Biskup Dec stanął w obronie ks. Rydzyka po jego skandalicznej wypowiedzi na urodzinach Radia Maryja
Biskup senior Diecezji Świdnickiej Ignacy Dec stanął w obronie ojca Tadeusza Rydzyka. Duchowny w skandalicznych słowach podczas urodzin Radia Maryja wypowiedział się o oskarżonym o tuszowanie pedofilii biskupie Edwardzie Janiaku jako męczenniku.
W kazaniu duchowny powiedział, że Janiak to "współczesny męczennik". - To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus? - pytał.
To oburzyło opinię publiczną, zwłaszcza w kontekście krzywd jakie doznały gwałcone przez duchownych dzieci. Zawrzało także w środowisku katolickim.
W tekście Naszego Dziennika z 9 grudnia pt. "Medialne kamieniowanie" w obronie księdza stanął jednak biskup Ignacy Dec, znany ze swojej sympatii do ojca-dyrektora.
- Ojciec Tadeusz podczas rocznicy Radia Maryja nie rozsądzał o niewinności lub winie ks. bp. Edwarda Janiaka. Nie podważał także żadnych decyzji kościelnych, jakie wobec niego zostały podjęte. Kto słucha wypowiedzi dyrektora Radia Maryja na antenie, ten wie, że ani on, ani całe środowisko Radia Maryja nie broni żadnych grzesznych zachowań, tym bardziej w Kościele. Spontaniczna wypowiedź, obarczona skrótami myślowymi, została powielona i jest przedstawiana w nieprawdziwym świetle. Nieprzychylne media pokazały nawet skrót tej wypowiedzi, a po niej oklaski, których nie było - mówił bp Dec. - My jednak podkreślamy, że potępić należy czyny, a nie - jak czynią to liberalne media - osoby.
Po skandalicznych słowach o wyjaśnienia poprosił m.in. abp Wojciech Polak,Prymas Polski. W poniedziałek komunikat w tej sprawie wydała diecezja kaliska, której ordynariuszem był bp Edward Janiak.
- Jako Administrator Apostolski Diecezji Kaliskiej chcę najmocniej przeprosić wszystkich, których dotknęła wypowiedź Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka z dnia 05 grudnia br. Bagatelizowanie grzechu, a jeszcze bardziej jego konsekwencji w życiu osób poszkodowanych, nie ma nic wspólnego z drogą Ewangelii. Ewangeliczną drogą Kościoła jest uznanie win i nawrócenie oraz solidarność z najmniejszymi i cierpiącymi - napisał abp Grzegorz Ryś. Warto w tym miejscu wspomnieć, że to właśnie ten duchowny zajął miejsce Janiaka, któremu diecezję nakazała opuścić stolica apostolska w ślad za emisją filmu dokumentalnego "Zabawa w chowanego".
Głos zabrał także sam o. Rydzyk pisząc w wydanym oświadczeniu takie słowa:
Chcę stanowczo oświadczyć, iż w słowach, które wypowiedziałem 5 grudnia 2020 r. przy okazji obchodów rocznicy założenia Radia Maryja nie było moją intencją ranienie kogokolwiek, a zwłaszcza osób, które jako małoletnie doświadczyły przestępstw seksualnych ze strony duchownych. Tacy sprawcy, po rzetelnym dochodzeniu i udowodnieniu winni spotkać się ze stosowną karą.
Każdy niegodny czyn jest grzechem, a dopuszczający się go jest grzesznikiem, który nawróciwszy się, powinien prosić Boga o miłosierdzie. Zarazem jednak grzech seksualnego molestowania małoletnich jest przestępstwem, które winno być traktowane zgodnie ze wskazaniami Kościoła i procedurami prawa cywilnego.
Kocham Kościół, dlatego nie miałem zamiaru w żaden sposób rozmywać trawiącego go dramatu grzechu i przestępstwa pedofilii. Mówiąc to mam na myśli przede wszystkim ofiary tych czynów, będące przecież także dziećmi Kościoła.
W żaden sposób nie miałem zamiaru krytykować ani tym bardziej podważać decyzji Ojca Świętego wobec toczącej się sprawy ks. bpa Edwarda Janiaka. W mojej wypowiedzi odnosiłem się do atmosfery medialnej, która ferując przedwczesne wyroki utrudnia właściwym organom rzeczowe zbadanie problemu, dogłębne wyjaśnienie jego przyczyn, aby ofiary mogły otrzymać niezbędne zadośćuczynienie, a Kościół - również zraniony takimi czynami - środki zaradcze na przyszłość.
Zdaję sobie sprawę, iż moje spontanicznie wypowiedziane słowa zostały inaczej zrozumiane i boleśnie dotknęły wiele osób. Przepraszam, iż tak się stało. Nie było to moim zamiarem.
Modlę się za osoby skrzywdzone i ich rodziny. Ta modlitwa jest i będzie obecna również na antenie Radia Maryja
Przeczytaj komentarze (99)
Komentarze (99)