Kożuchowicz, Mazurek i Suchyta! Kto jeszcze może pożegnać się ze stanowiskiem?
Jeśli wierzyć zapewnieniem prezesa Jarosława Kaczyńskiego to wkrótce nastąpią poważne zmiany w ordynacji wyborczej.
PiS chce bowiem wprowadzić dwukadencyjność w samorządzie. Co to oznacza? Że w powiecie świdnickim na swoich stanowiskach zostałoby raptem dwoje samorządowców, reszta pożegnałaby się z władzą i to jeszcze przed następnym wyborami w 2018 roku!
Jeśli faktycznie zmiany wejdą w życie to w powiecie świdnickim zajdą poważne zmiany.
Swoje dotychczasowe stanowiska straciłaby wieloletnia wójt gminy Świdnica, Teresa Mazurek (IV kadencja), burmistrzowie – Świebodzic, Strzegomia i Jaworzyny Śląskiej – Bogdan Kożuchowicz (III kadencja), Zbigniew Suchyta (II kadencja) i Grzegorz Grzegorzewicz (III kadencja) i wójt Dobromierza – Jerzy Ulbin a także burmistrz Żarowa, Leszek Michalak. Na swoich stanowiskach mogliby zostać prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska i wójt Marcinowic – Władysław Gołębiowski.
Kontrowersyjna zapowiedź PiS ma szereg przeciwników, którzy podkreślają, że prawo nie może działać wstecz i ewentualnie owe dwie kadencje należy liczyć od 2018 roku, już po wyborach. Poza tym oddanie głosu w wyborach jest jednocześnie oceną dotychczasowej pracy samorządowców. Popierający zmiany mówią natomiast, że pozwoli to rozbić lokalne sitwy i układy. Na tym jednak zmiany by się nie kończyły. Partia rządząca chce też wprowadzenia przezroczystych urn wyborczych i kamer w lokalach wyborczych (chodzi o transmisję wyborów na żywo w Internecie), czy zasad liczenia głosów (wszyscy członkowie komisji wyborczej będą musieli w tym uczestniczyć). Zmiany miałyby także dotyczyć czasu przechowywania kart wyborczych, sposobu ich produkowania i zabezpieczania.
Planowane są także „korekty” w okręgach wyborczych. Według Kaczyńskiego takie zmiany, są bardzo oczekiwane przez społeczeństwo i mają zabezpieczyć wybory przeciw nadużyciom.
Przeczytaj komentarze (31)
Komentarze (31)
Nie wypowiem się od strony politycznej, ale miałam styczność z P. Mazurek i odebrałam ją bardzo pozytywnie. Nie zachowywała się arogancko czy opryskliwie wręcz przeciwnie i ma dobre serce tak przynajmniej ja ją odebrałam i nie jestem rodziną czy przyjaciółką o co nie którzy mogą mnie posądzić, a z tego co czytam bardzo dużo jest negatywnych opinii. Mi P. Mazurek pomogła w najtrudniejszym okresie życia i jest to nie prawdą, że nie interesuje się zwykłymi mieszkańcami, może poprostu ktoś nie potrafi się zachować tylko od razu ,, wpada" z buzią. Mnie przyjeli z moim problemem zachowując się jak ludzie i pomagając w miarę możliwości, gorzej potraktowali mnie w mojej własnej pracy. Myślę, że znajdzie się jeszcze dużo osób, które podzielą moje zdanie.
To samo tyczy się urzędników do których się dzwoni po kilka razy - obiecują że się zajmą np. zepsutą lampą uliczną i guzik z tego - ręce opadają
Ludzie trochę powagi..