Konfederacji Polski Niepodległej, Solidarności Walczącej był, podobnie jak i jego rodzina represjonowany ze strony służb specjalnych PRL. Nazwiska swoich prześladowców pamięta i wymienia. To właśnie on był „mózgiem” organizacji kontaktów i spotkań Solidarności Polsko – Czeskiej, które odbywały się na wspólnych szlakach turystycznych biegnących wzdłuż granicy polsko-czechosłowackiej na odcinku Strażnic WOP Lądek Zdrój i Stronie Śl. i przerzutu, a w zasadzie przekazania sobie materiałów przez kurierów, do czego byli wykorzystywani w głównej mierze ze strony polskiej Przewodnicy Sudeccy, nie dokonując nielegalnego przekroczenia granicy państwowej. Realizując to zadanie najważniejszym było pokonanie kilkunastu kilometrów pieszo do i od granicy z tzw. „nielegalną bibułą” w plecaku. W przesłanym w sierpniu 2017r. przeze mnie odwołaniu do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz sądu Pan Warcisław M. opiniuje: „ Pomimo podejrzeń, że jestem w tą działalność zaangażowany nie spotkałem się z sytuacją ze strony ppor. WOP i podległych mu żołnierzy np. przeszukania przenoszonego przeze mnie bagażu. Podobnie było i w przypadku kurierów. Zdarzało się, że byli legitymowani, ale nie przeszukiwano im nigdy bagażu choć wiem, że wiedzieli ( w sierpniu 1987r. odbyło się na odcinku Strażnicy WOP Lądek Zdrój – Góra Borówkowa spotkanie działaczy Solidarności Polsko – Czeskiej, niektórzy z jej uczestników m.in. Zbigniew Bujak, Jacek Kuroń zostali wylegitymowani przez żołnierza WOP), że przez granicę mogą być kolportowane tzw. nielegalne wówczas wydawnictwa lub inne materiały czy nawet przerzucane osoby. Obawialiśmy się szczególnie doraźnych patroli granicznych organizowanych przez Sudecką Brygadę WOP w Kłodzku. Jeśli chodzi o miejscowych żołnierzy: mieszkaliśmy w jednej miejscowości, nasze dzieci chodziły do tych samych szkół, czasem miałem wrażenie, że staramy nie wchodzić sobie w drogę co w tej sytuacji można określić mianem pomocy”. Gdy minął rok od mojego odwołania w trakcie jednego ze spotkań Fundacji Polsko-Czesko-Słowackiej, która ma siedzibę w Kłodzku, zapytałem Pana Warcisława M. czy w związku z jego opinią kontaktował się z nim ktoś w celu potwierdzenia dokumentu, czy też złożenia dodatkowych dokumentów procesowych. Odpowiedział mi, że nie i po chwili dodał, że podobnie jak inni działacze opozycji, na początku lat 90-tych, był wielokrotnie w Instytucie Pamięci Narodowej . Tam podawali jak przebiegała ich opozycyjna działalność, a także wymieniali nazwiska funkcjonariuszy ze strony których byli represjonowani i ich rodziny.
Andrzej , to właśnie w dużej mierze, dzięki tym zeznaniom usunięto lub odeszli sami nie poddając się weryfikacji , na początku lat 90-tych, ponad 30 tys. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL, głównie wywodzących się z SB.
- Jak widzisz Krzychu, władza na użytek indywidualny swój, a także chwałę partii swej PiS postanowiła po upływie ćwierć wieku od tych wydarzeń, gdy i świadków niewielu, dorobić około 40 000 UB-eków korzystając z pełni swej władzy i podległych środków masowego przekazu, nie oglądając się na Konstytucję RP.
