Znana przyczyna zgonu 16-latka, który spadł z kładki
Śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci 16-letniego chłopca prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świdnicy. Do zdarzenia doszło w sobotę, 2 marca ok.godz. 20.15 w Jaworzynie Śląskiej.
16-latek spadł z nieczynnej kładki, wprost do wagonu towarowego, w którym znajdował się węgiel, zahaczając o linie wysokiego napięcia. Tam, jak informowali nas świadkowie, pomocy rannemu udzielały dwie nastolatki.
- Nie można tak tego zostawić. Pracownicy kolei zachowali się nie na miejscu. Nie podjęli żadnych działań, stali i tłumaczyli się, że prąd nie jest wyłączony, ale dwie dziewczyny mimo to wskoczyły i reanimowały chłopaka - relacjonował pan Mateusz.
Pomimo ponad godzinnej reanimacji 16-latek zmarł.
4 marca przeprowadzona została sekcja zwłok nastolatka. Przyczyną śmierci chłopca była niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana porażeniem prądem.
- Będziemy sprawdzać czy kładka była w odpowiedni sposób zabezpieczona i czy nie doszło do narażenia postronnych osób na niebezpieczeństwo śmierci. Mamy też informacje, że wcześniej w tym miejscu nastolatki również miały skakać do wagonów, co było tzw. challengem, nagrywanym na telefony komórkowe. Dlatego zabezpieczyliśmy aparaty piątki młodych osób. Z chłopakiem na kładce znajdowały się cztery inne osoby w wieku od 14 do 16 lat, także one zostaną przesłuchane - mówi prokurator rejonowy, Marek Rusin.
Jak twierdzą przedstawiciele PKP, sama kładka znajduje się poza peronami i nie była nigdy dostępna dla osób postronnych, tylko dla pracowników. Zdaniem kolejarzy była ona odpowiednio zabezpieczona i oznaczona.
Przeczytaj komentarze (44)
Komentarze (44)