Nauczyciele znów będą strajkować
Od połowy października w polskich szkołach ma rozpocząć się strajk nauczycieli. Tym razem jednak pedagodzy nie będą masowo brali zwolnień lekarskich, ani nie odejdą od swoich uczniów. Będą za to bardzo skrupulatnie wypełniać swe obowiązki. Skupią się także tylko na tych zadaniach, które opisane są w przepisach prawa oświatowego.
Po kwietniowej akcji protestacyjnej, która sparaliżowała polską edukację, a która została zawieszona, przyszedł czas na kolejną odsłonę strajku nauczycieli. Tym razem forma będzie nieco mniej odczuwalna przez uczniów i ich rodziców.
- Strajk będzie polegał na tym, że nauczyciele będą pracowali tylko przez 40 godzin i wykonywali zadania opisane w przepisach prawa oświatowego. Nie będziemy wykonywali tego, co stało się niepisaną normą, np. pełnienie opieki podczas wycieczek szkolnych czy zielonych szkół, podczas których nauczyciel odpowiada przez 24 godziny za ucznia - ogłosił Sławomir Broniarz.
Świdnicki oddział ZNP w ubiegłym tygodniu podsumował trwający przez miesiąc sondaż, który zawierał trzy pytania: dotyczące polityki edukacyjnej, oceny systemu edukacyjnego oraz formy ewentualnego protestu. Wzięło w nim udział tylko 486 osób spośród ponad 900 uprawnionych. Nauczyciele wskazywali ponownie na kilka postulatów. Chcą m.in. by podniesiona została płaca pracownikom administracyjnym i obsługi, zwiększona powinna zostać liczba niektórych przedmiotów, dofinansowanie dokształcania pedagogów powinno pochodzić z pieniędzy rządowych a nie samorządowych.
- Za kontynuacją strajku w takiej formie jak odbywało się to w kwietniu opowiedziało się 154 osoby, zdania nie miało 141 osób a blisko 200 osób chciało jego zakończenia - wylicza Aleksandra Szukała-Woźniak, prezes ZNP Świdnica. - Nie dostaliśmy jeszcze żadnych wytycznych jeśli chodzi o protest. Nie wiemy też jak to będzie wszystko wyglądać, bo wszystko zależy od konkretnej placówki.
Dziś wiadomo już, że nauczyciele będą protestować, ale na tzw. włoski sposób. Co to oznacza w praktyce?
- Będziemy bardzo skrupulatnie wypełniać dokumenty (co oczywiście nie oznacza, że dotąd robiliśmy to niechlujnie). Możemy nie brać udziału w wycieczkach szkolnych, nie będziemy organizować rozmaitych konkursów i oceniać tych prac. Słowem, forma strajku będzie dostosowywana do danej szkoły - mówi doba.pl szefowa świdnickiego oddziału ZNP.
Przeczytaj komentarze (25)
Komentarze (25)