- Wiesz Andrzej, na myśl mi nie przyszło, że to tak może się potoczyć. Stan wojenny zastał mnie w Strażnicy WOP w Tłumaczowie . O godz. 9.00 przyjąłem dyżur, z którego po godzinie zostałem zdjęty, gdyż mógł go pełnić żołnierz zawodowy, a ja wówczas byłem jeszcze kapralem służby zasadniczej. Wraz z 3 powołanymi rezerwistami zostaliśmy wyznaczeni do służby 22.00 – 6.00 i 14.00-18.00 i tak dzień w dzień, noc w noc, gdyż czas na odpoczynek nie mógł być krótszy od czasu służby, a ta wynosiła 12 godz. dziennie lecz jednorazowo nie dłużej niż 8 godz. Temperatura o 22-giej minus 17, nad ranem minus 22. Dziś usłyszysz jednak z ust rządzących, że mieliśmy przywileje. Może Ci z WRON, ale nie my. Szacunek do munduru, serdeczność mieszkańców Tłumaczowa , wymiana „Szczęść Boże” w wigilijną mroźną noc 81 oraz fakt, że „Ochrona granic Ojczyzny jest zaszczytnym obowiązkiem” zdecydowała o pozostaniu w służbie zawodowej. Później była Strażnica WOP Pstrążna i Błędne Skały, które były rejonem mojej służbowej odpowiedzialności. Tam miałem pierwsze zatrzymania sprawców nielegalnych przekroczeń granicy i zostałem wytypowany na egzamin do WSO w Legionowie, gdzie w tym czasie oprócz 11 plutonów szkolonych na rzecz milicji był jeden szkolony dla potrzeb WOP. Po jej ukończeniu w lipcu 1987r. zostałem skierowany do Strażnicy WOP Lądek Zdrój na stanowisko zastępcy dowódcy. Początkowy okres to zapoznanie się z przebiegiem linii granicy państwowej, ludnością pogranicza. W tym czasie za nielegalne przekroczenie granicy państwowej dwukrotnie zatrzymałem oficerów Armii Radzieckiej, którzy przebywali w Sanatorium Armii Radzieckiej w Lądku Zdroju i czuli się jak u siebie w domu, nie zważając czy są po polskiej czy czechosłowackiej stronie granicy. Strzegłem granicy mojej Ojczyzny i żadne sojusze z ZSRR nie mogły mieć wpływu na moje działanie.
- I słusznie, wtrącił Andrzej, żołnierz Ojczyzny nie wybiera, on Jej służy, bo Ojczyzna to nie oblicze Prezydenta Jaruzelskiego czy też Prezydenta Dudy. Dla mnie Ojczyzna to głos mamy wołającej mnie z podwórka na kolację, radość córki stawiającej pierwsze kroki, którą z uśmiechem asekuruje żona i sylwetka Taty, którą moja pamięć coraz słabiej obejmuje.
- To prawda co mówisz, ale społeczeństwo służby mundurowe kojarzy z władzą w okresie, w którym służy. To nie do końca tak jest. W latach 1998 – 2002 pełniłem funkcję Wice Przewodniczącego Rady Powiatu Kłodzkiego, gdzie koalicję tworzyło AWS, Unia wolności i Przymierze Społeczne, a SLD choć zdobyło najwięcej mandatów (23) było w 60 – osobowej radzie w opozycji. W 2001r. wybory parlamentarne wygrało SLD. Na odprawie przed wyborami samorządowymi 2002r. w Sudeckim Oddziale Straży Granicznej przypomniano nam, że nie możemy być członkami partii politycznej, ale możemy kandydować jako sympatycy. Polecono przesłać kto, do jakiego samorządu i z jakiego ugrupowania będzie ubiegał się o mandat. W tym okresie ze struktur AWS i Unii Wolności zaczęły powstawać struktury PiS i PO. W tym czasie listy przez koalicję PO i PiS ( trwała w powiecie kłodzkim do 2009r.) były układane w porozumieniu, tak , by