Komu zależy na tym, aby inwestycja nie powstała?
Informacja o wybudowaniu domu pogrzebowego przy ulicy św. Brata Alberta w Świdnicy podzieliła mieszkańców. Jedni nie widzą w tym nic niestosownego, drudzy przekonują, że bliskość takiego miejsca od ich domu będzie powodowała złe samopoczucie. Zacznijmy jednak od początku.
Działka nr 2685/18 położona jest naprzeciwko powstającego domu samotnej matki oraz za niedokończonym budynkiem hospicjum. Inwestor, czyli właściciel firmy Charon zakupił ją w październiku ub.r. od świdnickiego magistratu. Co ważne, urzędnicy doskonale wiedzieli, pod jaką działalność sporny teren sprzedali. Działkę obejmuje także plan zagospodarowania przestrzennego, w którym dopuszczalna jest zabudowa usługowa i mieszkalna. W zapisach nie ma też mowy o wyłączeniu usługi pogrzebowej. Teoretycznie więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby inwestor na swojej prywatnej parceli postawił dom pogrzebowy.
W zakładzie, jak przekonuje właściciel firmy Charon Sebastian Żyszkowski, nie będzie krematorium, którego tak boją się mieszkańcy.
- Zaprzeczamy doniesieniom o tym jakoby w budynku miało powstać krematorium, ani teraz ani w przyszłości. To kompletne bzdury. Nigdy nie mieliśmy takich planów. W chwili obecnej w promieniu ok 50 km funkcjonuje 7 krematoriów i budowa kolejnego nie miałaby sensu.
Według projektu w budynku znajdować się będą biura z poczekalnią do obsługi klientów, kaplica ekumeniczna gdzie rodzina i przyjaciele będą mogli w skupieniu pożegnać ukochaną osobę zgodnie z wyznaniem lub dokonać krótkiej identyfikacji przed eksportacją do krematorium i poddaniem jej procesowi kremacji. Na życzenie rodziny lub bliskich w pożegnaniu będzie mógł uczestniczyć kapłan lub mistrz ceremonii. W drugiej części budynku, niedostępnej dla klientów planowane są pomieszczenia prosektury, a więc sala sekcyjna, sala do ubierania z kosmetykami do balsamacji zmarłych oraz komory chłodnicze. Prosektorium wyposażone będzie w sprzęt i urządzenia dostosowane do rygorystycznych przepisów sanitarnych, spełniające wszelkie normy, wymogi i standardy europejskie. Całość będzie miała dwa piętra i ok. 800 metrów kwadratowych powierzchni.
Tak wygląda wizualizacja budynku
- Usytuowanie domu pogrzebowego i prosektorium w takim miejscu, w naszym mniemaniu, jest rozwiązaniem bardzo dobrym. Prosektorium powinno być w bliskiej odległości od szpitala i skoro szpital nie chce zbudować własnego, to my wychodzimy temu naprzeciw. Bliska odległość od Latawca to także korzyść dla lekarzy z tego szpitala, którzy niejednokrotnie uczestniczą w sekcjach swoich zmarłych pacjentów. Ten protest, jak podejrzewamy, jest działaniem celowym. Widząc pierwsze pisma z protestem, które wpłynęły do Starostwa Powiatowego w Świdnicy śmiem twierdzić, że zostały napisane przez jedną osobę i wydrukowane na jednej drukarce. Po prostu kopiuj-wklej. Jest takie duże prawdopodobieństwo. Kupując tę działkę nawet nie pomyśleliśmy, że przyjdzie nam się zmierzyć z takim oporem, choć pewnie sztucznie wykreowanym. Zwłaszcza, że urząd sprzedając nam teren w przetargu dokładnie wiedział na jaki cel go nabywamy. Taki zapis jest też ujęty w akcie notarialnym - tłumaczy Sebastian Żyszkowski.
Do podobnej sytuacji doszło przed kilkoma laty w Ząbkowicach Śląskich. Tam jednak zakład pomimo fali protestów został wybudowany. Wiadomo przecież, że w przestrzeni wielu polskich miast, tych mniejszych i tych większych, od lat powstają nowe domy pogrzebowe.
- W wypadku Ząbkowic pozwolenie na budowę zostało w końcu wydane, obiekt wybudowano i funkcjonuje bez zastrzeżeń w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej. Choć też nie obyło się bez problemów. Projektowany dom pogrzebowy w Świdnicy przy ul. św. Brata Alberta jest zgodny z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Świdnicy. Wykonanie projektu opiniowali rzeczoznawcy do spraw zabezpieczeń pożarowych, sanitarnych oraz bhp. Technologię i wyposażenie zaopiniował biegły sądowy z zakresu prosekcji - mówi architekt Stanisław Knapik, odpowiedzialny za wykonanie projektu domu pogrzebowego na zlecenie firmy Charon.
Wrocław, ul. Ślężna i Weigla. Dom pogrzebowy w samym centrum
Za kolejny przykład niech posłuży szpital Mikulicz w Świebodzicach naprzeciwko, którego znajduje się cmentarz. Czy komuś to przeszkadza?
