[FOTO] Pracownicy świdnickich wodociągów zdobyli Mont Blanc
Andrzej Przerwa oraz Rafał Lato, pracownicy świdnickich wodociągów przed kilkoma dniami zdobyli najwyższy szczyt Europy: Mont Blanc. I jak zapowiadają to jeszcze nie koniec.
Sam pomysł zdobycia szczytu wiąże się z propagowaniem przez obu panów zdrowego stylu życia oraz picia wody.
- Chcemy pokazać, że można żyć aktywnie i zdrowo. Wejście na szczyt to tylko jedna składowa tego co chcemy zrobić. Następnym krokiem będzie udział w maratonie wrocławskim oraz półmaratonie RST - mówi Andrzej Przerwa.
Zdobycie Mount Blanc rozpoczęło się 26 czerwca od aklimatyzacji w położonej niżej górze La Chalette.
- Moment aklimatyzacji jest bardzo ważny dla późniejszej wyprawy. Na szlaku widzieliśmy ludzi, którzy rezygnowali, ponieważ mieli objawy choroby wysokościowej. Nieprzygotowani próbowali zdobyć szczyt i musieli zrezygnować np. 20 metrów przed. Dlatego wiedzieliśmy, że musimy najpierw przystosować się do warunków - opowiada Rafał Lato.
Schron Vallot
Sam moment zdobycia szczytu, który leży 4809 m.n.p przypadł na 27 czerwca. Droga na samą górę zajęła naszym alpinistom około 3 godzin. Choć warunki na trasie były dosyć dobre, to zdarzały się chwile grozy.
- Z piątku na sobotę przeszła przez góry potężna burza śnieżna. Niektórzy potracili namioty. Uratowała nas tylko silna wola i trasa wytyczona przez linki, których się trzymaliśmy. Widoczność była praktycznie zerowa. Na pewno niebezpieczne były pioruny, które trzasnęły nad głową Rafała dosłownie w odległości 5 metrów - mówi Andrzej Przerwa.
Na pytanie skąd pomysł, aby uprawiać ten niebezpieczny sport oboje odpowiedzieli z uśmiechem. - To pasja i chęć przeżycia przygody, poczucia adrenaliny. Zdajemy sobie sprawę, że Mount Blanc pochłonął wiele ofiar, ale musieliśmy spróbować.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że wyprawa odbyła się ze środków własnych Andrzeja i Rafała.
- Przygotowaliśmy się kilka miesięcy. Kondycyjnie nie było potrzeby, aby robić jakieś dodatkowe treningi. Ja codziennie w zasadzie biegam po 15 km, a Rafał jest ratownikiem górskim. Musieliśmy skompletować sprzęt, który musiał być niezawodny - wyjaśnia Andrzej.
Jaką zatem górę mają zamiar zdobyć jako następną?
- Nie ukrywamy, że chcemy zamknąć teren Europy i zmierzyć się z Elbrusem, który co prawda wg. przewodników jest górą Azji, niemniej jednak niektóre źródła podają, że było to przekłamanie związane z historią. W kręgu naszych zainteresowań jest również Materhorn, oraz najwyższy szczyt Austrii Gross Glockner. Nasze polskie Rysy to już dla nas za mało - dodaje Rafał.
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)