Miller wspiera swoją kandydatkę
Tak jak zapowiadał - obietnicy dotrzymał. Po kilku miesiącach, ponownie 15 października do Świdnicy przyjechał szef SLD Leszek Miller. Jego wizyta była okazją do spotkania i otwartej dyskusji z mieszkańcami, jednak Miller przyjechał też by wyrazić poparcie i wspierać kandydatkę na prezydenta Świdnicy - Beatę Moskal-Słaniewską. - Ewa Kopacz premierem, Beata Moskal-Słaniewska prezydentem - tymi słowami zakończył swój występ w Klubie Bolko.
Na lekko spóźnionego szefa SLD czekała pełna sala. Tym razem obyło się bez incydentów, a plac Grunwaldzki i placówka ŚOK obstawiona była ochroną i policją. Niektórych zdziwiła obecność na sali przeciwniczki w walce o fotel prezydenta - Alicji Synowskiej. Ta, jak się później okazało, nie wywołała jednak negatywnych emocji.
- Mam przyjemność spotkać się z Państwem w okresie, kiedy najwięcej jest obietnic i trwa ciekawa debata, wszyscy chwalą się dotychczasowymi osiągnięciami i mają śmiałe i ambitne plany. Władza leży na ulicy, trzeba się tylko po nią schylić. Schylić po kartę wyborczą i skreślić na niej swoje typy - zachęcał do aktywności 16 listopada.
Te słowa poprzedziło wystąpienie świdnickiej radnej.
- Dziękuję za Pańską obecność i dotrzymanie obietnicy. Patrząc na to co dzieje w innych ugrupowaniach, SLD pamięta o człowieku. Mój program jest spójny z programem lewicy. Przyrzekam, że będę blisko ludzi, słucham ich i nie wybiegam w chmury, tylko rozumiem ich potrzeby. Rodzice chcą mieć żłobki i przedszkola dla swoich dzieci, młodzi pracę, mieszkańcy proste chodniki i zadbane miasto, które w ostatnim czasie takie nie jest. Ponadto bezpieczne i oświetlone ulice, ludzie chcą mieć pasje i mieć je gdzie realizować. Dom Dziennego Pobytu to dzieło Adama Markiewicza z SLD, który był wówczas prezydentem Świdnicy - ja to dzieło chcę kontynuować. Mój program jest otwarty na Państwa propozycje.
Premier mówił z kolei o tym, że praca staje się przywilejem, a wiedza i wykształcenie to największa siła.
- W twórcze myślenie należy inwestować. Należy zadbać też o zdrowie i bezpieczeństwo, w tym socjalne, a władza samorządowa, która jest nieodłącznym elementem naszego życia, powinna być rzeczywistym gospodarzem, zależnym tylko od wyborców i prawa. To są priorytety z jakimi SLD idzie do wyborów - wystawiamy 43 tys. kandydatów. Jest to armia ludzi dobrze przygotowanych.
W momencie dyskusji otwartej pytano o prywatyzację szpitala "Latawiec", której SLD nie popiera, argumentując, że szpital to nie fabryka nastawiona na zysk, a człowiek to nie towar, rozmawiano też o złym stanie finansowym powiatu, z jakim członkowie partii próbowali walczyć. Wówczas głos zabrała Alicja Synowska.
- Zastanawiałam się czy wypada się tu pojawić - mówiła kandydatka przybliżając zgromadzonym na sali to kim jest. - Jednak jestem tutaj nie jako przeciwnik polityczny, a jako mieszkaniec Świdnicy. Szanuję osobę premiera Leszka Millera i tak samo myślę, że wybory wygra kobieta - pytanie tylko która? - kontynuowała Synowska podkreślając, że jest za dwukadencyjnością, a prezydent Murdzek za długo już rządzi Świdnicą i pytając o to w jaki sposób zachęcić mieszkańców do aktywności w dniu 16 listopada.
- Nie ma na to prostych recept. Ludzie nie wierzą w zmiany, a pójście do urn powinno wynikać z własnej woli. No cóż - korzystajcie ze swoich praw - odpowiedział.
Beata Moskal-Słaniewska z kolei zapewniła, że nie traktuje Alicji Synowskiej jako wroga, bo być może właśnie z nią będzie współpracować i zasiąść przy jednym stole w dążeniu i budowaniu lepszej Świdnicy.
Później odbyło się jeszcze w hotelu Red Baron, Świdnickie Forum Gospodarcze, do udziału w którym Millera zaprosili członkowie Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. Z przedsiębiorcami rozmawiał o roli i znaczeniu małych i średnich firm dla polskiej gospodarki. Mówił też m.in. o podatkach w nawiązaniu do niesprawiedliwości społecznej, co nie sprzyja aktywności gospodarczej i inwestycjom.
Forum poprowadził prezes SPiKŚ Edward Szywała.
Marlena Mech
Przeczytaj komentarze (2)
Komentarze (2)