Łączą siły i zbierają pieniądze dla chorej na białaczkę 11-letniej Julki. Potrzebne są fanty, vouchery, gadżety na licytacje
Trwa walka o życie i zdrowie 11-letniej Julki Łukomskiej. Mieszkańcy z całego powiatu świdnickiego łączą siły, aby jej pomóc. Przed nami festyn charytatywny, z którego całkowity dochód pokryje koszty bieżącego leczenia, zakupu środków higienicznych oraz przyszłej rehabilitacji. Potrzebne są fanty, vouchery, gadżety na licytacje.
Na co dzień jest uśmiechniętą i aktywną dziewczynką. Wolne chwile lubi spędzać z przyjaciółmi, nikomu nie odmawia pomocy, a najbardziej ceni sobie wolność. Wśród swoich największych pasji wymienia malowanie oraz oglądanie filmów. W maju życie 11-letniej Julki Łukomskiej przewróciło się do góry nogami.
W maju 2024 roku życie Julii diametralnie się zmieniło, a cały świat tej uroczej nastolatki stanął na głowie. Dokładnie 25 maja postawiono diagnozę: ostra białaczka limfoblastyczna typu T. Dotychczasowe plany i marzenia musiały na razie pójść na bok. Wiadomość, która spadła jak grom z nieba, skurczyła świat nastolatki i jej mamy do niewielkiej sali szpitalnej w „Przylądku Nadziei”.
Proces leczenia rozpoczął się bardzo szybko i intensywnie, Julia od razu trafiła na Oddział Wzmożonego Nadzoru. Po kilkudniowym pobycie, nasza Wojowniczka została przeniesiona na oddział hematologii. Choć nie ma zamiaru się poddać, jest przerażona ilością lekarstw, które musi przyjmować każdego dnia oraz procedurami medycznymi. Życie w zamknięciu i odosobnieniu też daje jej się we znaki. Tęskni za życiem „po swojemu” – w końcu jest zwykłą nastolatką, która znalazła się w bardzo wymagającej sytuacji.
Zarówno Julka, jak i jej mama bardzo potrzebują teraz wsparcia. Trudna droga dopiero się dla nich zaczyna i nikt nie potrafi powiedzieć, jak długo potrwa. Pomóżmy im ją przejść i zwyciężyć!
- Julka jest w stanie ciężkim, obecnie karmiona jest pozajelitowo, sama nie korzysta z toalety (nie ma siły wstać), nie przebiera się sama, nie kąpie się sama. Do wszystkich czynności potrzebuje osób trzecich ponieważ jest za słaba aby wstać z łóżka. Jest podłączona pod tlenem. Przyjmuje niezliczona ilość kroplówek 24/h, aby ją choć trochę wzmocnić. Jula jest już zmęczona tym wszystkim. Płacze. Ma objawy depresyjne. Ja płacze razem z nią, ale z bezsilności. Moje dziecko cierpi, a ja nie potrafię jej pomóc. Ciągle ma przetaczaną krew, płytki krwi i osocze, więc krew jest teraz na wagę złota. Ma także zapalenie płuc i porażone jelita i osłabione serce od ilości lekarstw. Cała obolała o poziom odporności praktycznie zerowy. Ma aplazje szpiku kostnego. Te wszystkie powikłania są po chemioterapii było również zakażenie krwi które udało się opanować - mówi naszej Redakcji mama dziewczynki.
Fundacja Cancer Fighters zorganizowała zbiórkę na rzecz Julii. Zebrane środki pokryją koszty bieżącego leczenia, zakupu środków higienicznych oraz przyszłej rehabilitacji. 27 lipca w Wirkach zorganizowany zostanie festyn charytatywny, z którego całkowity dochód trafi na leczenie dziewczynki. Potrzebne są fanty, vouchery, gadżety na licytacje - szczegóły dotyczące pikniku TUTAJ . Kontakt w sprawie fantów - Patrycja Bielawa 784 744 277.
Szczegóły na plakacie:
FOTO - Zdjęcia użyczone
Dodaj komentarz
Komentarze (0)