Zaułek Świętokrzyski. Co z karą dla spółki?
Dokładnie dziś, czyli 7 czerwca 2018 mija czas, w którym właściciel gruntu przy ulicy Różanej powinien według zawartej umowy z miastem doprowadzić budowę galerii do stanu zerowego. Niestety, na gruntach należących do firmy Blackrock Properties istnieje tylko parking. Czy zatem miasto naliczy inwestorowi karę?
Od ponad jedenastu lat kiedy to firma Blacrock Properties stała się właścicielem działki w sąsiedztwie Aresztu Śledczego, mieszkańcy czekają na rozpoczęcie budowy oczekiwanego Zaułka Świętokrzyskiego. Wielkiej, nowoczesnej galerii z mnóstwem sklepów, która miała wypełniać swoją powierzchnią dotąd nie zagospodarowany w sposób sensowny teren.
Historia tych działek jest długa i kręta. Urząd w 2011 roku zniecierpliwiony brakiem jakichkolwiek symptomów świadczących o rozpoczęciu inwestycji, postanowił dokonać odkupu gruntu zapisanego w umowie sprzedaży tego terenu zawartej w 2007 roku. Ponieważ spółka sprzeciwiała się temu, sprawa trafiła do sądu. Po długotrwałej mediacji wypracowano kompromis. Miasto odstąpiło od swego żądania i odsprzedało inwestorowi dodatkowy teren. W czerwcu 2012 roku zawarta została ugoda pomiędzy miastem a spółką dotycząca gruntów przy ul. Świętokrzyskiej i Różanej.
Paweł Skonieczny, prokurent spółki do, której należą działki przy ulicy Różanej po 7 latach (w październiku 2014 roku) stwierdził jednak, że grunty zakupił po bardzo zawyżonej cenie i żądał od miasta za pośrednictwem kancelarii prawnej z Krakowa 1 mln 230 tysięcy złotych. Ówczesny prezydent Wojciech Murdzek nie zgodził się zapłacić dodatkowych pieniędzy, uznając roszczenia za bezzasadne. Inwestor doszedł również do przekonania, że umowne zapisy dotyczące terminu realizacji obiektu komplikują rozmowy z bankami finansującymi budowę. W związku z tym zaproponował przesunięcie obowiązujących terminów o dwa lata. Tego również firmie odmówiono. Spółka zatem pod rygorem zapłaty kar umownych zobowiązała się rozpocząć budowę w czerwcu 2015 roku i zakończyć ją do grudnia 2017. Tak się jednak nie stało. Miasto naliczyło inwestorowi karę miliona złotych, która powinna trafić do miejskiej kasy na początku czerwca 2015 roku. Za kolejne kwartały opóźnień kara miała wynosić po 250 tysięcy złotych, w sumie 3,5 miliona złotych. W maju firma zwróciła się do miasta o zaniechanie egzekwowania pieniędzy. I władze na tę propozycję przystały.
- 7 lipca br. podpisano akt notarialny - aneks do umowy sprzedaży, ustanowienia hipotek i oświadczenia o poddaniu się egzekucji. Spółka Blackrock Propertis Sp. z o. o. zobowiązała się do rozpoczęcia budowy i wykonania stanu zerowego w terminie 6 lat oraz zakończenia budowy (uzyskania prawomocnego pozwolenia na użytkowanie) w terminie 8 lat i 6 miesięcy licząc od dnia 7 czerwca 2012 roku. Nastąpiła więc prolongata terminu rozpoczęcia inwestycji o 3 lata. Wysokości naliczonych kar pozostały niezmienione - tłumaczyła w 2015 roku Magdalena Dzwonkowska, rzecznik magistratu.
Wiadomo już, że kara zostanie naliczona.
- Dziś upłynął termin rozpoczęcia budowy galerii. Za niezrealizowanie tego warunku umowy prywatnemu inwestorowi naliczona zostanie kara w wysokości miliona złotych - za pierwszy rok opóźnienia inwestycji oraz za każdy kolejny kwartał 250 tysięcy złotych. Zgodnie z procedurą, do spółki wystosowano więc pismo o udokumentowanie stanu zagospodarowania i zabudowy przedmiotowej nieruchomości. Wezwano inwestora, by w terminie 7 dni od dnia otrzymania pisma, przedłożył dokumentację potwierdzającą realizację stanu zerowego na działce nr 3205. Brak informacji w tym zakresie będzie skutkować naliczeniem kar umownych ustalonych w §7 ust. 1 pkt d aktu notarialnego Rep. A nr 5697/2012 z dnia 06 czerwca 2012 roku, aneksowanego aktem notarialnym Rep. A nr 7077/2015 z dnia 07 lipca 2015 roku - mówi rzeczniczka urzędu, Magdalena Dzwonkowska.
Przeczytaj komentarze (20)
Komentarze (20)