Śląsk odprawiony z kwitkiem
Kolejny dobry występ za piłkarzami Polonii-Stali Świdnica występującymi w Lidze Dolnośląskiej Trampkarzy. Tym razem w roli pokonanych pozostawiliśmy zawodników Śląska Wrocław wygrywając 2:0.
Relacja z meczu Marka Orzechowskiego:
Środa 15 października – Gościmy młodszy zespół ze stolicy Dolnego Śląska, a dokładniej AP Śląsk Wrocław - zespół w całości z rocznika 2001, pomijając fakt że rozpoczęliśmy spotkanie niemal 50 minut po zaplanowanym terminie, na sztucznej nawierzchni z zamiarem grania przy oświetleniu – pogoda też nam płatała figla w postaci mgły podczas meczu. Wybiegamy w najsilniejszym składzie na jaki nas stać: bramkarz – Filip Gorzelski, obrona: Paweł Jajko, Marcin Bieniarz, Ksawery Kurowski i Michał Orzechowski, pomocnicy: Jakub Białas – Kapitan, Dominik Piła, Piotr Florian, Szymon Kopacz, Bartłomiej Niedziałkowski – a jako napastnik Michał Czabanowski.
3’ – GOL! I od razu dobrze się zaczęło. Czaban wykończył dobre podanie Kopacza i wpakował piłkę w lewy dolny róg bramki poza zasięgiem bramkarza z Wrocławia. Prowadzimy 1 – 0!
12’ – Kolejna okazja naszych piłkarzy – uderzenie Piły jednak nie dociera do bramkarza z powodu ofiarnej obrony piłkarzy z Wrocławia. Jesteśmy w natarciu i … szukamy okazji na podwyższenie.
21’ – Kontra po dobrym rozegraniu i Kopacz w roli głównej – niestety pod bramką brakuje wyrachowania i cwaniactwa – strzał prosto w bramkarza – a powinno być w sieci.
23’ – Rzut rożny – Niedział przenosi piłkę nad poprzeczką po dobrym wejściu w pole karne.
24’ – GOL! Pewnie wykonany karny przez Czabana – Spokojne uderzenie w lewy róg bramki – po faulu na Kopaczu – a w zasadzie się nazbierało też przy wcześniejszych okazjach. Prowadzimy 2 – 0!
32’ – Ponownie Kopacz w roli sam na sam po świetnej kontrze i przegonieniu obrońców – ale zapragnął ….. złamać słupek!
35’ – Jeszcze próba Białego z około 25m – ale piłka leciała przez …. księżyc – więc problemu bramkarz z jej złapaniem nie miał.
Pierwsza połowa – mocno zmotywowani do sukcesu – a to już chyba było – zaangażowanie i waleczność dziś zatriumfowały! I jak widać przynosi efekty i to w rywalizacji z niebyle kim – w końcu to jedna z drużyn która zawsze zalicza się do faworytów. Chłopcy poświęcali się od pierwszych minut, ich zaangażowanie w walce o piłkę, potyczki fizyczne które bardzo często były odgwizdywane przez sędziego świadczą tylko o zaciętości tego meczu. Bardzo dobrze się to oglądało i jedyne co nas na boku oglądających zastanawiało – to pytanie …. Czy wytrzymają to znakomite tempo?
45’ – Pierwsza akcja naszych zawodników w drugiej połowie – podanie kopacza do nabiegającego z samego środka Piły – ale ten nie wykorzystuje dogodnej sytuacji sam na sam (no może już miał 2-ch roślejszych obrońców na bokach) aby podwyższyć prowadzenie – do tej chwili śląsk trzymał nas w szachu na naszej połowie – ale bez bezpośredniego zagrożenia.
55’ – Dopiero kolejna okazja – Ponownie Kopacz w doskonałej sytuacji sam na sam z lewej flanki – lecz w ostatnim decydującym momencie zamiast uderzyć w długi róg wpadł na pomysł podbicia piłki ponad bramkarzem i .. trafił w boczną siatkę.
62’ – Znów Kopacz, znów prześcignął wszystko co po boisku się ruszało …. I tyle było pozytywów bo piłka minęła bramkę o metr.
68’ – Rzut wolny! Biały ma czas aby przymierzyć. Udzerza mocno i płasko lecz piłka mija lewy słupek bramki o blisko metr – a trzecia bramka od kilku dobrych minut wisiała w powietrzu!
Koniec
Dodaj komentarz
Komentarze (0)