Strajk ostrzegawczy na kłodzkiej poczcie! Listonosze i pracownicy obsługi chcą podwyżki i poważnego traktowania
W czwartek, 16 maja, o godz. 8:00 rozpoczął się strajk ostrzegawczy na poczcie przy placu Jagiełły w Kłodzku. To część ogólnopolskiego protestu pracowników przedsiębiorstwa Poczta Polska S.A., którego władze nie tylko szykują zwolnienia grupowe, ale już teraz zwiększają obciążenia pracowników bez podnoszenia im płac. Pensje znaczącej części zatrudnionych na poczcie równe są płacy minimalnej.
Od kłodzkich listonoszy usłyszeliśmy, że jest jeszcze gorzej... W miejsce zwalniających się czy odchodzących na emeryturę pracowników, nie są przyjmowani nowi. Pozostali, coraz mniej liczni, muszą wykonywać obowiązki też za nich. Rejony obsługiwane są co kilka dni, nie dziwny się więc, że listy mogą docierać z opóźnieniem. Strajk ostrzegawczy trwał do godz. 10:00. Do tego czasu przy okienkach klientów obsługiwały naczelniczka poczty i kierowniczka. A listonosze? I tak swoje musieli potem roznieść. Takie mają „zadanie”...
O co chodzi z tym niepoważnym traktowaniem pracowników? Nie mogli oni wywiesić informacji o swoim proteście na budynku poczty, stąd transparenty na ich prywatnych samochodach, którymi zresztą rozwożą listy i inne przesyłki. Listonosze mają umowy o pracę w tzw. systemie zadaniowym, ale nie wiedzą z góry, jakie zadanie mają wykonać! Jeśli ich kolega czy koleżanka zachoruje czy pójdzie na urlop, to ci, którzy akurat przyszli do pracy, mają przejąć ich obowiązki. I nie ma mowy o dodatkowym wynagrodzeniu. I tak można w nieskończoność.
Nie namawialiśmy strajkujących, by pod imieniem i nazwiskiem opowiadali o sytuacji w firmie. To spółka państwowa, ale obowiązują tam najgorsze zwyczaje z prywatnych korporacji. Łatwo narazić się np. na zarzut działania na szkodę spółki, a to skutkować może nie tylko zwolnieniem, ale i odpowiedzialnością finansową. W Poczta Polska S.A. działa niemal 100 związków zawodowych, ale nie mogą się dogadać w obronie praw pracowniczych. I – jak usłyszeliśmy – nieważne kto rządzi, pracownicy mają do wyboru: zostać i siedzieć cicho albo odejść. [kot]
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)
które zastąpiły strajkujących pracowników na okienku. Można było w końcu zobaczyć naczelniczkę i kierowniczkę które nigdy nie wyjdą do klienta jak są proszone. a tu raptownie się odnalazły.