„Nikogo nie obraziłem, lecz tylko powiedziałem prawdę” – burmistrz Lądka-Zdroju wraca do sprawy konfliktu z radnymi
Incydent wydarzył się 28 listopada, na posiedzeniu Komisji ds. Gospodarczych, a opinię publiczną poinformował o tym 2 dni później jej szef, Sławomir Walentynowicz. Podczas sesji Rady Miejskiej Lądka-Zdroju powiedział: – Nic nie upoważnia do tego, aby obrażać na forum osobę, radną, kobietę. Na to naszej zgody nie ma! O co chodzi? Burmistrz Roman Kaczmarczyk wydał w tej sprawie oświadczenie.
Pisaliśmy już 1 grudnia, że radni wyrzucili burmistrza z obrad komisji – szczegóły TUTAJ. Dzień po świętach, 27 grudnia, burmistrz Kaczmarczyk opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie. „Nikogo nie obraziłem, lecz tylko powiedziałem prawdę” – napisał burmistrz, który bezpośrednio po incydencie nie chciał komentować wydarzeń. I zacytował swoją wypowiedź pod adresem Doroty Urbańczyk, wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej:
„Dla mnie jest Pani zdrajcą. Startowała Pani w wyborach samorządowych z mojego komitetu wyborczego KWW Romana Kaczmarczyka, zaprosiłem Panią do swojego domu i komitetu wyborczego wyborców, zaufałem Pani, mieliśmy wspólnie działać na rzecz gminy Lądek-Zdrój, a Pani po kilku miesiącach odwróciła się ode mnie, zaczęła głosować wszystko na nie, a najgorsze było to, że podczas referendum namawiała Pani wszystkich za oddaniem głosu za odwołaniem mnie ze stanowiska Burmistrza Lądka-Zdroju”.
Burmistrz przytacza przy tym definicję słowa „zdrajca”, która w żadnym ze znaczeń nie kojarzy się – jego zdaniem – z obrazą, a opisem faktów. „Dlatego w/w sytuację oraz użyte słowa pozostawiam Państwa ocenie” – napisał Roman Kaczmarczyk. Zareagował teraz, bo „po mieście” chodzą słuchy, że używał przekleństw i wyzwisk. Co Państwo na to? Radny Walentynowicz także nie chciał rozwijać tego wątku. Co wydarzy się na sesji Rady Miejskiej Lądka-Zdroju, 28 grudnia, która poświęcona będzie budżetowi gminy na 2024 rok? Będziemy o tym informować. [kot]
Przeczytaj komentarze (15)
Komentarze (15)