pokonać SLD. W październiku 2002r. w wyborach do samorządu powiatowego, w gminach Lądek Zdrój i Stronie Śl. uzyskałem 3-ci wynik. Mandat zdobyła startująca z tego samego ugrupowania („ Nasza Mała Ojczyzna” – popierane przez PO) Pani Anna M. Niedługo po wyborach (styczeń 2003r.), w trakcie procesu łączenia Strażnic Lądek Zdrój i Stronie Śląskie na wniosek Biura Spraw Wewnętrznych skierowano do strażnicy kompleksową kontrolę. W jej trakcie stwierdzono, że jedna z notatek o charakterze niejawnym sporządzona na komputerze przez podległego mi funkcjonariusza nie została zapisana na dyskietce i można ją odczytać z twardego dysku. Pod koniec kontroli Komendant Sudeckiego Oddziału Straży Granicznej w Kłodzku wezwał mnie do siebie i powiedział, że Biuro Spraw Wewnętrznych w związku z zaistniałą sytuacją nie wyrazi zgody na przyznanie mi certyfikatu bezpieczeństwa pozwalającego na dostęp do informacji niejawnych, choć w jego ocenie przewinienie kwalifikuje się co najwyżej na upomnienie. Wybierał się na odprawę roczną i stwierdził, że porozmawia w tej sprawie z komendantem Głównym Straży Granicznej – gen. Józefem K. Po powrocie stwierdził, że Komendant Główny akceptuje wniosek komisji kontrolującej. Tak wyglądało działanie władzy w okresie o którym mówimy, że żyliśmy w demokratycznym państwie. Za czasów rządów SLD funkcjonariusz nie mógł bezkarnie , korzystając z biernego prawa wyborczego wyrazić swojej sympatii politycznej zdobywając głosy dla politycznego przeciwnika SLD. To był wyrok na moją osobę. Nie mając innego wyjścia złożyłem rezygnację z zajmowanego stanowiska Komendanta Strażnicy.
Jesienią 2005r. pełniłem z ramienia Partii „PiS” funkcję męża zaufania oraz zastępcy przewodniczącego komisji wyborczej w Lądku Zdroju w wyborach do sejmu i senatu, a następnie prezydenckich. Poszukiwałem osób obdarzonych empatią, czułych na ludzkie problemy. Jedną z nich była koleżanka Irena F . Startując z list PiS zdobyła jesienią 2006r. 249 głosów ( ja dla PiS 240) i mandat radnej powiatu kłodzkiego. SLD na terenie naszego obwodu wyborczego po raz kolejny pozostał bez mandatu.
- Ale jaja - nie wiedziałem , że masz tak bogatą działalność na rzecz PiS – powiedział Andrzej
- Uwierz mi Andrzej, że wówczas nawet na myśl mi nie przyszło, że podłość i skur…syństwo można prawem i sprawiedliwością nazwać.
Mjr rez. SG, por. rez. WOP - Krzysztof POPIEL
Pewnie wielu będzie miało odmienne zdanie, ale przekazy historyczne jednoznacznie wskazują, że gen. Jaruzelski stan wojenny wprowadził by utrzymać się u władzy, by stłamsić ruch „Solidarności”. Dostępne, wiarygodne przekazy nie wskazują by istniało zagrożenie wstąpienia wojsk ZSRR do Polski w 1981r. Jaruzelski był również oskarżony w procesie o „sprawstwo kierownicze” masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970r. W procesie Norymberskim hitlerowskich oprawców skazano w niespełna 11 miesięcy, tymczasem w prawicowej Polsce XXI wieku proces Jaruzelskiego i Kiszczaka nie zakończył się. W latach 1995-2005 mogli ewentualnie liczyć na ułaskawienie przez PAK. Jesienią 2005r. gdy Prezydentem RP i Premierem RP zostali