[FOTO] Co tak naprawdę stało się w domu w Grodziszczu?
Prokuratura wyjaśnia, co stało się tej nocy w domu we wsi Grodziszcze pod Świdnicą. Dziś rano znaleziono tam zwęglone zwłoki kobiety. Prawdopodobnie padła ona ofiarą swojego wnuka, który chwilę po zdarzeniu popełnił samobójstwo.
Póki co faktów jest niewiele. Wiadomo, że tuż po godz. 4.00 rano na trasie Świdnica – Dzierżoniów doszło do wypadku drogowego spowodowanego przez 23-letniego Martina S., mieszkańca wsi Grodziszcze. Chłopak zmarł w szpitalu, a kierowca drugiego pojazdu, w który wjechało BMW kierowane przez Martina S. jest poważnie ranny. Policjanci, którzy przyjechali chwilę po godzinie 7.00 rano , by poinformować rodzinę o tragedii w domu w Grodziszczu ujawnili podpalone zwłoki. Na miejsce wezwano straż pożarną. Szybko okazało się, że to około 60-letnia kobieta, babcia 23-latka.
Śledczy przypuszczają, że mężczyzna najpierw zabił swoją babkę, a potem popełnił samobójstwo wjeżdżając w inny samochód. Dlaczego mógł to zrobić? – Na pewno nie chodziło o pieniądze. Martin na stałe pracował w Niemczech. Pieniądze tam były. Martwimy się, że mógł być po jakiś środkach odurzających – mówią sąsiedzi.
Co faktycznie stało się tej nocy w domu w Grodziszczu? Na to pytanie odpowie prokuratura. Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok 60-latki oraz 23-letniego mężczyzny.
Czytaj także:
[FOTO, WIDEO] Tragedia na drodze. Nie żyje mieszkaniec Grodziszcza
Przeczytaj komentarze (14)
Komentarze (14)