Piast pokonany, zasłużone zwycięstwo dla piłkarzy Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica

wtorek, 12.3.2019 09:18 1248 1

To była udana inauguracja piłkarzy Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica w rundzie rewanżowej rozgrywek grupy wschodniej IV ligi. Biało-zieloni pokonali w Świdnicy ekipę Piasta Nowa Ruda 2:1, rewanżując się rywalom za porażkę z rundy jesiennej.

Początek spotkania należał do naszych zawodników. Podopieczni Rafała Markowskiego pragnęli zdominować wydarzenia na murawie i jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Tak się jednak nie stało, a jako pierwsi na listę strzelców wpisali się goście. W 15. minucie Krzysztof Mika mocno zacentrował piłkę w pole karne świdnickiego zespołu, zaskakując interweniującego Bartłomieja Kota. Futbolówkę po drodze trącił jeszcze Czech Petr Sustek. Gospodarze nie podłamali się takim obrotem sprawy i ruszyli do zdecydowanej ofensywy. W 20. minucie Alefe Lima Santos uderzył z rzutu wolnego prosto w mur, a chwilę później blisko doprowadzenia do wyrównania był Robert Myrta. Ta sztuka udała nam się jednak dopiero w 32. minucie. Robert Myrta znakomicie dograł do Alefa Limy Santosa, który wyłożył piłkę Sebastianowi Białasikowi, a ten pokonał bramkarza rywali w sytuacji sam na sam. Sześć minut później świdniczanie znaleźli się już na prowadzeniu. Robert Myrta z prawej strony pola karnego świetnie dograł do wbiegającego Kamila Szczygła, a ten dopełnił formalności, trafiając na 2:1.   Druga połowa mogła zacząć się dla nas wybornie. Już w 47. minucie do drogę do sieci znalazł Robert Myrta, ale zdaniem prowadzącej te zawody Ewy Żyły faulował bramkarza i gol nie został uznany. W 55. minucie znów powinniśmy podwyższyć prowadzenie, lecz dwukrotnie dobrze w bramce przyjezdnych spisał się Dominik Kokott. Praktycznie przez całą drugą część meczu Piast nie miał pomysłu na sforsowanie świdnickiej defensywy. Jedynym zagrożeniem były długie piłki i stałe fragmenty gry. W pewnym momencie prowokacyjne zachowanie, jakim noworudzianie cechowali się po zdobyciu otwierającego gola, zaczęło przeradzać się w sporą frustrację. Biało-zieloni nie dali się jednak wciągnąć w żadne gierki i pewnie realizowali założenia taktyczne nakreślone przez trenera Rafała Markowskiego. Bardzo dobrą zmianę w drugiej części gry dał również Daniel Orzechowski, debiutujący w pierwszej drużynie Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica. Nasz skrzydłowy kilkukrotnie zagroził golkiperowi Piasta, lecz górą był zawodnik gości. W 81. minucie na 3:1 podwyższyć powinien Brazylijczyk z włoskim paszportem – Julio Cezar Gruba Filho. Nasz pomocni świetnie przymierzył z dystansu, ale w ostatniej chwili piłkę na rzut rożny sparował Dominik Kokott. W samej końcówce swoją szansę miał również Łukasz Kot, który przegrał starcie sam na sam z bramkarzem Piasta. Obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę. Najpierw z dwoma żółtymi kartkami z boiska wyleciał Deiverson Correia de Assis Lima, a następnie jego los podzielił Julio Cezar Gruba Filho.   Końcowe zwycięstwo 2:1 było jak najbardziej zasłużone. Biało-zieloni zrewanżowali się przeciwnikom za porażkę 0:2 w Nowej Rudzie. Zdobyte trzy punkty pozwoliły nam awansować na czwartą pozycję w tabli grupy wschodniej IV ligi.   

Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica – Piast Nowa Ruda 2:1 (2:1) Świdnica: B. Kot, Florian (89′ Białas), Sowa, Salamon, Kozachenko, Gruba Filho, Białasik, Szczygieł (70′ Orzechowski), Baumgarten (78′ Ł. Kot), Myrta (85′ Filipczak), Lima Santos.

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Nowy wątek
wtorek, 12.03.2019 09:35
Ale macie refleks,trzy doby po meczu...