bracia Kaczyńscy wydawało się, że nie ma jakichkolwiek przeszkód w wymierzeniu kary członkom WRON. W przypadku ich skazania zostali by osadzeni i słuch po nich by zaginął. Nie kończący się proces Jaruzelskiego i Kiszczaka pozwalał na regularne pokazywanie w TV ich skruszonych, pochylonych i co najważniejsze dla rządzących „ podnosił im słupki poparcia”. W RP prawo i sprawiedliwość przegrywa z politycznymi notowaniami, które dla władzy są najważniejsze. Podobnie jest z PiS-owską ustawą, która oprócz korzyści finansowych poprzez odebranie świadczeń w należnej wysokości zakładała społeczną akceptację i ten efekt uzyskała pokazując nagrania jak ZOMO pałuje strajkujących. Tymczasem wielu z tych funkcjonariuszy i żołnierzy służących w takich miejscowościach jak Lasówka, Pstrążna czy na odcinku Bieszczad opozycjonisty na oczy nie widziała. Pamiętam czasy, gdy brakowało paliwa. Wówczas uzgodniliśmy wspólne patrole z milicją, które były realizowane przez wiele lat, również i w czasie gdy powołano Straż Graniczną. Obejmowały zarówno obszar miejski jak i rejon leżący bezpośrednio przy granicy państwa. Żołnierze i funkcjonariusze niemal każdego wieczoru i nocy przywracali spokój w rodzinach, gdzie dominował alkohol i przemoc domowa. Gminy Stronie Śląskie i Lądek Zdrój zostały jako pierwsze dotknięte powodzią w 1997r. i w ciągu kilku godzin odcięte od świata: nie działały linie energetyczne i połączenia telefoniczne, a drogi i linia kolejowa zatopione lub wymyte. W tej sytuacji służba graniczna przyjęła charakter akcji ratunkowej. Moi koledzy, a wówczas podwładni z narażeniem zdrowia i życia, razem z miejscowymi funkcjonariuszami policji oraz straży pożarnej, uczestniczyli w ewakuacji osób, w tym niepełnosprawnych z zalanych lub podtopionych domów, nocą pilnowali opuszczonego dobytku, a teraz z ust najwyższej władzy w RP słyszą, że byli oprawcami.
Nie mówi się o ich faktycznej służbie, a w sposób kłamliwy przypisuje działania SB- eka i ZOMO-wca wykorzystując do tego celu rządową TVP na którą przeznaczy blisko 2 mld.zł. z podatków Polaków. Dla porównania środki PFRON dla wszystkich niepełnosprawnych Polaków wg. tzw „algorytmu” czyli do zakupu przedmiotów ortopedycznych( wózki inwalidzkie, protezy, aparaty słuchowe itp. ), środków pomocniczych ( pampersy, cewniki itp.), turnusów rehabilitacyjnych, likwidacji barier architektonicznych, technicznych i w komunikowaniu się oraz związanych z funkcjonowaniem Warsztatów Terapii Zajęciowej i Zakładów Aktywności Zawodowej ma wynieść w 2020r. zdecydowanie mniej niż na TVP bo 1,249 mld.zł. Brak tych środków powoduje, że np. w 2019r. prawie wszystkie PCPR w Polsce nie uregulowały płatności za złożone faktury w II półroczu za zakup środków pomocniczych i przedmiotów ortopedycznych. Jest to płatność obligatoryjna i nastąpi ze środków PFRON na 2020r. Nastąpi, ale tylko w odniesieniu do tych, którzy dożyją kolejnego roku. Z danych GUS wynika, że w 2019r. zmarło 410 000 Polaków, czyli ok. 205 000 w półroczu i wielu z tych ludzi, stojących na pograniczu życia i śmierci, wymienionych środków finansowych potrzebowało.