Świebodzice, naprzeciwko szpitala usytuowany jest cmenatrz
- Śmieję się, że tam lądują wszystkie nieudane przypadki. A tak naprawdę nikomu to nie przeszkadza, pacjenci nawet nie zwracają na to uwagi. Skupieni są raczej na tym, aby szybko wyzdrowieć niż patrzeć na to, co za oknem - mówi nam pacjent jednego z oddziałów szpitala, pan Andrzej.
W dawnych czasach śmierć dla człowieka była czymś naturalnym. Cmentarze powstawały przy kościołach, nierzadko na środku wsi. Zwłoki ludzi były przechowywane w domach do czasu pogrzebu. Skąd w nas teraz tyle strachu przed tym co nieuchronne?
- Ludzie boją się śmierci, ponieważ śmierć zabiera nam życie, czyli coś, co człowiek ma najcenniejszego. Proszę zwrócić uwagę, że jesteśmy gotowi zrobić niemal wszystko, byle tylko ochronić życie. Boimy się śmierci, ponieważ kochamy życie. Czy nam się to podoba czy nie, ona przyjdzie do każdego z nas. Śmierć jest odejściem, ale nie końcem życia. Nie powinno nas razić to, że nasi przodkowie budowali przy kościołach cmentarze, a potem przy cmentarzach szpitale. Nie powinniśmy oburzać się, że zakłady pogrzebowe znajdują się przy parkach miejskich, głównych ulicach czy szpitalach. Nie można, z punktu widzenia wiary, straszyć śmiercią. I choć lęk przed nią jest czymś naturalnym, to mamy robić wszystko, by ten lęk ograniczyć, bo jest on czymś destrukcyjnym - przekonuje ks. prof. dr hab. Jarosław M. Lipniak, kierownik Katedry Ekumenizmu i Dialogi Międzykulturowego Papieskiego Wydziału Teologicznego.
To czy budowa ruszy - zależy jednak od władz Starostwa Powiatowego. To urzędnicy wydają odpowiednie pozwolenia. Na razie inwestor nie zgadza się z wnioskami mieszkańców, szpitala Latawiec, Towarzystwa im. Brata Alberta oraz Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum” o uznanie ich za stronę w postępowaniu.
- Nie zgadzam się na udział tych osób w postępowaniu, gdyż ich działki nie graniczą z naszą, a budynek w żaden sposób nie będzie na nich oddziaływał. Prawo budowlane jasno określa kto może być stroną w postępowaniu. Mając zakład na Osiedlu Młodych, gdzie jest dużo budynków mieszkalnych, tuż obok sklep Biedronka, nigdy nie musieliśmy odpierać ataków. Żadnemu mieszkańcowi to nigdy nie przeszkadzało. Postronni obserwatorzy nie widzą chociażby dostaw trumien, ponieważ wszystko odbywa się w środku budynku. Tak też będzie w domu pogrzebowym przy ul. św. Brata Alberta, projekt budynku ma wszelkie potrzebne uzgodnienia i opinie. Wiem, że temat śmierci jest dla wielu osób drażliwy. Śmierć jest niestety częścią życia i to jest jedyny pewnik tego świata. Ci, co uważają, że krajobraz za oknem coś zmieni są w wielkim błędzie. Podobnie było z rozbudową cmentarza komunalnego przy ul. Słowiańskiej, były petycje, straszenie spadkiem cen nieruchomości a w chwili obecnej najdroższe domy znajdują się właśnie na tym osiedlu - mówi właściciel Charona.
Kiedy budowa ruszy? Tego nie wiadomo. Ze względu na nowe wnioski czas wydania decyzji dot. pozwolenia na budowę przedłuża się.
- Na razie rozpatrywane są wnioski właścicieli sąsiednich działek o włączenie ich jako strony do postępowania. Takich wniosków jest ok. 10. Każdy jest rozpatrywany osobno, więc trudno powiedzieć kiedy decyzja o pozwoleniu na budowę zostanie wydana. Liczba sąsiadujących działek jest ograniczona i nie każdy może się z takim wnioskiem zwrócić, tylko ci, którzy uważają, że ta inwestycja będzie miała wpływ na ich działkę (która sąsiaduje z tą inwestycją). Więc to nie jest tak, że każdy może się zwrócić o włączenie go jako strony do postępowania - mówi Piotr Dębek, rzecznik starostwa.
Według szacunków właścicieli działki budynek ma powstać najdalej za sześć lat. Czy tak się stanie, okaże się wkrótce.
- Będziemy walczyć do końca, bo w naszym przekonaniu ta inwestycja jest Świdnicy potrzebna. - Bardzo dziwię się dyrekcji szpitala. W chwili obecnej Specjalistyczny Szpital Latawiec nie posiada własnego prosektorium. Placówka uzależniona jest od jednego podmiotu, można powiedzieć monopolisty na rynku świdnickim, który nie posiadając konkurencji może przecież dowolnie dyktować ceny za swoje usługi. Najbliższe prosektoria spełniające wymagania znajdują się w Wałbrzychu i Dzierżoniowie. Chyba lepiej mieć do wyboru przynajmniej dwie oferty w Świdnicy? - pyta na koniec Sebastian Żyszkowski.
Justyna Bereśniewicz, doba.pl
Przeczytaj komentarze (32)
Komentarze (32)