Prokuratura stawia zarzuty za działanie na szkodę spółki działaczowi PO
Zarzuty nadużycia uprawnień i niegospodarności postawił prokurator Sławomirowi Mazurkowi, prezesowi Stawów Milickich, działaczowi Platformy Obywatelskiej kilka dni temu. Sam zainteresowany twierdzi, że są to bezpodstawne oskarżenia kierowane przez skonfliktowanego ze spółką byłego pracownika.
Cała sprawa trwa już dobrych parę lat. Ma ona związek m.in. z przeszukiwaniem przez CBA dokumentacji w świdnickim urzędzie, o którym Państwa informowaliśmy oraz działaniami Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg z Legnicy.
- Prokurator oskarżył Sławomira M. o to, że nadużył on swoich uprawnień i niekorzystnie rozporządzał mieniem spółki – mówi rzecznik prasowy wrocławskiej prokuratury, Małgorzata Klaus. Prezes miał zdaniem prokuratury podpisywać niekorzystne umowy, wyrządzając tym samym spółce szkodę w wysokości 1 mln 196 tysięcy złotych.
- Biegli z Instytutu Ekspertyz Ekonomicznych ocenili, że gdyby te prace wykonano w trybie zamówień publicznych kosztowałyby ponad 300 tys. zł. Zatem wartość szkody jest duża, bo ponad milion zł. Dlatego też zagrożenie karą jest wysokie i wynosi do 10 lat więzienia - dodała Klaus.
Sławomir Mazurek do postawionych zarzutów nie przyznaje się. Prosi, aby używać jego pełnych danych, bo nie ma nic do ukrycia.
- Odnosząc się do stanowiska Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu oświadczam , że w żaden sposób nigdy nie działałem na szkodę Spółki Stawy Milickie i brak jest w tym zakresie jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych. Czynności podjęte przed Prokuraturę są tylko i wyłącznie wynikiem nieprawdziwego w swej treści doniesienia, złożonego przez zwolnionego dyscyplinarnie, skonfliktowanego z zarządem Spółki i osobiście ze mną, pracownika. Oświadczam, że w toku tego postępowania tak jak dotychczas udzielę wszystkich niezbędnych informacji oraz przedstawię dowody, które przyczynią się do jak najszybszego wyjaśnienia i zakończenia tej sprawy. Jednocześnie, oświadczam, że wszystkie dotychczasowe działania skoncentrowane były i sa na rozwoju spółki oraz realizacji jej celów statutowych orkeślonych i narzuconych przez właściciela. Moje decyzje jako prezesa zarządu były zawsze podejmowane zgodnie z obowiązującym prawem, za wiedzą oraz zgodą organów kontrolnych i nadzoru spółki oraz właściciela. Natomiast efekty moich działań były pozytywnie oceniane także przez zew. audytorów i ekspertów. Jestem dumny z wyników swojej pracy i całego zespołu. Ich efektem jest obecna pozycja biznesowa i subregionu na mapie turystyki przyrodniczej, ekologicznej i kulturalnej Dolnego Śląska, Polski i Europy - komentuje w wysłanym do redakcji oświadczeniu Mazurek.
Przeczytaj komentarze (18)
Komentarze (18)
71,19742536,prezesa-spolki-stawy-milicki
e-z-zarzutami-prokuratorskimi.html?disab
leRedirects=true#ixzz42RAeRkJ9 Bardzo źle to wygląda.... czy tym komu...