Rozwiązanie jest prozaicznie proste, wystarczy, że w aptece czy sklepie medycznym osoba niepełnosprawna lub jej opiekun do imiennej karty zaopatrzenia z dofinansowaniem NFZ, dołączy aktualne orzeczenie o stopniu niepełnosprawności i „od ręki” nastąpi pomniejszenie o kwotę należną ze środków PFRON. To rozwiązanie w przypadku zaopatrzenia w pieluchomajtki, cewniki, worki stomijne, materace przeciwodleżynowe powinno bezwzględnie obowiązywać. Władza doskonale wie, że ludzie umierają, a pomimo to, nie przeszkadza jej być dłużnikiem zmarłego Polaka. Nazwy tej partii w pełnym brzmieniu nie używam od 2009r; gdy się dowiedziałem, że dopiero wówczas - po 28 latach od wydarzeń w kopalni „Wujek” ranni górnicy oraz rodziny poległych otrzymały należne odszkodowania. „PiS”, gdy rządził w latach 2005-2007 nie udzielił im właściwego wsparcia .
- Oczywiście – zabrał głos Andrzej – otrzymali Ci co dożyli, bo 28 lat to szmat czasu i wielu tej chwili nie doczekało podobnie jak rodziny hodowców gołębi pocztowych, którzy zginęli w 2006r. Na wyrok sądu przyznający im odszkodowania czekali do 2019r. – czyli 13 lat. Długo ciągnie się też sprawa adwokata Marcina D. byłego męża bratanicy Prezesa PiS, z którą ma 2 dzieci. Spędził w areszcie 14 miesięcy będąc oskarżonym o wyłudzenie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych około 14,5 mln.zł. Opuścił areszt w 2016r. po wpłaceniu kaucji w wysokości 3 mln.zł. Nie spodziewam się rychłego wznowienia sprawy, bo kobiety, których mężowie przebywają w więzieniu otrzymują pieniądze z funduszu alimentacyjnego tylko wówczas , gdy dochód rodziny nie przekracza na osobę 800zł. W tej sytuacji Pan Marcin D. ma pracować, dobrze zarabiać i tym samym płacić alimenty byłej żonie, Marcie K.
Nie ma szacunku dla ludzi, którzy już nie są aktywni zawodowo. Już teraz mówi się o tym, że jak w przyszłości zabraknie pieniędzy w ZUS to świadczenia dla emerytów i rencistów zostaną zdecydowanie obniżone. Zmniejszeniu ulec mają też w najbliższym okresie czasu odprawy dla odchodzących na emeryturę Polaków o 5-krotność pensji minimalnej czyli o około 13 000 zł. Otrzymają je z powrotem w postaci tzw. 13 pensji wynoszącej obecnie 1200 zł brutto rocznie. By je w pełni odzyskać trzeba spełnić jednak warunek. Przeżyć jeszcze minimum 11 lat jako emeryt…
Nie dba się w sposób należyty o rannych żołnierzy powracających z misji poza granicami kraju. Przyjeżdżają do Lądka Zdroju na turnus leczniczy. Mam kontakt z jedną osobą z obsługi, która powiedziała mi, że nigdy nie zapomni turnusu, gdy przyjechały wdowy po poległych. Opowiadały jak zostały powiadamiane o śmierci mężów, jak zginęli, jaką mizerną pomocą są otoczone teraz. Na sali łzy się lały strumieniami…
Kolejna władza mówi o demokracji czyli władzy ludu lecz nie zapyta Polaków: jak postrzegają prawa kobiet, czy uważają za słuszne by tak duże środki z budżetu były przeznaczone na funkcjonowanie ich partii, czy ferować wyroki powinny niezależne sądy czy też parlamentarzyści, czy podobnie jak u samorządowców nie skrócić okresu zasiadania w parlamencie do 2 kadencji itd. Robią sondaże i doskonale wiedzą jaka była by odpowiedź . Konstytucja RP winna w sposób literalny być przestrzegana przez rządzących tak by w przyszłości żaden powiew politycznej podłości, czy to z lewej czy też z prawej strony sceny politycznej, nie mógł skrzywdzić Polaka. Nie można opierać się na zdaniu Trybunału Konstytucyjnego, którego zadaniem jest m.in. stwierdzenie zgodności ustaw z konstytucją RP, gdy zasiadają tam osoby , które jeszcze niedawno jako posłowie brali udział w głosowaniach nad tymi samymi ustawami, jak jest to teraz w przypadku Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza . Wymienieni emeryci w wieku 67 lat przez PAD z uposażeniem ponad 25 000zł zostali powołani w skład TK na okres lat 9-ciu. Mamy Prezydentów z rodu „ nie chcę, ale muszę” i z takimi powołaniami mamy do czynienia i mieć będziemy. Rodacy szanują wynik większości i obowiązująca Konstytucja oraz „ Nic o Nas bez Nas Polaków” w formie referendum, podobnie jak w Szwajcarii, powinno decydować jak chcemy żyć w Naszym Kraju, a nie wola partii rządzącej, która niejednokrotnie sprowadza się do „widzi mi się” kilku osób, grona wiodących, w ugrupowaniu polityków i dyscypliny głosowania przez pozostałych parlamentarzystów rządzącego ugrupowania.
