Lądek-Zdrój: 6 listopada referendum w sprawie odwołania burmistrza. Co teraz? Podajemy kalendarz [AKTUALIZACJA]
Komisarz Wyborczy w Wałbrzychu wydał postanowienie o przeprowadzeniu referendum w prawie odwołania burmistrza Lądka-Zdroju, Romana Kaczmarczyka, przed upływem kadencji.
Jak już informowaliśmy, we wtorek, 16 sierpnia, przedstawiciele grupy mieszkańców Lądka-Zdroju złożyli swój wniosek w tej sprawie. Komisarz miał 30 dni, by zdecydować, czy zarządzi referendum. We wtorek, czyli 13 września, Sebastian Kowalski, Komisarz Wyborczy w Wałbrzychu II, po zweryfikowaniu wniosku oraz podpisów pod nim złożonych, zarządził referendum i wyznaczył jego termin: 6 listopada. Pod wnioskiem podpisało się około 1200 mieszkańców gminy, czyli niemal co piąty uprawniony w niej do głosowania. To dwa razy więcej, niż wymagają przepisy, by doprowadzić do lokalnego referendum. Ostatecznej liczby osób, które wsparły wniosek nie znamy, bo weryfikuje się je jedynie do osiągnięcia wymaganego prawem poziomu. Reszta nie jest liczona.
Co mieszkańców gminy skłoniło, by domagać się natychmiastowego odwołania Romana Kaczmarczyka? W swej informacji inicjatorzy referendum wymieniali m.in. brak istotnych inwestycji infrastrukturalnych, w tym w wodociągi czy kanalizację, ale też arogancję i lekceważenie opinii mieszkańców oraz brak realizacji obietnic wyborczych. Burmistrz ma poważne argumenty na swoją korzyść: jego działania zyskują akceptację radnych, a do wykonywania budżetu nie zgłasza zastrzeżeń Regionalna Izba Obrachunkowa. Nie naruszył więc prawa, co mogłoby być powodem do jego dymisji.
Sebastian Łukasiewicz, jeden z inicjatorów referendum, mówił doba.pl, że taka jest demokracja: musimy ciągle się jej uczyć i w sprawy gminy starać się angażować mieszkańców, pytać ich o zdanie w ważnych kwestiach. – Podczas zbierania podpisów nie mogliśmy agitować za konkretnymi sprawami. Mówiliśmy, że jesteśmy niezadowoleni z działań obecnego burmistrza i pytaliśmy, czy mieszkańcy podzielają naszą opinię. Okazało się, że nie jesteśmy garstką frustratów – nie krył satysfakcji Łukasiewicz. Burmistrz Kaczmarczyk komentował zaś dla doba.pl, że czeka na bezpośrednią konfrontację z inicjatorami referendum. Szerzej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Co teraz będzie się działo? Oto kilka najważniejszych dat. Od 17 września postanowienia komisarza o przeprowadzeniu referendum zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym Województwa Dolnośląskiego oraz podane do wiadomości mieszkańców przez rozplakatowanie na terenie gminy. Do 17 października nastąpi przekazanie osobom uprawnionym do głosowania informacji o terminie referendum, godzinach głosowania, sposobie głosowania i warunkach ważności głosu, a także o możliwości głosowania korespondencyjnego i przez pełnomocnika. 4 listopada o północy nastąpi zakończenie kampanii referendalnej. Głosowanie odbędzie się 6 listopada w godz. 7:00-21:00.
W wałbrzyskim biurze wyborczym powiedziano nam, że wyniki referendum powinny być znane jeszcze w nocy z 6 na 7 listopada. Jeżeli weźmie w nim udział 1879 uprawnionych do głosowania – to 3/5 spośród biorących udział w wyborze burmistrza w 2018 r., będą one ważne [taką liczbę podano nam w Wałbrzychu, są jednak pewne rozbieżności jej dotyczące]. Wtedy, jeśli większość głosujących opowie się za odwołaniem burmistrza Kaczmarczyka, jego mandat automatycznie wygaśnie. Premier mianuje wówczas komisarza i wyznaczy datę przedterminowych wyborów nowego burmistrza, które będą musiały odbyć się nie poźniej, niż w ostatnią niedzielę przed upływem 90 dni. Chyba, że pojawią się protesty referendalne... [kot]
Przeczytaj komentarze (21)
Komentarze (21)