Świdnica bez pokazu fajerwerków w Sylwestra
Świdnica to kolejne miasto w Polsce, którego władze zrezygnowały z pokazu fajerwerków o północy 31 grudnia.
Od lat w Świdnicy, podczas witania nowego roku, odbywał się pokaz fajerwerków. W niektórych miejscowościach naszego powiatu (chociażby w Świebodzicach) zrezygnowano z tej formy zabawy na rzecz pokazów laserowych [aktualizacja: w tym roku pokaz się odbędzie]. Przypomnijmy, że w listopadzie również i świdnicka radna, Magdalena Rumiancew-Wróblewska apelowała do władz miasta o rezygnację z pokazu sztucznych ogni.
Nie od dziś wiadomo bowiem, że huczna zabawa dla ludzi wiąże się z ogromnym stresem dla zwierząt. Dla wielu naszych braci mniejszych, jak podkreślają specjaliści, huk petard może powodować ogromny stres, zakończony niejednokrotnie zawałem serca czy też śmiercią psa lub kota.
Z tego samego założenia wyszedł również Jerzy Owsiak (po długiej dyskusji w portalach społecznościowych) i podjął decyzję, że podczas styczniowego finału WOŚP-u nie odbędzie się Światełko do nieba, czyli pokaz fajerwerków. Niektóre sztaby z powiatu świdnickiego już zapowiedziały rezygnację z tej formy zabawy.
Warto jednak wiedzieć, że puszczanie petard dozwolone jest tylko przez dwa dni w roku, czyli 31 grudnia i 1 stycznia. Każdy kto decyduje się na złamanie przepisów musi liczyć się z grzywną nawet do 500 zł. Reguluje to art. 51 Kodeksu Wykroczeń "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
- Mam nadzieję, że nasze odstąpienie od pokazu fajerwerków przyczyni się do globalnego zakazu urządzenia strzelania na dziko, co istotnie jest wielką zmorą sylwestrowego dnia, nie tylko w dużych miastach, ale całej Polsce - napisał Owsiak.
Właściciele czworonogów i rodzice malutkich dzieci mogą zatem choć trochę odetchnąć z ulgą.
fot. pixabay
Przeczytaj komentarze (20)
Komentarze (20)