A pro po Kopalni „Wujek” to powinny tam z udziałem rodzin poległych i rannych górników odbyć się kolejne obchody rocznicowe tej tragedii z udziałem najwyższych władz i Prezesa PiS. Powinien przypomnieć jaką rolę odegrała w historii WRON, jaka była wysokość świadczenia wypłacanego Jaruzelskiemu i Kiszczakowi, gdy był Premierem RP. Następnie PAD może ogłosić jakie obecnie świadczenie po waloryzacji i za jakie czyny otrzymuje wdowa po gen. Kiszczaku, a nawet Jej osobiście, wręczyć.
- I myślisz Andrzej, że w ich kierunku ze strony poległych i rannych rodzin górników polecą tęgie i ciężkie brawa?
- Myślę, że by poleciały : tęgie i ciężkie, ale nie brawa, a słowa powszechnie uważane za wulgarne i obraźliwe. Oczywiście do takiej sytuacji nie dojdzie, bo takiego scenariusza nie będzie. Poza tym liczę, że w grudniu będzie już inny prezydent…
- Andrzej, nasza historia pokazuje, że Prezydent RP to najczęściej długopis rządzącej partii. Utrzymanie Kancelarii Prezydenta wyniosło tylko w 2018r. około 210 mln.zł. czyli średnio ponad 570 000zł. dziennie i było wyższe niż utrzymanie dworu Królowej Elżbiety II. Mamy wspaniałych inżynierów, którzy bez trudu i znacznie mniejszym nakładem finansowym stworzyli by robota lub grupę komputerów, które nie miały by problemów z oceną merytoryczną i prawną przedkładanych do podpisania ustaw.
- Co ty? Zastąpiłbyś PAD kupą żelastwa, bezdusznym robotem?
- Andrzej, Andrzej, Andrzej – nie obrażaj komputera. On doskonale by wiedział co to jest czyn przestępczy i jakie są jego znamiona. Znał Konstytucję RP, w tym art.42, który stanowi, że każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Podejmowałby decyzje zgodnie z posiadaną, zaprojektowaną wysoką wiedzą. Pewnie specjalnie nie zależało by mu na pozostanie prezydentem na kolejną kadencję i tym samym nie musiał by „tańczyć jak mu zagrają”. Andrzej, ja już muszę iść, czas mi wracać do Kłodzka…Cześć..
Andrzej, nagle żwawo odstawił gitarę, ruszył w kierunku szafy i zapytał:
- Krzysiek, pojedziesz z nami strajkować do Warszawy ?
- No pewnie, daj znać kiedy.
Rozwinął sztandar z napisem:
„ OBUDŹ SIĘ POLSKO PO DEMOKRACJĘ”
Mjr rez. SG, por. rez. WOP - Krzysztof POPIEL
To patronem jakich spraw był przez ostatnie 5 lat? Rosyjskich czy żoliborskich ?
Jaba duda di.