Do Stronia Śląskiego ruszą pociągi napędzane wodorem? Na razie podpisano umowę, kto ma się za to zabrać
Samorząd Województwa Dolnośląskiego przejął linię kolejową numer 322 i zamierza przywrócić połączenie do Stronia Śląskiego przez Lądek-Zdrój. Stosowną umowę podpisano w czwartek, 14 września. Kiedy pojadą pociągi? „Stosunkowo szybko”, „Już niedługo”, „W najbliższym czasie” – takie zapowiedzi padły we Wrocławiu.
Sama ceremonia podpisania umowy między przedstawicielami PKP SA i PKP PLK a Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei miała charakter jak na kampanię wyborczą przystało. – Negocjacje zakończyī się sukcesem! – ogłosił Ireneusz Zyska, wiceminister w resorcie klimatu i środowiska. Na sali nadzwyczaj zaś wielu było ojców tego sukcesu, a nawet jedna matka...I niemal wszyscy przemawiali.
Na czym polega ów sukces? Po latach samorząd wojewódzki, który chciał od spółek PKP przejąć odpowiedzialność za przywrócenie zamkniętej w 2004 roku linii kolejowej, dostał prawo, by to zrobić. To oczywiście przypadek, że na miesiąc przed wyborami. Dlaczego tak długo to trwało? Kto rzucał kłody pod nogi? Tego się nie dowiedzieliśmy. Najważniejsze jednak, że teraz jest sukces.
Kiedy na tej trasie pojawią się pociągi? Marszałek Województwa Dolnośląskiego, Cezary Przybylski, powiedział, że „stosunkowo szybko”. Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dodał, że „już niedługo” i „w najbliższym czasie”. Co to jednak konkretnie znaczy? Na razie Tymoteusz Myrda zapowiedział, że pod koniec tego roku zacznie się wycinka drzew wzdłuż torów do Stronia Śląskiego.
– Liczymy, że odbudowa tej linii kolejowej ruszy jak najszybciej... – skomentował starosta Kłodzki, Maciej Awiżeń, który we Wrocławiu był z naszymi samorządowcami: zastępcą burmistrza Lądka-Zdroju, Alicją Piwowar, burmistrzem Stronia Śląskiego, Dariuszem Chromcem i radnym wojewódzkim, Stanisławem Jurcewiczem.
Przedstawiciel PKP PLK studził zapał mówiąc, że dobrze przygotowany projekt to 3 do 5 lat. Może jednak u nas uda się szybciej, bo mamy nie dobrze, a bardzo dobrze przygotowany plan? Na razie jednak, za Tymoteuszem Myrdą, warto podziękować naszym lokalnym samorządowcom, począwszy od starosty kłodzkiego po burmistrzów i wójta, że z naszych pieniędzy dokładają do komunikacji zastępczej na tej trasie.
Na koniec rzecz ciekawa, choć może tylko ciekawostka. Minister Zyska zwrócił uwagę, że linia 322 nie jest zelektryfikowana. Czy zatem pociągi na tej trasie będą obsługiwać lokomotywy spalinowe? Jest ponoć szansa, żeby były to najnowocześniejsze w Europie lokomotywy o napędzie wodorowym. Pierwsze takie mają ruszyć do Helu na Helu. Kolejne – może właśnie do Stronia Śląskiego. [kot]
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)
Do tego w Polsce prąd jest głównie z węgla. Aby uzyskać te 50kWh na wyprodukowanie kg wodoru, trzeba spalić w elektrowni jakieś 25kg węgla. I znowu, gdzie tu ekonomia.
W tym samym czasie te 50kWh użyjesz do ładowania akumulatora w np pociągu. W akumulator pójdzie z 45kWh, reszta to straty jak nagrzewanie się ogniw itp. Na jazdę z tego zużyjesz z 40kWh, reszta to też jakieś straty jak nagrzewanie się silnika elektrycznego itp. Wychodzi sprawność z 80%, w porównaniu do jakiś 25% w przypadku produkcji i jazdy na wodorze.