Stęskniliście się za Lechem Wałęsą? Znowu podładuje akumulatory w Lądku-Zdroju. A może by się tak tam przeprowadził?
„W drodze do Lądka Zdrój” – tak podpisał fotografię Lech Wałęsa i zamieścił ją w mediach społecznościowych. Który to już raz były prezydent odwiedza ten kurort? Trudno zliczyć... To już ósmy, a może dziewiąty raz w ciągu ostatnich lat? Pewne jest, że to najbardziej niestrudzony ambasador Lądka-Zdroju.
Lech Wałęsa w Lądku-Zdroju odchudza się, nabiera mocy, a nade wszystko robi sobie setki zdjęć z gośćmi uzdrowiska. My niezmiennie będziemy proponować rozmowę, którą przeprowadziliśmy z legendą „Solidarności”.
– Co to za piękne miejsce! Choć tak je zrujnowano – mówił pan prezydent portalowi doba.pl o Lądku-Zdroju. – Trzeba maksymalnie się zmobilizować, aby postawić to na nogi – dodawał. Deklarował przy tym swoją pomoc w promocji uzdrowiska, choć – co podkreślał – „nie zrobi tego za nas” [cała rozmowa TUTAJ]. Chyba coś nam nie wyszło z tą współpracą... [kot]
Komentarze (60)
Ich wszystkich do jednego gara dać i niech tam się kłócą i targują !!
Dzielenie ludzi, konfliktowanie stron, wywoływanie reakcji agresji, budowanie poczucia strachu, a następnie… zarządzanie stworzonym przez siebie konfliktem. To metoda kierowania procesami społecznymi przez PiS. To metoda nie tylko na wygrywanie wyborów, ale i sposób na rządzenie całym państwem. Owszem, skuteczny, lecz z jakimi konsekwencjami dla nas wszystkich?! No, ale kogo to…
Gdańsk, Poznań, Warszawa, Kraków… Białystok. Wyrazy protestu, marsze przeciwko przemocy, manifestacje przeciwko homofobii. Piękne. Słuszne. Konieczne! Tyle tylko, że… celowo wywołane. Przez kogo? No przecież, nie przez kiboli. Oni odgrywają w tym procesie jedynie rolę „pożytecznych idiotów”.
Brawo. Brawo. Brawo! PiS świetnie steruje opinią publiczną. Kantowanie w biały dzień, manipulacja społeczna, socjotechnika polityczna… Wszystko podniesione na mistrzowskie wyżyny tylko po to, aby ludzie zajmowali się sprawami dającymi szansę na polaryzację społeczeństwa i budowanie wrażenia „oblężonej twierdzy”. Jej zadaniem jest mobilizacja do obrony „naszych” przeciwko „nie naszym”.
„My” i „oni”, to zasadniczy element realizowanej strategii podboju. „Nasi” wprowadzają „dobrą zmianę” i walczą ze złem. „Oni”, chcą to wszystko zniszczyć i przywrócić stary ład. A że ludzie jednak po jakimś czasie potrafią rozróżniać dobro od zła, fałsz od prawdy oraz kto jest kim, to trzeba im zamydlić oczy i zawrócić w głowie. Najlepiej nadają się do tego… pieniądze. Dlatego tworzy się coraz to nowe osie konfliktu i jednocześnie… rozdaje kasę.
Kiedyś byli „w obiegu” imigranci, a z drugiej strony 500+. Potem natomiast LGBT kontra na przykład „krowa+”. I tak się „bierze pod włos” już nie tylko zwykłych ludzi, już nie tylko społeczeństwo, media czy komentatorów, ale i… opozycyjnych polityków. Tych więc także, którzy powinni te metody na tyle znać, aby nie dać się na nie nabierać. Nabierają się jednak.
Demokraci w Polsce tym sposobem walczą dzisiaj z językiem nienawiści, zamiast wyjaśniać afery „Srebrnej”. Biją się o prawo do równości, zamiast dociekać prawdy w sprawach NBP i KNF. Upominają się o przywrócenie praworządności, zamiast ujawniać winnych chaosu w oświacie i zapaści w ochronie zdrowia. Bronią w końcu LGBT, zamiast wyjaśniać przyczyny historycznego zadłużenia państwa w czasach koniunkturalnej hossy. W tym wszystkim PiS ma jeszcze dodatkowe wsparcie. Kibole bowiem, to nie jedyni „pożyteczni idioci”. Są nimi też symetryści. Działają w tle. Dla nich na przykład sprawa zegarka Nowaka to to samo, a może i gorsze zło, niż działki Morawickiego. I tak to, w krótkim czasie wszystko w Polsce zostało postawione na głowie. Dokonał tego PiS - mistrz świata w odwracaniu kota ogonem.
Teraz, w czasie, kiedy opozycja błąka się na scenie politycznej, jak dzieci we mgle, lawina afer i przekrętów obozu władzy, niczym śnieżna kula, toczy się, rośnie i rośnie. Ba, dzieje się to nawet za społecznym przyzwoleniem. Machina bowiem medialnej propagandy skutecznie miesza ludziom w głowie, bez przeszkód ze strony rozproszonej, zajętej walką z własnymi cieniami, opozycji. Albo więc partie polityczne, albo więc społeczeństwo obywatelskie, albo więc ludzie życia publicznego, albo więc my wszyscy przejrzymy wreszcie na oczy i przestaniemy wchodzić na pola zaminowane przez PiS, albo wszyscy razem wylecimy niebawem w powietrze! Kiedy bowiem dzięki swoim krętactwom PiS wygra następne wybory, to zniszczy Polskę, jaką budujemy od trzydziestu lat. Polskę jaką znamy! Wrócimy wtedy do punktu wyjścia. Wrócimy do państwa rządzonego przez autorytarną władzę ze społeczeństwem żyjącym na emigracji. Na emigracji wewnętrznej!
Uwierzyłeś Tuskowi ? Ja nie wierzę nikomu !!!
Tak samo było w poprzednich wyborach i co z tego wyszło ?
Inwigilowani byli również dwaj inni wysocy rangą wojskowi… w czasie, gdy pracowali dla amerykańskich firm zbrojeniowych. “Obydwaj pracowali wówczas dla jednej z amerykańskich firm, która zajmowała się lobbingiem na rzecz producenta baterii antyrakiet Patriot (mamy ich kupić osiem). Dochodzenie w tej sprawie prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według naszych informacji agenci wypytywali byłych wojskowych, jakie zadania wykonywali na rzecz spółki z USA”
1. nie
2. nie
Dziękuję, można rozejść się do domów.
mieć pusty muzg .Dzisiaj.po takich wypocinach jak Twoje haniebnr SB otwiera szam0ana ale co tu dużo.mowic najwięcej.prawdziwych agentów SB niestety jest w PiS a jednym.znich jesteś Ty. Dekalog się kłania.