Episkopat: produkcja szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson budzi poważny sprzeciw moralny
- Pomimo tego, że technologia produkcji szczepionek firm AstraZeneca i Johnson&Johnson budzi poważny sprzeciw moralny, to jednak mogą z nich korzystać ci wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są do tego wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami egzystencjalnymi lub zawodowymi – napisał w stanowisku bp Józef Wróbel SCJ, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. Zdaniem duchownego obie szczepionki powstają na bazie materiałów biologicznych od abortowanych płodów. Tych informacji nie potwierdzają jednak eksperci.
Bp Wróbel zauważył, że w przeciwieństwie do pierwszych szczepionek korzystających z technologii opartej na mRNA i nie budzących istotnych zastrzeżeń moralnych, w produkcji szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson korzysta się z linii komórkowych stworzonych na materiale biologicznym pobranym od abortowanych płodów. „Ten fakt budzi poważny sprzeciw moralny” – napisał i dodał, że „katolicy nie powinni godzić się na szczepienie tymi szczepionkami”.
Bp Wróbel zaznaczył jednak, że stanowisko to nie wyklucza możliwości skorzystania z obu tych szczepionek. - Wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami (np. zawodowymi, posłuszeństwa w ramach określonych zespołów, struktur, urzędów, służb, dla których przeznaczono właśnie te szczepionki) mogą z nich skorzystać bez winy moralnej – podkreślił w dokumencie. Dodał, że konieczne jest jednak zamanifestowanie swojego sprzeciwu wobec aborcji.
Stanowiska zespołu nie podzielają eksperci, którzy wyjaśniają, że do produkcji szczepionek obu firm wykorzystuje się kultury komórkowe, które pierwotnie pochodziły z próbki tkanki poronionego (nie abortowanego) ludzkiego płodu. Jednak komórki te w ostatnich dziesięcioleciach były replikowane, czyli namnażane w laboratorium.
- Agencja informacyjna Reuters dowiedziała się od przedstawicieli firmy AstraZeneca, że w procesie opracowywania szczepionki wykorzystano linię komórkową inną niż MRC-5. Chodzi o linię T-REX 293 HEK (nie mylić z tkankami), pochodzącą z nerki jednego płodu poronionego w 1973 roku, w celu namnożenia wirusa i tłumienia ekspresji antygenów. Nie oznacza to, że znajduje się ona w składzie szczepionki. Wykorzystuje się ją tylko podczas jednego ze wskazanych etapów prac nad preparatem. Finalny produkt zostaje oczyszczony z komórek pochodzących z danej linii, co potwierdza Gary McLean, profesor immunologii molekularnej na Metropolitan University w Londynie. Szczepionka ChAdOx1 nCoV19 od firmy AstraZeneca nie zawiera tkanek ludzkich płodów, a komórki wykorzystywane w pracach nad nią pochodzą z jednej, pozyskanej w XX wieku linii komórkowej (innej niż podana przez autorkę nagrania) i w końcowym produkcie praktycznie nie występują - czytamy na stronie demagog.org.pl.
Warto w tym miejscu wspomnieć, jak podał Washington Post, że Watykan uznał, że szczepionki "można stosować z czystym sumieniem", gdyż pandemia zagraża wspólnemu dobru, a sam związek szczepionek z aborcją, jest odległy. Papież Franciszek przyjął szczepionkę Pfizer, a w lutym gubernator Watykanu stwierdził, że pracownicy, którzy nie przyjmą szczepionki, mogą zostać ukarani lub zwolnieni.
Suchej nitki na postawie KEP nie zostawia też dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog, mikrobiolog, diagnosta laboratoryjny i adiunkt w Katedrze i Zakładzie Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Polski Episkopat chce być świętszy od Stolicy Apostolskiej, która wydała na ten temat stosowny i jasny komunikat, jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Wyraźnie podkreślone jest w nim stanowisko Stolicy Apostolskiej, że szczepienia są dobrodziejstwem ludzkości i należy się szczepić. W nocie Watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, zaakceptowanej przez Papieża Franciszka stwierdzono, iż czas pandemii COVID-19 pozwala na korzystanie ze szczepionek wyprodukowanych przy użyciu linii komórkowych pozyskanych w wyniku aborcji w latach 60. Nota podkreśla jednocześnie, że nie oznacza to legitymizacji, nawet pośredniej, praktyki aborcyjnej – wyjaśnia dr Dzieciątkowski w rozmowie z WP.pl.
Przeczytaj komentarze (37)
Komentarze (37)
Banda hipokrytów i złodziei którzy mimo sprzeciwu ludu który daje im jeść
robią co chcą i podejmują decyzje które maja nie rzadko negatywny wpływ na życie szarego człowieka pozbawiając go jakiego kolwiek wyboru. średniowiecze. Nic się nie zmiania ten nasz katolicyzm. wyprawy krzyżowe, mordy, wspieranie III rzeszy po czasy dziwsiejsze czyli tłamszenie ludzi i pokazywanie że nadal mogą robić co im się żywnie podoba.
Opis: list do Adama Czartoryskiego (1814) o potrzebie rozdziału Kościoła od państwa, napisany podczas kongresu wiedeńskiego.