PKS Świdnica bankrutem. Do przedsiębiorstwa wszedł syndyk
Już w czerwcu tego roku sytuacja świdnickiego PKS-u była fatalna. Kursy zostały ograniczone do minimum, nie dokonywano zakupów nowego taboru, a perspektyw na poprawę sytuacji nie było widać. Teraz wiadomo już, że przedsiębiorstwo jest w stanie upadłości a jego majątek szacowany jest przez syndyka.
W przyszłym roku Sąd Rejonowy w Wałbrzychu wystawi firmę na sprzedaż.
- Wszystkie działania jakie są w tej chwili prowadzone związane są ze spisem majątku i jego wyceną. Powołano także biegłego sądowego, który oszacuje majątek przedsiębiorstwa. Zgodnie z prawem do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu napływają zgłoszenia wierzytelności, które sukcesywnie są wydawane syndykowi. Oczywiście muszę je wszystkie zweryfikować i sporządzam na bieżąco roboczą listę wierzytelności – mówi Doba.pl, syndyk Ronald Olszewski.
W najtrudniejszej sytuacji pozostają pracownicy przedsiębiorstwa, którzy przez jakiś czas nie dostawali nawet wypłat.
- Zgłosiłem wniosek do Funduszu Gwarantowanych Środków Pracowniczych o przyznanie środków na zaległe wypłaty. Wniosek został już rozpatrzony, a fundusze zostały przekazane do masy. Ja wypłaciłem je pracownikom - dodaje syndyk.
Po raz pierwszy świdnicki PKS w upadłości był już w 2001 roku. Wtedy od bankructwa uratowało go przejęcie przez spółkę pracowniczą. Dziś wiadomo już, że firmy po raz kolejny nie da się zreanimować.
Przeczytaj komentarze (5)
Komentarze (5)